Spisu treści:

Dlaczego krzyczymy na dzieci
Dlaczego krzyczymy na dzieci

Wideo: Dlaczego krzyczymy na dzieci

Wideo: Dlaczego krzyczymy na dzieci
Wideo: Co robić, kiedy nie panujemy nad emocjami i krzyczymy na dziecko - radzi psycholog 2024, Marsz
Anonim

Na dzieci nie można podnieść głosu - krzyk nie prowadzi do niczego dobrego, a to jest aksjomat. Możesz o tym przeczytać w każdej nowoczesnej książce o psychologii i edukacji. Jednak w praktyce rady z książek zupełnie się nie sprawdzają. Dzieci są czasami zupełnie nie do zniesienia i tak trudno powstrzymać irytację! Aby zatrzymać się na czas, musisz zrozumieć, dlaczego krzyczymy na dzieci.

Image
Image

Krzyczę, bo długo wytrzymałam

Irina, 35 lat:

- Moja córka ma trudny charakter. Ma dopiero 7 lat, ale już walczy o swoje prawa. Oznacza to, że nie będzie jadła, nie przeczyta tego, nie pójdzie tam. Długo trzymam się kontroli, szukając kompromisów. Ale po chwili "eksploduję" - znajduję powód do skandalu i zaczynam krzyczeć.

Psycholog Michaił Labkowski:

- Wielu rodziców kumuluje agresję, a następnie „eksploduje”. Nagle na dziecko spadają wszelkiego rodzaju oskarżenia, na które wcale nie jest gotowy. Kiedy długo wytrzymujemy, a potem się załamujemy, dziecko nie może nas zrozumieć – „dlaczego nagle na mnie wrzasnęło?” Dorośli muszą nauczyć się komunikować dyplomatycznie z dzieckiem. Musimy prowadzić dialog, umieć nalegać na siebie spokojnie, bez krzyków i pretensji. Jak z każdą inną osobą. A nagłe wybuchy wściekłości wyglądają w oczach dziecka nieadekwatnie, boi się.

Krzyczę do pierwszych łez

Elena, 27 lat:

„Jeśli mój czterolatek źle się zachowuje, mogę podnieść na niego głos. Krzyk jeszcze bardziej go podnieca - zaczyna robić wszystko na przekór. Z tego powodu rzucam skandal: kiedy mój syn otwarcie próbuje go zdenerwować, nie można się powstrzymać. Uspokajam się dopiero, gdy zaczyna płakać. Od razu chcę go przytulić, przytulić i wszystko wybaczyć. Okazuje się, że przy pomocy łez syn może osiągnąć to, czego chce.

Psycholog Michaił Labkowski:

- Niektóre matki są „karmione” łzami dziecka. Sami prowokują je do gwałtownych emocji i uspokajają dopiero wtedy, gdy je otrzymują. Matki czekają na łzy, strach, urazę. Z biegiem czasu dzieci są coraz bardziej podatne na prowokacje. Taki model zachowania wypracowują z rodzicem, kiedy mają płakać. Krzyki „aż do pierwszych łez” mogą wskazywać na nerwicę histeryczną i inne zaburzenia u matki. Lepiej zwrócić się do specjalisty - z nerwicami trudno poradzić sobie samemu.

Image
Image

Krzyczę, bo mnie prowadzi

Julia, 34 lata:

- Mój syn ma 5 lat. Jest inteligentnym, aktywnym chłopcem. Ale mamy jeden problem: każdego wieczoru dziecko robi scenkę znikąd. Gdy tylko poprosisz go, by umył zęby i poszedł spać, zaczyna tupać nogami i krzyczeć: „Nic nie zrobię!” W tym stanie trudno go uspokoić. Zdarza się, że dziecko toczy sceny na ulicy - żądając prezentu lub słodyczy, może zrobić straszny skandal. Ciężko mi nie odpowiadać okrzykami – w końcu to właśnie osiąga.

Psycholog Michaił Labkowski:

- Demonstracyjne zachowanie dziecka jest często odbierane przez rodziców jako zwykłe nieposłuszeństwo. Mamom wydaje się, że dziecko za wszelką cenę chce osiągnąć swój cel. Ale tak nie jest. Dzieci uwielbiają zachowywać się demonstracyjnie, aranżować spektakle ze łzami w oczach. W ten sposób prowokują rodziców do gwałtownych emocji, takich jak te, które rozdała Elena, krzycząc do pierwszych łez dzieci. Faktem jest, że każde przedstawienie teatralne wymaga publiczności. Bez publiczności w obliczu matki dziecko uspokaja się, przestaje krzyczeć. W innych przypadkach dziecko widzi, że prowokacja się powiodła i że wie, jak manipulować uczuciami rodziców. Po prostu spróbuj wyjść z pokoju, gdy dziecko krzyczy. Poczekaj kilka minut - wkrótce się uspokoi. Dziecko zrozumie, że prowokacje nie mają sensu.

Krzyczę, bo krzyczą na mnie

Maria, 32 lata:

- Niestety moja sześcioletnia córka złapała pojedynek między mną a mężem w młodym wieku. To straszny błąd z naszej strony - pokłóciliśmy się przy niej. Jednak przeszłość nie może zostać zwrócona, a konsekwencje są widoczne. Dziewczyna może nagle wybuchnąć, płakać, a nawet zaatakować mnie zaciśniętymi pięściami. Staram się milczeć, ale kiedy dziecko samo mnie atakuje, nie można obejść się bez krzyku.

Psycholog Michaił Labkowski:

- Rodzice o sprzecznej naturze zawsze przekazują swoje cechy swoim dzieciom. Zwykle ten problem jest przekazywany z pokolenia na pokolenie: babcia krzyczała na matkę i męża, matka krzyczała na ojca i dziecko. W rezultacie dziecko dorasta albo z zespołem ofiary, albo z konfliktem. Oba scenariusze są niekorzystne: dziecko-ofiara będzie szukać tych osób, które będą w stanie wywierać na niego presję. Będzie dorastał bezwładny, słaby i onieśmielony. Albo sam skonfliktowany dzieciak zacznie szukać powodów do płaczu. Będzie krzyczeć na rodziców i rówieśników. Taki łańcuch jest trudny do zerwania bez pomocy specjalisty. Tutaj potrzebujesz rodzinnej konsultacji z psychologiem.

Image
Image

Krzyczę, bo boję się o dziecko

Natalia, 39 lat:

- Ciągle boję się o moją najmłodszą córkę. Ma osiem lat. Uwielbia skakać z krawężników, wspinać się po drzewach, grać z chłopcami w piłkę nożną. Jest pokryta siniakami. Jako dziecko złamała rękę. Boję się, że dziecko zrobi sobie krzywdę z powodu aktywności. Nie mogę się powstrzymać – kiedy moja dziewczyna wychodzi się bawić, zaczynam skandal.

Psycholog Michaił Labkowski:

- Nadopiekuńczość szkodzi dziecku nie mniej niż obojętność. Kiedy dzieci dorosną, rodzice je zastraszają: „nie idź tam – upadniesz, nie dotykaj – podrapiesz się” i tak dalej. Dopóki dziecko tego wszystkiego nie doświadczy, ostrzeżenia rodziców nic dla niego nie znaczą. Później, kiedy dzieci dorosną i zaczną uczyć się, czym jest ból i jakie są konsekwencje nieostrożności, same uczą się wyciągać wnioski. Pamiętaj: rodzice opiekują się dziećmi nie z szalonej miłości do nich, ale z samolubnych uczuć – matki chcą się mniej denerwować. Ponadto krzyk matki wywołuje znacznie silniejszy ból niż upadek z roweru. Naucz się ufać swojemu dziecku: jak każda rozsądna osoba, nie zrobi sobie celowo krzywdy. Oczywiście, jeśli dziecko biegnie pod samochodem lub bawi się zapałkami, konieczne jest pilne działanie. Ale kiedy kontrolujesz jego aktywne krzyki, dziecko staje się nerwowe i „roztrzęsione”.

Zalecana: