Dlaczego mama potrzebuje dziewictwa córki?
Dlaczego mama potrzebuje dziewictwa córki?

Wideo: Dlaczego mama potrzebuje dziewictwa córki?

Wideo: Dlaczego mama potrzebuje dziewictwa córki?
Wideo: UTRATA DZIEWICTWA - Czy to musi boleć? 2024, Kwiecień
Anonim

Wydawałoby się, że czasy, w których zachowanie dziewictwa dla przyszłego męża było obowiązkowe, minęły bezpowrotnie - nikt w naszych czasach nie zaskoczy Cię seksem przedmałżeńskim. Jest jednak wiele matek, które w naszych czasach nalegają na zachowanie dziewictwa własnych córek przed ślubem i robią to dość surowymi metodami. A dziewczęta z kolei nie widzą innego wyjścia, jak tylko podporządkować się żądaniom matki. Co napędza matki? A dlaczego dziewczyny są posłuszne?

Zacznijmy od historii.

Image
Image

Schemat występowania zaburzeń seksualnych Tatiany jest jasny: matka nie mogła kontrolować seksu oralnego i wzajemnej masturbacji, ale seks tradycyjny był pod kontrolą. W sferze intymnej trudno jest człowiekowi coś zrobić pod okiem osoby trzeciej (z wyjątkiem pewnych odchyleń). Zwykle ta aktywność jest tylko dla dwojga. Wtargnięcie matki w stosunek seksualny wywołało u dziewczynki ostrą reakcję protestacyjną. Druga kwestia: seks w swojej tradycyjnej formie (być może matka dziewczynki nie znała innych możliwości) uważała za coś koniecznego, ale „nieczystego”. Mówiąc słowami matki Tatiany, często była pogarda dla życia seksualnego. I nieświadomie ta postawa zakorzeniła się w jej córce.

Dlaczego dziewczyna była posłuszna? Jeśli się nad tym zastanowić, wcale nie chodzi o dziewictwo córki jako takie. I w samym typie relacji między matką a córką. Wszystko może być pretekstem do kontroli.

I tak się zaczyna. Matka, będąc sama niezbyt szczęśliwa i nie kochana tak bardzo, jak by chciała (prawie obowiązkowa „historia” wszystkich nadmiernie kontrolujących rodziców), stara się stworzyć silną zależność w relacjach z dzieckiem. Ta zależność córki od matki stwarza w matce pojawienie się miłości, której tak bardzo by chciała, a której nie miała szansy mieć. A tworzenie silnej zależności nawet w dzieciństwie jest proste: dziecko jest bardzo związane z rodzicami, w tym finansowo, dlatego łatwo jest dyktować warunki. W tym przypadku powstaje mechanizm odruchu warunkowego – wszak za spełnienie warunków matki córka otrzymuje ciepło, uwielbienie i przyjaźń. Ten mechanizm staje się nawykowy, wyrasta na córkę, a wtedy bardzo trudno jest jej odmówić „prezentów” matki.

Później, gdy córka dorośnie, do gry wkracza inny mechanizm – rywalizacja. U dziecka i rodzica tej samej płci dochodzi do nieświadomego konfliktu. Dorastająca dziewczyna, wchodząc w okres dojrzewania, symbolicznie wypiera matkę z kręgu kobiet znaczących seksualnie. Nie bez znaczenia są tu też czynniki czysto biologiczne: kobieta-matka w okresie dojrzewania córki z reguły znajduje się u szczytu seksualności i bardzo boleśnie przeżywa troskę o urodę i młodość. W praktyce często spotykałam się z dziewczętami i kobietami, które doświadczyły jednoznacznych (ale jednocześnie nieprzytomnych!) ataków ze strony matek. Wyrażało się to z reguły w niekończącej się krytyce wyglądu dziewczyny, sposobie ubierania się, a nawet krytyce młodych ludzi wybranych przez młodą damę jako partnerów i, oczywiście, w bezpośrednich zakazach życia seksualnego. W rezultacie dziewczyna czasami czuła się jak „zmiażdżona” matka. I często owocami takiej rywalizacji była jawna niechęć do siebie, do swojego ciała, odrzucenie własnej seksualności i zaprzeczenie kobiecej natury w sobie.

W opisywanej sytuacji dziewictwo córki jest gwarancją zachowania dawnego związku zależności i tego, że dorastająca kobieta nadal pozostaje we władzy matki, a zatem nie może jej wyprzeć z kręgu kobiet interesujących mężczyzn.

Muszę od razu powiedzieć, że znalezienie kompromisu w tej sytuacji jest prawie nierealne. Są tylko dwie możliwości: albo zrób to po swojemu i pogodź się z tym, że związek z matką zostanie na jakiś czas utracony, albo bądź posłuszny do końca. Ten „ostatni” grozi jednak nieprzyjściem, ponieważ po tym, jak dziewczyna poślubi „zgodnie z oczekiwaniami” dziewicę, kontrola się nie skończy. Po prostu przejdzie do życia rodzinnego córki, jej relacji z mężem i zasad wychowywania dzieci. Jeśli robisz to po swojemu, musisz być przygotowany na to, że matka może grozić porzuceniem córki, grozić jej chorobami, zmartwieniami i napadami złości.

Ale trzeba to znosić, cierpliwie, krok po kroku uświadamiając matce, że córka dorosła, dorosła i ma prawo kontrolować swoje życie. I lepiej, żeby całemu powstaniu towarzyszyła choćby względna niezależność finansowa. Jeszcze lepiej znaleźć prawdopodobną wymówkę, by przynajmniej na jakiś czas wyjechać do innego miasta – na studia lub do pracy. I spróbuj wyjaśnić matce potrzebę tego właśnie z punktu widzenia formacji społecznej. Wtedy będzie przynajmniej jakaś możliwość kompromisu.

Jak pokazuje praktyka, relacje wciąż się poprawiają po zamieszkach, matki rzadko kierują się zasadą do końca, a zatem mając w duszy stanowczą decyzję o budowaniu życia tak, jak chcesz, miej nadzieję na najlepsze - w większości przypadków relacje zostają przywrócone przez nich samych.

Zalecana: