Spisu treści:

Dziewczyny, twoje wyjście
Dziewczyny, twoje wyjście

Wideo: Dziewczyny, twoje wyjście

Wideo: Dziewczyny, twoje wyjście
Wideo: Krzysztof Krawczyk & Bohdan Smoleń - Dziewczyny, które mam na myśli (Recydywiści) 2024, Kwiecień
Anonim

Rosyjskie dziewczyny i zachodni biznes ze striptizem

Striptease
Striptease

„Młode, ładne dziewczyny są zapraszane do dobrze płatnej pracy za granicą. Tel…” Każdy z nas, przeglądając strony gazety, musiał spotkać się z takimi ogłoszeniami. Ale nie wszyscy wiedzą, co się za nimi kryje…

Takie zapowiedzi przestały być „przywilejami” tylko dla stołecznych edycji pięć czy siedem lat temu, teraz jest ich jeszcze mniej. Gazety, w których można je znaleźć, publikowane są głównie w regionach. Co jest całkiem zrozumiałe. Jak w tym dowcipie, praca nie ma końca. Oczywiście to nie sprzedawczynie mięsa i nabiału, listonosze, a już na pewno nie nianie zajmujące się opieką nad osobami starszymi są zobowiązane do pracy. Na czym więc polega ten rodzaj aktywności, do którego tak ograniczony krąg płci pięknej jest dopuszczony? Ogólnie rzecz biorąc, nietrudno zgadnąć. Ale żeby dowiedzieć się dokładniej, postanowiłem zadzwonić pod wskazane numery. Według jednej z nich powiedzieli, że rekrutują dziewczyny do baletu, będą musiały tańczyć za granicą. Podobno ludzie za granicą są tak grubi, że żadna scena nie może znieść ich dziewczyn. Na innym telefonie ochrypły kobiecy głos, zapytany o charakter pracy, odpowiedział: „Konsumpcja”.

Na pierwszy rzut oka wszystko jest wystarczająco nieszkodliwe. A tam, kto wie? I wtedy zupełnie przypadkiem okazało się, że jeden z moich znajomych odnosi się właśnie do tych „którzy wiedzą”. Wie wystarczająco, więc nie będziemy mówić o prawdziwym nazwisku. Nazwijmy ją Lucy.

Lucy pracuje w jednej z firm zatrudniających dziewczyny do tej bardzo dobrze płatnej pracy. Jak się okazało, w mieście środkowowojewódzkim są 2-3 takie „urzędy”, wszystkie z reguły to filie stołecznych agencji. Ta, w której pracuje Lucy, istnieje na „rynku ciał” od prawie siedmiu lat. W tym czasie nawiązano najbliższe więzi z Turcją, Grecją, Japonią, ostatnio nasze dziewczyny zaczęły zwiedzać Amerykę i Kanadę. Pracują na nocną zmianę w klubach ze striptizem.

- Oczywiście nie. Nie oznacza to jednak, że za wzgórzem z pewnością zostanie prostytutką. Wszystko zależy od biura. Istnieją agencje specjalizujące się wyłącznie w biznesie ze striptizem, prostytucja jest surowo zabroniona, jeśli dziewczyna nagle pozwoli sobie na zbyt wiele, natychmiast zostaje odesłana do domu. Ten rodzaj biznesu jest bardzo powszechny na Zachodzie, nie ma w nim nic nielegalnego.

Ale są firmy, które dostarczają dziewczęta do burdeli i tak dalej, na ogół zajmują się wyłącznie prostytucją.

Trudno od samego początku dowiedzieć się, czy wysyłają cię do klubu ze striptizem, czy do burdelu, co nie jest tym samym. Na początku wszystko jest legalne: dokumenty, umowy.

- Nasze dziewczyny pracują w klubach. A oficjalnie prostytucja jest zabroniona, ale jeśli nagle klient chce, a dziewczyna nie ma nic przeciwko, to proszę, pieniądze są dzielone między dziewczynę a firmę. Oznacza to, że nikt cię nie zgwałci.

Wiele osób myśli, że dziewczyny wychodzą z biedy, a nie całują się w ten sposób, ale są tam zmuszane. To nie jest prawda. Z tego co wiem, inicjatywa najczęściej pochodzi od dziewczyn. Są też tacy, którzy jak tylko zostaną zaaranżowani w hotelu, zaczynają to robić. Są one surowo karane: grzywny są płacone za niestawienie się w pracy, za spóźnienie, za picie w miejscu pracy.

Przypomnę, że mówimy o firmach, które rekrutują dziewczyny do striptizu, a nie do prostytucji. Kilka lat temu ORT pokazał program Posnera „Człowiek w masce”, bohaterką była dziewczyna, która poszła tańczyć i została prostytutką. Według Lucy z rozmowy jasno wynikało, że od razu zapisała się na pracę o określonym charakterze.

- Po tym programie dziewczyny, które właśnie zwerbowaliśmy i przygotowywały się do wyjazdu, przybiegły do nas, walczyły w histerii, prosząc o zwrot dokumentów. Straciliśmy dużo cennego personelu.

- Nie, jest ich bardzo mało. Zasadniczo są dość dobrze sytuowani, przynajmniej nie można powiedzieć, że głodują. W naturalnych futrach używają dobrych kosmetyków: „Revlon”, „Max Factor” i tak dalej. I biorą się z lenistwa, z tego, że rozumieją: nie można znaleźć normalnej pracy, ze stałą pensją. A tu jest możliwość wyjazdu za granicę i nie tyle pracy, ile relaksu. Wiem, że niektórzy nawet poślubili obcokrajowców.

- Tak, robią. A większość z nich nie ma nic przeciwko. Żyją i mają się dobrze, przynoszą dobre pieniądze. Jedna dziewczyna nawet zabroniła mężowi pracować, sama postanowiła utrzymać rodzinę, powiedziała do męża: „Zostań w domu, wychowuj dziecko, nadal nie ma sensu w twojej pracy”. A mąż siedzi w domu.

Ci, którzy uważają, że dziewczyny o parametrach 90x60x90 będą działać, są w błędzie. W takich agencjach każdy jest mile widziany. Cóż, według Lucy odwracają się, mają wąsy, łukowate nogi i piersi. Kiedyś bardzo ładna dziewczyna, orientalny typ twarzy, dobra figura, miała tylko jedną wadę - brakowało jej kilku zębów i przednich.

Dziewczyna została uspokojona: mówią, nie martw się, a będzie dla ciebie kochanka, a teraz przynosi agencji dobry zysk, jednak nadal wkłada zęby. A ostatnio do Japonii wyjechała dziewczyna z blizną po cięciu cesarskim.

Być może tylko Europejczycy i Amerykanie patrzą na dziewczyny: przyszłe striptizerki potrzebują wysokiego wzrostu i obecności obszernych piersi, jeśli dziewczyna odkryje obecność tych cech, firma robi jej portfolio, film, kosztem przyszłych zarobków klienta. Zarobki takich dziewcząt wynoszą od 100 USD dziennie i więcej. Dla porównania w Japonii gwarantowanych jest tylko 30 greensów.

Nie można znaleźć bardziej „przyzwoitej” pracy dla przeciętnej dziewczyny, zwłaszcza na prowincji. Dlatego, jak mówi Lucy, dość często reagują na reklamy. Dzwonią przynajmniej raz dziennie. Rzadko nikomu odmawiają, najczęściej same dziewczyny zmieniają zdanie. Ale ogólnie około co trzecia osoba ubiegająca się o pracę idzie do pracy.

- Po pierwsze, rosyjskie dziewczyny o całkiem fajnym wyglądzie są dość tanie. Ale nie nazwałbym tego popularnością. W czasach pierestrojki był tylko boom, radzieckie dziewczęta i chłopcy byli bardzo poszukiwani. I szalone pieniądze zapłacone. Wtedy popyt zaczął spadać. Wiele poważnych firm przestało z nami współpracować, kiedy dziewczyny z Ukrainy i Białorusi zaczęły jeździć po wzgórzu: tam nie pracowały, ale otwarcie i bezwstydnie zajmowały się prostytucją za grosz. Po drugie, w krajach, z którymi pracujemy, ludzie mają się lepiej, a nie ma wielu ludzi, którzy chcą zarabiać w klubach ze striptizem. Ten biznes jest budowany w krajach rozwijających się.

Nie spieszmy się jednak z nazywaniem takich działań w naszym kraju biznesem, przynajmniej legalnym. W przypadku takich agencji, jak poprzednio, wszystko nie jest takie legalne. Na przykład, operując ogromną ilością waluty, rzadka firma płaci podatki.

Nie mówiąc już o tym, że za większością ogłoszeń stoi rekrutacja dziewczyn do burdeli i to nie tylko na Zachodzie, ale w Rosji. Mechanizm rekrutacji nie jest trudny: dziewczętom obiecuje się góry złota, rzeki mleka i banki galaretek, potem zabiera się je do jakiegoś miejskiego mieszkania, mówią, żyją trochę, stopniowo wkładają igłę, a potem osoba staje się rzecz, możesz robić, co chcesz.

Kiedy coś się zużyje, wiadomo, że jest wyrzucane. Wszystko to działa gdzieś przy mniejszych stratach, ale gdzieś z dużymi stratami. Tak więc, dziewczyny, nie spieszcie się z takimi reklamami. Łatwe zarabianie pieniędzy nie oznacza bezpieczeństwa.

Zalecana: