5 powodów, aby odwiedzić Wenecję w listopadzie?
5 powodów, aby odwiedzić Wenecję w listopadzie?

Wideo: 5 powodów, aby odwiedzić Wenecję w listopadzie?

Wideo: 5 powodów, aby odwiedzić Wenecję w listopadzie?
Wideo: Wenecja na weekend. Podróż na własną rękę - zwiedzanie Wenecji [Vlog 2021] 2024, Marsz
Anonim

Na pierwszy rzut oka listopad nie jest najlepszym czasem na podróż do europejskich miast. Ale jeśli pragniesz romansu, samotności i miłości z nutą melancholii, nie wahaj się i jedź do Wenecji w środku listopadowego poza sezonem. Listopadowa Wenecja to wiersze Brodskiego, woda w kolorze szkła butelkowego, kałuże na San Marco, perłowe i perłowe kolory miasta i różnokolorowe kalosze przechodniów. Jeśli pomysł wyjazdu do Wenecji w listopadzie zaczyna wydawać się Wam atrakcyjny, to poniżej przedstawiamy 5 dobrych powodów, aby jeszcze kupić bilet i wybrać się na wycieczkę.

Image
Image

1. Oszczędności. Oprócz zabytków i piękna, Wenecja słynie również z gryzących cen. Listopad pod tym względem to świetna okazja do zaoszczędzenia pieniędzy: ze względu na niski sezon ceny biletów i hoteli korzystnie wypadają w porównaniu z letnimi.

2. Prywatność. Wenecja jest jednym z najczęściej odwiedzanych miast na świecie, dlatego z reguły na ulicach miasta o każdej porze jest wystarczająco dużo turystów. Jednak w listopadzie jest ich znacznie mniej niż zwykle. Oczywiście nie będzie można całkowicie pozbyć się innych podróżników, ale ich liczba będzie znacznie mniejsza niż w gorących miesiącach wiosny i lata. Oznacza to, że przynajmniej nie będziesz musiał przedzierać się od Rialto do San Marco i próbować zobaczyć piękno miasta ulicami zatłoczonymi turystami.

Rada: największe skupisko turystów obserwuje się na obszarze pomiędzy Rialto i San Marco. Dlatego jeśli chcesz ciszy i spokoju od wielojęzycznego tłumu, udaj się na Akademię, Arsenał lub Plac Św. Małgorzaty.

Image
Image

3. Pogoda. Listopad we Włoszech, według rosyjskich standardów, jest raczej ciepłym miesiącem, temperatura powietrza może być utrzymywana na poziomie + 10 … + 15. Jest to więc z jednej strony okazja do nieznacznego wydłużenia ciepłych dni wczesnej jesieni, a z drugiej uchronienia się przed gwałtowną zmianą klimatu i trudnościami aklimatyzacyjnymi.

4. Powódź. W listopadzie turyści z zachwytem i ciekawością obserwują, co stanowi główny dramat mieszkańców miasta - powódź. Dlatego zaopatrz się w płaszcz przeciwdeszczowy i wysokie kalosze i przygotuj się na oglądanie pokazu wody przez kamienne płyty placów, drewniane mosty są pospiesznie umieszczane na San Marco, a fale Grand Canal powoli i ciężko rozlewają się na miasto ulice.

Rada: jeśli zapomniałeś w domu kaloszy, a dusza prosi o przestrzeń i bieganie w kałużach, miejscowi odradzają uleganie takiemu impulsowi. Kanalizacja w mieście jest daleka od nowoczesności, więc wody kanałów weneckich są bogate nie tylko w romans.

Image
Image

Jeśli chcesz zobaczyć Wenecję, nie przyćmioną turystyczną blichtrem i pokochać miasto takim, jakie jest, przyjedź tu w listopadzie.

5. Miłość. Zakochanie się w Wenecji w szczycie sezonu, od kwietnia do października, jest łatwe. Aby to zrobić, wystarczy przyjechać do tego miasta i zachwycić się jego pięknem, uśmiechniętymi gondolierami, włoskim smakiem, luksusowymi lodami, nadmorskim powietrzem, upałem, możliwością noszenia szpilek i sukienek. Ale jeśli chcesz zobaczyć Wenecję, nie przyćmioną turystyczną blichtrem i pokochać miasto takim, jakie jest, przyjedź tu w listopadzie. Jesienią, gdy napływ turystów ucichł, a gondolierzy owinęli się w kurtki i już do nikogo nie dzwonili, flirtując na prawo i lewo, kiedy miasto zmienia się z koloru na szaro-niebieskie i perłowe, masz wreszcie okazję docenić jego własne piękno, bez zanieczyszczeń i ozdób… Joseph Brodsky napisał: „Sama Wenecja jest tak dobra, że można w niej mieszkać bez potrzeby zakochania się. Jest tak piękna, że rozumiesz: nie jesteś w stanie znaleźć w swoim życiu - a tym bardziej, że nie jesteś w stanie stworzyć siebie - niczego, co można by porównać z tym pięknem.”

Image
Image

Ktoś i Brodski wiedzieli, o czym mówi. To nie przypadek, że wielki poeta przez wiele lat przyjeżdżał do Wenecji w listopadzie, aby bez przeszkód wędrować po jej ulicach i podziwiać, jak „łodzie, motorówki, łódki, barki, jak niesparowane buty ze stóp Stwórcy, zazdrośnie depczą iglice, pilastry, łuki, wyraz twarzy”. Dlatego w listopadzie macie świetną okazję spacerować po mieście z tomem Brodskiego w ręku, czytając jego esej o Wenecji „Nabrzeże nieuleczalnych”. A potem, jeśli pogoda dopisze, usiądź na piazzetcie, zamów filiżankę gorącej kawy i patrząc na spleciony pałac Dożów i gondole przykryte kocami, powtórz wersy za poetą:

„Kawa wystygnie. Laguna pluska, sto

małe olśnienie matowe wykonanie źrenicy

za dążenie do zapamiętania krajobrazu zdolnego do

obejść się beze mnie”.

Zalecana: