Spisu treści:

Polina Gagarina:
Polina Gagarina:

Wideo: Polina Gagarina:

Wideo: Polina Gagarina:
Wideo: ПОЛИНА ГАГАРИНА. Лучшие песни 2021 2024, Kwiecień
Anonim
Image
Image

Nauczyciele projektu Star Factory uważają ją za najzdolniejszą absolwentkę wszystkich sześciu fabryk. Instruktor wokalny nazywa jej dane głosowe unikalnymi. W wieku niespełna dwudziestu zdołała zagrzmiać w całym kraju, zniknąć na długo i powrócić triumfalnie. To jest Polina Gagarina.

Polina, powiedz mi, proszę, czy nie myślałaś o tym, co ostatnio było dla Ciebie trochę za dużo?

Co to jest teraz, żeby poruszyć starych (śmiech)! Teraz ze mną wszystko w porządku, wszystko się układa, pah-pa - żeby tego nie zepsuć, więc wolałbym żyć teraźniejszością.

Cóż, nadal musisz zagłębić się w przeszłość - musisz edukować ludzi, jak stają się gwiazdami w wieku 18 lat …

Krótki kwestionariusz

Czy przyjaźnisz się z Internetem?

Nie.

Czym jest dla Ciebie luksus, na który nie stać?

Tak, wciąż jest dużo.

Z jakim zwierzęciem się kojarzysz?

Bardzo kocham koty, ale nie wiem jak bardzo się z nimi kojarzę.

Czy miałeś przezwisko jako dziecko?

Jako takie chyba nie, ale cały czas pytali, kiedy polecę w kosmos…

Dlaczego kobieta potrzebuje mężczyzny?

Aby móc przyjechać z bukietem na drugi koniec świata.

Co Cię kręci?

Zakupy.

Jesteś sową czy skowronkiem?

Budzę się dopiero w południe.

Czy masz talizman?

Mój talizman to moi ukochani ludzie, którym ufam.

Jak łagodzisz stres?

Piszę piosenki, szczególnie lubię kiedy pada, to uspokaja.

Gdzie ostatnio byłeś na wakacjach?

W Polsce.

Jaka melodia jest na twoim telefonie komórkowym?

Zwykły dzwonek.

Ulubiony aforyzm?

Och, wprawiasz mnie w zakłopotanie, więc bardzo kocham Fiodora Dostojewskiego i Michaiła Bułhakowa, ale aforyzm … Gdyby tylko „Przez trudy do gwiazd”, ale bardziej prawdopodobne jest, że tylko o mnie.

Czego nigdy byś nie zrobił w swoim życiu?

Nigdy bym nie skoczył ze spadochronem.

Co za gwiazda jestem! Nawet nie rozpoznają mnie na ulicach. A z muzyką jestem związana od dzieciństwa, po kobiecej stronie mam ją, można powiedzieć, dziedziczną – w końcu moja mama i babcia są choreografami. W ogóle, gdyby nie moja mama, może to wszystko nie istniało. Pamiętam, że w przedszkolu na jakimś poranku wykrzyczałam piosenkę o koniku polnym, tak że połowa ludzi prawie ogłuchła! A moja mama spojrzała na mnie uważnie i powiedziała: „Do szkoły muzycznej!”

To znaczy wykazał talent w młodym wieku, że tak powiem?

Mama mówi, że pokazałam to przy urodzeniu (śmiech). W końcu udało mi się urodzić w Międzynarodowy Dzień Teatru, więc moja twórcza kariera była prawie przesądzona. Nie chodzi o to, że mocno wierzę w różnego rodzaju znaki, tam czarne koty, ale na pewno jest coś takiego. A potem, co możemy ukryć, fajnie, gdy w dzieciństwie mówi się, że jesteś niezwykłym dzieckiem. Prawdopodobnie wszyscy są zadowoleni.

Ale jeśli mama i babcia kojarzą się z tańcem, logiczne jest założenie, że powinieneś pójść w ich ślady

I poszedłem za nim. Tańczę od dzieciństwa, ale baletnicą nie okazałam się z banalnego powodu – miałam nadwagę. Równolegle z tańcami śpiewałem i gdzie to możliwe, w kręgach szkolnych, w chórze - wszędzie. Bardzo mi się to podobało i pewnego pięknego dnia na naradzie rodzinnym zdecydowaliśmy, że skoro mogę to robić ze śpiewem i muzyką, to należy to zrobić.

Czyli zawsze słuchasz rad swoich bliskich? W twoim wieku zwykle dzieje się na odwrót, takie napady niezależności…

No nie wiem, zawsze bardzo uważnie słucham ludzi, którzy są obok mnie, bliskich, mojej mamy. Ogólnie mam cudownie! Była solistką zespołu „Brzoza”! Pytasz każdą osobę związaną z choreografią, co to znaczy dostać się do tego zespołu, zwłaszcza w tamtych latach, a wszyscy powiedzą: „Wow!” Poza tym nie mam nikogo z moich bliskich krewnych oprócz matki.

A jak twoja mama zareagowała na tak wczesne dorastanie córki?W końcu wstąpienie do takiej placówki oświatowej jak Gnesinka w wieku 14 lat jest, delikatnie mówiąc, nie do końca zwyczajne

Tak, reagowała normalnie, zawsze konsultowałam się z nią, jak mama widziała, że coś mi nie wychodzi lub nie jestem w stanie czegoś zrobić… i zaśpiewać, i to w Gnesince. To wszystko jakoś samo z siebie, po prostu wszystko mi się podobało i chyba dlatego się udało.

Czy to nie straszne chodzić do „Fabryki”, przecież najmłodsi byli tam z wiekiem?

Maluchy! Myślę, że z dwóch powodów, po pierwsze byłam gotowa na wiele, dzięki mamie moja nauczycielka śpiewu ostrzegała mnie wszelkimi możliwymi sposobami, że nie ma miodu, znała cały świat show-biznesu od środka. Więc wiedziałem, do czego zmierzam. Po drugie, wierzyłem i nadal wierzę, że nasza „Fabryka” była najspokojniejsza, nie skandaliczna, a wszyscy faceci są dobrzy, relacje były równe i przyjazne, a nikt nie zwracał uwagi na mój mały wiek.

Image
Image

To znaczy seamy strona naszego show-biznesu, cały ten brud, żółta prasa nie przestraszyła się? Szczerze mówiąc.

Wiesz, wszystko, co mówisz, oczywiście jest, ale odbieram to jako koszt zawodu, no cóż, nie ma od tego uciec! Tyle, że sam musisz starać się być ponad tym wszystkim, ciężko, oczywiście, wokół jest tyle pokus, „dach” oczywiście schodzi w dół, ale jeśli wokół ciebie są odpowiedni ludzie, których kochasz i szacunek i kto może z tobą przemówić, wtedy wszystko będzie dobrze. Jeśli chodzi o żółtą prasę… Miałem chyba szczęście - nie napisali jeszcze o mnie nic paskudnego (głośny śmiech) i nie zadawali żadnych brzydkich pytań.

Może to jeszcze przed nami, ale myślę, że wystarczy bezpośrednio i szczerze odpowiedzieć na pytania, wtedy dziennikarze nie będą mieli ochoty przekręcać faktów.

Cóż, to nie jest zbyt przyjemne pytanie, na pewno już nie raz było Ci ono zadawane. Dlaczego zniknęłaś na prawie dwa lata po wygraniu „Fabryki”? Krąży wiele plotek, czasem najbardziej niesamowitych

Tak, wszystko jest proste, powtórzę to, co już powiedziałem, to prawda i wcale się tego nie wstydzę.

Po prostu nie podpisałem umowy z producentem, nie chciałem pracować na warunkach, które były oferowane wszystkim producentom. Tylko nie myśl, że, mówią, Gagarina się upiła, zażądała czegoś specjalnego, wszyscy podpisali, ale tego nie zrobiła.

Powinieneś zobaczyć te warunki! Ciągła wycieczka „sanchez”, jak to się nazywa, praktycznie bez odpoczynku i praktycznie za darmo. A wiesz, kto był naszym producentem. W tym czasie był topowym aranżerem i producentem, więc nikt nie chciał się z nim kłócić, byłem jedynym głupcem (uśmiecha się smutno) - więc zapłaciłem za to w dwa lata.

Wszyscy śpiewają, filmy są kręcone, ale ja chyba nie istnieję! Stan był okropny, jakbyś walił głową w ścianę. Pisałem piosenki, skończyłem studia, komunikowałem się z chłopakami z projektu.

Ale najwyraźniej nie na próżno byli dręczeni, nie bez powodu umowa z firmą ARS, jedną z największych w krajowym show-biznesie, stała się twoim producentem, w końcu sam Igor Krutoy stał się twoim producentem?

Cóż, to nie do końca prawda, Igor Krutoy pomaga mi radą, cieszę się, że lubi to, co robię, ale jestem przyzwyczajony do tego, że sam jestem odpowiedzialny za wszystko, co robię. A Igor Krutoy i firma ARS dają mi taką możliwość i bardzo się cieszę, że w moim życiu wszystko się poprawia, mogę dalej realizować się w muzyce.

Czyli to nie przypadek, że zdecydowałeś się wziąć udział w konkursie „Nowa Fala” – w końcu to Igor Krutoy jest tym odpowiedzialny?

Tak, nie o to chodzi! Gdzie miałam iść? Chciałem śpiewać, ludzie wokół mnie mówili, że dam radę. A „Nowa Fala” to według mnie teraz jedyny uczciwy konkurs dla młodych wykonawców i uwierz mi, nie mówię tego, bo mam kontrakt z ARS, naprawdę tak myślę. No cóż, postanowiłem wziąć udział, trzeba było jakoś o sobie przypomnieć.

Nie było poczucia jakiejś wyższości nad innymi? Mimo to konkurs przeznaczony jest dla nieznanych młodych wykonawców, a ty jesteś już dość doświadczonym piosenkarzem?

Tak, co za przewaga! Strasznie się bałam, jeszcze przed samymi zawodami złapałam ból gardła, straszna rzecz, sapię, nie ma głosu, codziennie zastrzyki. Dlatego pierwszego dnia śpiewałem w jakikolwiek sposób. To wtedy próbowałem się pozbierać, myślę, dlaczego przyszedłem, tylko, i co z tego? No i zaśpiewał na trzecim miejscu. Szkoda, oczywiście, że tak bardzo chciałem wygrać (uśmiecha się) Ale teraz wszystko to tylko pierwsze miejsca we wszystkich konkursach i festiwalach (sprytnie mruży oczy, potem nie może tego znieść i śmieje się).

Nie lubię przegrywać, co robić - taka jest moja natura.

Cóż, z nową piosenką zdecydowanie wygrałeś! A wraz z klipem to przyjemność oglądać, moim zdaniem bardzo dobry film. "Lullaby" to stuprocentowy hit, czyż nie jest to w całości twoja piosenka?

Lubisz? To jest takie wspaniałe (oczy błyszczą od razu, jej usta rozchodzą się w szerokim uśmiechu, trochę więcej - a Polina klaszcze w dłonie)! Bardzo się cieszę, że to, co robię, podoba się ludziom, zwłaszcza teraz, kiedy mogę poddać swoją pracę Waszemu osądowi, osądowi publiczności. Mój album, który niedługo ukaże się, składa się w całości z moich piosenek, są tam inne, są anglojęzyczne, tak na to czekam, że nie mam siły, tylu emocji nie da się przekazać!

Podziel się sekretem, jak napisać popularną piosenkę?

Nie wiem… (uśmiecha się, wzrusza ramionami) Muszę usiąść i pisać. Uwierz mi, naprawdę nie wiem, jakoś się pojawiają, rodzą się czy coś. Oczywiście pomaga mi to, że od dzieciństwa tworzę muzykę, że moja mama i babcia starały się mnie twórczo rozwijać, ale to nie wszystko, musi być coś jeszcze… nie wiem jak to wytłumaczyć…

Mam wrażenie, że widzę przed sobą absolutnie szczęśliwą osobę, czy naprawdę podoba ci się wszystko w naszej muzycznej kulturze?

Oczywiście nie. Na przykład bardzo mi się to nie podoba … A raczej nie tak (przerywa sobie). Po prostu nie rozumiem, jak to możliwe, że większość współczesnych wykonawców nie ma wykształcenia muzycznego. Duża liczba tych, którzy po prostu nie znają nut! W głowie mi nie pasuje, jak więc coś zaśpiewać? (robi zdziwione oczy, wzrusza ramionami), ale oni śpiewają…

No i fonogram oczywiście… To naprawdę ciekawe – wszyscy mówią o tym, że źle jest śpiewać do fonogramu, ale śpiewają dalej.

Polina, czy jesteś teraz cała w procesie twórczym, czy masz wystarczająco dużo czasu na życie osobiste?

Dosyć dosyć. Szczerze mówiąc, nigdy nie cierpiałem z powodu braku uwagi ze strony płci przeciwnej, ale prawdopodobnie nadal jestem za mały na poważne uczucie. Jestem bardzo zakochana, chyba mogę się zakochać dwa razy dziennie, ale nadal mam przyjazne stosunki z chłopakami, wciąż nie ma nikogo, nad kim chciałabym się rozwodzić, pewnie od razu go poczujesz.

Słyszałem, że nie lubisz nowoczesnych technologii, mam na myśli Internet, dziwny dla nowoczesnej dziewczyny

Image
Image

Tak, niewiele wiem o komputerach, dzięki za pomoc znajomych, w przeciwnym razie nie mogłem nawet komunikować się z moimi fanami na stronie. Bardzo ich kocham, wszystkich moich słuchaczy, bo bez nich jako artysta jestem po prostu nikim, więc odpowiadam wszystkim, wszystkim, na wszystkie listy bez wyjątku.

Czy uważasz się za utalentowanego?

Cóż, nie wiem… Jakoś nie jestem za bardzo sobą… (marszczy brwi)

Tak myślą niektórzy ludzie, nie tylko utalentowani, ale praktycznie cudowne dziecko

Ahhh… (rumieni się gwałtownie) Wiem o co ci chodzi. Bardzo, bardzo się cieszę, że tak szanowana osoba jak Vladimir Korobka, jeden z najlepszych nauczycieli śpiewu w kraju, powiedział to o mnie i mojej pracy. No cóż, po prostu muszę z całych sił starać się, aby spotkać się z tak pochlebną oceną, a ja postaram się bardzo mocno, uwierz mi.

Zalecana: