Spisu treści:

Maxim Vitorgan: „Najważniejsze, że następny rok jest lepszy”
Maxim Vitorgan: „Najważniejsze, że następny rok jest lepszy”

Wideo: Maxim Vitorgan: „Najważniejsze, że następny rok jest lepszy”

Wideo: Maxim Vitorgan: „Najważniejsze, że następny rok jest lepszy”
Wideo: 30 дней отжиманий. Эффективно ли? Начало эксперимента. 2024, Marsz
Anonim

Aktor filmowy i telewizyjny, reżyser, prezenter telewizyjny Maxim Vitorgan opowiedział „Cleo” o swoim demokratycznym spojrzeniu na życie, o swoim wymarzonym projekcie, ulubionym transporcie i oczywiście o swojej żonie-gwiazdzie Ksenii Sobczak, a także o planach i nadziejach na nadchodzi 2015 rok.

Image
Image

Masz takie zajęte życie, jak poruszasz się po mieście? Spędzasz dużo czasu w trasie?

- Cały czas jeżdżę samochodem, jazda to dla mnie przyjemność. Wyrosłem już z okresu, w którym prowadząc samochód byłem zbyt skupiony, próbując dostać się do jakiejkolwiek szczeliny i wyprzedzić wszystkich. Ten okres skończył się wiele lat temu. Teraz staram się prowadzić samochód w taki sposób, że nawet nie zauważam, że jadę. Ale w tych momentach, kiedy zostaję bez samochodu, rozumiem, jak cudownie jest chodzić. Jednocześnie od dzieciństwa nie lubię komunikacji miejskiej. Jeśli, kiedy byłem dzieckiem, autobusy i trolejbusy mogły mnie jeszcze zadowolić, to metro nigdy.

Blitz Pytanie "Cleo":

- Czy przyjaźnisz się z Internetem?

- Czasami się zaprzyjaźniamy, spotykamy. (Uśmiecha się.)

- Czym jest dla Ciebie niedopuszczalny luksus?

- Staram się sobie na wszystko pozwolić.

- Gdzie spędziłeś swoje ostatnie wakacje?

- Na urodziny Xenii pojechaliśmy do Portugalii.

- Czy miałeś przezwisko jako dziecko?

- Nie.

- Jesteś sową czy skowronkiem?

- Oczywiście sowa.

- Jak łagodzisz stres?

- Śpię.

- Jaki jest twój ulubiony aforyzm?

- Pewnie jest, ale mogę podzielić się tym, co niekochane: „Nikt nie może nas sprowadzić na manowce, nie obchodzi nas, gdzie iść”.

- Co cię kręci (irytuje)?

- Niekochany aforyzm. (Śmiech.)

- Z jakim zwierzęciem się kojarzysz?

- Nie kojarzę się ze zwierzętami.

- Masz talizman?

- Nie.

- Jaka melodia jest na twoim telefonie komórkowym?

- Standardowy.

- Jaki jest twój wiek psychologiczny?

- Skąd mam wiedzieć? Nie wiem.

Jaki masz teraz samochód? Co jest dla Ciebie najważniejsze w samochodzie?

- Próbuję jednocześnie w dwóch teatrach - Teatrze Puszkina i Teatrze Narodów, a mam próby rano i wieczorem. Mieszkając na Tverskaya-Yamskaya, z przyjemnością chodzę po tym trójkącie. Muszę przyznać, że mi się podoba! Oczywiście nie jest to tak wygodne, jak samochodem, kiedy można zadzwonić gdzie indziej. Ale z drugiej strony masz czas, żeby dużo pomyśleć, porozmawiać ze sobą. A dziś, kiedy w Moskwie pada śnieg, szczególnie przyjemnie jest chodzić.

Muszę przyznać, że w stosunku do samochodów, jak zresztą każda technika, jestem kompletnym laikiem. Ostatnio, choć niedługo, jeździłem Lexusem. Luksusowy samochód! Był to duży sedan LS, który dosłownie przemierzał miasto.

Ale ponieważ jestem osobą, która nie włącza samochodów, moje wymagania dotyczące samochodu są minimalne. Ponieważ jestem postacią dużych rozmiarów, ważne jest dla mnie, aby samochód był przestronny i bez problemu zmieściłem się w nim. Minimalny zestaw nowoczesnych opcji to wszystko, czego potrzebuję od samochodu. Nie gonię za dużą mocą silnika, to nie jest dla mnie takie ważne.

Co myślisz o kobietach za kierownicą?

- Cóż, jestem człowiekiem o poglądach demokratycznych i zwolennikiem tolerancyjnego zachowania! Co możesz zrobić, oni też są ludźmi, muszą prowadzić. I muszę to znieść. (U uśmiecha się) Ale to nie znaczy, że wszystkie kobiety jeżdżą źle, wcale tego nie chciałem. Po prostu jeżdżą zgodnie z niektórymi własnymi prawami, innymi niż prawa mężczyzn. Mają swoją logikę, a na drodze, nawet jeśli jedziesz od tyłu, zawsze widzisz samochód prowadzony przez kobietę. Są rzeczy, które po prostu trzeba brać za pewnik. Gdy zatrzymujesz się przed przejściem dla pieszych, aby przepuścić ludzi, gdy myjesz ręce przed jedzeniem, warto pogodzić się z faktem, że za kierownicą może być kobieta. I na wszelki wypadek ostrożnie przejdź na inny pas.(Śmiech) Nie podoba mi się ten męski wieśniak, że mężczyźni pozwalają sobie na drogę w stosunku do kobiet i siebie nawzajem. Zawsze tęsknię za innym autem, nie przeklinam, nie besztam wszystkich dookoła. Dlatego kobiety w trasie nie są największym problemem w moim życiu.

Image
Image

Porozmawiajmy o pracy: co jest dla Ciebie bardziej interesujące: teatr czy kino?

- Odwieczne pytanie! Z punktu widzenia zawodu aktorskiego są to dwie bardzo różne zawody. Nie możesz sobie nawet wyobrazić, jak różne "grupy mięśniowe" są tam zaangażowane. Dlatego jest ciekawie zarówno tam, jak i tam. Moje życie rozwija się w taki sposób, że materiał reżyserski i dramatyczny, z którym się spotykam i nad którym pracuję w teatrze, jest na ogół znacznie wyższy niż materiał dramatyczno-reżyserski, z którym spotykam się w kinie. Ponadto w teatrze aktor może znacznie silniej niż w kinie wpłynąć na gotowy „produkt”. Kino to przede wszystkim sztuka reżysera, scenarzysty, operatora, a potem artysty. Tak mi się wydaje, a moje doświadczenie o tym świadczy. A także jako osoba, która nie lubi awantur i pośpiechu, lubię dokładność i powolność pracy w teatrze. Chociaż dosłownie właśnie wróciłem z Mińska, gdzie zagrałem z Saszą Kotą w drugim sezonie serialu „Po drugiej stronie księżyca”. Pomimo tego, że mam tam bardzo małą rolę, jeżdżę tam od czasu do czasu, zaczynając od lata. I czerpałem z tej pracy ogromną przyjemność, porównywalną z tym, co dostaję w teatrze. Nawet jeśli moja rola jest niewielka i wydawałoby się, że nie ma w tym nic szczególnego, ale delikatność tkwiąca w reżyserze, dbałość o szczegóły, troskliwość z jaką wykonuje swoją pracę i atmosfera na planie są wspaniały. Więc wszystko dzieje się na różne sposoby.

Przeczytaj także

Maxim Vitorgan powiedział, że nie jadł przez prawie cztery dni podczas kursu rekonwalescencji
Maxim Vitorgan powiedział, że nie jadł przez prawie cztery dni podczas kursu rekonwalescencji

Aktualności | 2021-07-05 Maxim Vitorgan powiedział, że nie jadł przez prawie cztery dni podczas kursu rekonwalescencji

- Pokazałeś się już nie tylko jako aktor, ale także jako reżyser. Jaki zawód wolisz? Gdzie ujawniasz więcej?

- Nie wiem. Lubię ćwiczyć w teatrze zarówno jako aktor, jak i reżyser. Obie role są mi bliskie i interesujące.

- Jaki mógłby być Twój wymarzony projekt? Jako aktor lub reżyser.

" image" />

Image
Image

Małżonkowie Ksenia Sobczak i Maxim Vitorgan

Czy możesz opisać swoją parę w trzech słowach? Czym jesteś?

- Nie mogę. (Śmiech.)

Jak będziesz świętować Nowy Rok? Czy masz jakieś świąteczne tradycje?

- Nie, z wyjątkiem jednego - do pracy w Nowym Roku. Bardzo mi się to nie podoba, kategorycznie się temu opieram, ale w walce z Xenią zostałem pokonany drugi rok z rzędu. Ale będę dalej walczył i prędzej czy później zrezygnujemy z tej sprawy. (Uśmiecha się.)

Mam 42 lata i w całym moim życiu kilka razy nie obchodziło mnie, czy kolejny rok poszło lepiej.

Jaki był dla ciebie miniony rok?

- Rok był bardzo nerwowy, tragiczny, trudny. Cały ten ciężar nie jest związany osobiście z moim życiem, ale ze wszystkim, co wydarzyło się na świecie iw naszym kraju. Mówią: najważniejsze, że następny rok jest lepszy i myślę, że to życzenie zawsze było dla mnie aktualne. Mam 42 lata i w całym moim życiu kilka razy nie obchodziło mnie, czy kolejny rok poszło lepiej. Bo na razie nie ma perspektyw na to, że będzie lepiej. Przynajmniej osobiście myślę, że będzie gorzej. I to jest najgorsze. Pozostaje tylko głupie wierzyć i mieć nadzieję na najlepsze.

Jakie są twoje główne plany na nadchodzący rok?

- Praca. Mam próbę „Wiśniowego sadu” w reżyserii Mirzojewa w Teatrze Puszkina, którego premiera odbędzie się pod koniec stycznia. A już na początku marca będę miała kolejną premierę – tym razem w Teatrze Narodów: „Wesele” Gogola w inscenizacji Grigoryana. Filmowanie filmu „Wybory 2” planowane jest na lato. W przyszłym sezonie rozpoczniemy próby do nowego występu w I Kwartecie, ale nie będą to wybory, a zupełnie inna historia. Mam nadzieję, że „przyjdą” do mnie jakieś ciekawsze strzelaniny, choć już wiadomo, że będzie ich coraz mniej.

Zalecana: