Jeśli jesteś taki mądry, dlaczego jesteś taki biedny?
Jeśli jesteś taki mądry, dlaczego jesteś taki biedny?

Wideo: Jeśli jesteś taki mądry, dlaczego jesteś taki biedny?

Wideo: Jeśli jesteś taki mądry, dlaczego jesteś taki biedny?
Wideo: Świat według Kiepskich - Ferdek, Boczek i wódka 2024, Marsz
Anonim
praca
praca

Kilka lat temu pracowałem w jednej firmie, rekrutując personel dla innych firm pod konkretne zlecenie: firma zatrudniająca składa aplikację, w której wskazuje jakiego specjalisty potrzebuje i jakie cechy zawodowe i osobiste powinien mieć, a my przeprowadził poszukiwania i staranną selekcję kandydatów na to stanowisko. Dzięki naszej firmie ktoś był w stanie znaleźć wartościową pracę, ale ja znalazłem odpowiedź na pytanie"

„Nieśmiały geniusz”

Duża firma potrzebowała specjalisty - młodego człowieka z wyższym wykształceniem, programisty znającego angielski na poziomie tłumaczeń technicznych i mówionego niemieckiego. Jednym słowem - gwiazda z nieba. Musiałem reklamować się w Internecie. Telefonów było dużo, ale ten „niezbędny” zadzwonił dopiero tydzień później. „Cześć, idę do pracy”. - "Wiek?" - "27" - "Edukacja?" - "Wyższy techniczny. Programista". - "Z czym dokładnie miałeś do czynienia?" - Wypisuje wszystko, co muszę usłyszeć, plus to, czego nawet nie wiedziałem. - "A angielski, niemiecki?.." - "Angielski jest prawie doskonały, ale w niemieckim nie wystarczy praktyka na żywo." - "Czy pracujesz gdziekolwiek?" - pytanie z kategorii "tak bystry i jeszcze nie znalazłeś pracy?" I nagle: „Widzisz, wszystko, co ci przed chwilą powiedziałem, nie dotyczy mnie, ale mojego przyjaciela Maxa. To naprawdę „pro”, ale jednocześnie zupełnie nie jest w stanie się sprzedać, no cóż, w poczucie znalezienia fajnej pracy. że wszystkie dobre miejsca są już załatwione i nie ma potrzeby zawracania sobie głowy. Więc siedzi w swojej szkole. Czy mogę go do ciebie przywieźć? Nie pożałujesz."

Od rozmowy z Maxem do jego zatrudnienia minął niecały tydzień. Otrzymaliśmy list z podziękowaniami od kierownictwa firmy za udostępnienie wartościowego specjalisty. Chociaż wdzięczność powinna była być skierowana do jego przyjaciela. W końcu, gdyby nie on, ten nieśmiały geniusz przez długi czas pozostałby „mądry, ale biedny”. Dzięki temu incydencie doszedłem do pierwszego wniosku: „Inteligentna i utalentowana osoba będzie biedna, jeśli jest bierna społecznie lub, jak powiedział przyjaciel Maksa, nie jest w stanie z zyskiem„ sprzedać się”pracodawcy.

„Pod pozorem nieostrożności”

Nie pierwszy raz rozmawiamy z Tatianą o pracy. Młoda, ładna. Filolog. Uniwersytet w Petersburgu. Poszukuje pracy jako sekretarka-asystentka w prestiżowej lokalizacji. Eliminacje w firmach przeszła pomyślnie trzykrotnie, ale wszystkie trzy razy nie stawiły się do rundy finałowej, kiedy o miejsce ubiegało się dwóch lub trzech kandydatów. Przed wysłaniem jej na czwartą rozmowę ośmielam się dociec przyczyn takiego zachowania (nie chcę ponownie przebijać jej zachcianek). – Wiesz, tego dnia cały czas były jakieś pilne sprawy.

– „Tatiano, bądźmy szczerzy. Raz – wypadek, dwa – zbieg okoliczności, trzy – wzór”… Po długim spacerze po buszu w końcu słyszę słowa kluczowe: „Cóż, w ogóle się bałem. Nagle nie wybiorą mnie, ale inną dziewczynę. Jak powiem o tym moim przyjaciołom? Że okazałem się mniej inteligentny i zdolny? Nie będę już szanował siebie.”

- "Okazuje się, że lepiej po prostu nie iść na ostatnią rozmowę kwalifikacyjną i powiedzieć, że sam postanowiłeś nie dostać pracy w tej firmie, niż iść i być może zostać odrzuconym?"

- "Tak".

Dzięki Tatianie doszedłem do drugiego wniosku: „Inteligentna osoba może pozostać biedna, jeśli jest pesymistycznie nastawiona do jakiejkolwiek perspektywy poprawy swojej pozycji, ponieważ nie jest pewna swoich umiejętności i woli wyglądać na nieostrożną niż porażkę."

„Zbyt pewny siebie gaduła”

Pavel sam przyszedł do naszego biura. Przyjaciele podali adres. Szuka pracy. Chce być liderem kreatywnego zespołu. Niepełne wykształcenie wyższe. Kilka lat temu porzucił instytut. „Co to teraz ma znaczenie? Najważniejsze to mieć głowę na ramionach”. Trudno się z tym spierać, choć wielu pracodawców jest przekonanych, że fajnie byłoby mieć oprócz głowy dyplom. Z dalszej rozmowy staje się jasne, że Paweł już „próbował wszystkiego na świecie”. Dlaczego nie został w żadnej pracy? Bo gdzieś „nie pozwolono mu się twórczo wyrazić”, gdzieś „szef uważał go za swojego konkurenta”, gdzieś „nie miał szczęścia w zespole”, gdzieś „wsadził szprychę w koło”. Generalnie istnieje wiele powodów, na które nie ma wpływu. Proszę wskazać w ankiecie firmę, w której pracowałeś. Lista jest naprawdę długa. Po jego odejściu wybieram kilka nazwisk. Dzwonię (to była część naszych zasad). Wyjaśniam sytuację. „Och, ten! Ledwo się go pozbyli. Nie chciałem nic robić, po prostu dawałem cenne instrukcje…” Zawsze miał jakieś wymówki: wtedy nie może tego zrobić, bo nie ma, potem kolejny i tak w nieskończoność…”

Ten incydent skłonił mnie do wyciągnięcia trzeciego wniosku: „Jeśli ktoś próbuje cię przekonać, że jest mądry i utalentowany, ale okoliczności nie pozwalają mu „odprężyć się” (jest zbyt wielu nieżyczliwych, nie ma pieniędzy, możliwości itp.), należy zadać pytanie, czy udaje, że jest?”

A jednak dlaczego? Pomimo tego, że wszyscy ludzie, o których była historia, są bardzo różni, jest coś, co ich łączy. Nie wierzą w swoją szansę na sukces i obawiając się porażki, stwarzają sobie różnego rodzaju przeszkody, nie zawsze zdając sobie z tego sprawę. Dla takich osób wysiłek i porażka jest gorszy niż niepodejmowanie go wcale. Łatwiej jest szukać i znajdować zewnętrzne przyczyny, które powstrzymują cię od robienia tego, co „mogłeś”, ponieważ po rozpoczęciu działania i porażce, będziesz musiał przyznać, że przeceniłeś swoje możliwości. Z psychologicznego punktu widzenia łatwiej jest powiedzieć: „Jestem zadowolony z tego, co mam”, niż nie być w stanie znaleźć bardziej obiecującej pracy. Pomimo wszystkich różnic, ludzie ci żyją według tej samej zasady, którą 107 lat temu opisał William James: „Bez próby nie może być porażki; bez porażki nie ma upokorzenia”. Zapominając, że bez próby nie będzie sukcesu, a co za tym idzie uznania i finansowego dobrobytu.

Alena Metelkina, psycholog

Zalecana: