Spisu treści:

Młoda rodzina: krótki przewodnik po problemach
Młoda rodzina: krótki przewodnik po problemach

Wideo: Młoda rodzina: krótki przewodnik po problemach

Wideo: Młoda rodzina: krótki przewodnik po problemach
Wideo: Rodzina zastępcza - kampania społeczna 2024, Kwiecień
Anonim

Henry Wheeler Shaw

Młoda rodzina: krótki przewodnik po problemach
Młoda rodzina: krótki przewodnik po problemach

Pisanie o problemach młodej rodziny to błahostka. Musisz pamiętać o sobie z młodości i, aby dokonać pewnych uogólnionych poprawek, zadzwoń do kilku przyjaciół. Wyabstrahowanie z całkowicie indywidualnych trudności (takich jak:"

Proszę sobie wyobrazić moje zdziwienie, gdy w odpowiedzi na prośbę o „problemy młodej rodziny” wyszukiwarki podały mi garść linków do pracy studentów, kandydatów na doktorów i samych doktorów nauk; konsultacje psychologów on-line, a nawet program rozwoju regionalnego „Wspieramy młode rodziny”! Okazuje się, że temat ten jest niezwykle popularny wśród badaczy.

T-tak. I w czasach mojej „młodej rodziny”, pamiętam, cały udział dorosłych i poważnych osób w tak trudnej sprawie polegał na zaproszeniu mojego męża, mnie i mojego małego synka do występu w teledysku jednego z kandydatów na posłów wojewódzkich, który wybrał rozwiązanie problemów mieszkaniowych jako swoją drogę do ludzi. Właściwie aktorstwo w teledysku okazało się błahostką – siedzieliśmy w 16-metrowym salonie „kawałka kopiejki” mojej mamy, bujając wózek, starając się nie zrzucić reflektorów i odpowiadając na pytania: Ilu z was mieszka w tym mieszkaniu? - „Sześć i dwa psy”. „Czy masz nadzieję na zakup własnego domu?” - "I co innego!" - odpowiedział szczerze mój optymistyczny mąż, ale przerwał mu redaktor. - Nie, absolutnie żadnego – odpowiedziałem z odpowiednią dozą tragedii w głosie, a mój syn, który wyraźnie odbierał Oscara, w tym momencie płakał niesamowicie głośno i histerycznie. Film wyszedł - uczta dla oczu. Szkoda, że kandydat nie został posłem i przez kilka miesięcy życzliwie pytano nas na ulicach: „To co ci dali, nieszczęśnicy, mieszkanie, czy co?” Oczywiście druga opcja była poprawna. I nawet nie zapłacili opłaty …

Tak więc pierwszą przeszkodą do szczęśliwego życia rodzinnego będzie …

Problem mieszkaniowy

Znaczenie: „Z ukochanym rajem i w chacie, jeśli ukochana jest attaché” (Trofim)

Jeśli Ty lub Twój przyszły mąż (a także Twoi rodzice) macie wolne mieszkanie, możecie pominąć ten rozdział. Niestety zdecydowana większość młodych ludzi nie ma tyle szczęścia, a ich wybór jest generalnie ograniczony. Możesz mieszkać z rodzicami jednego z nowożeńców. Nadal możesz mieszkać z dowolnymi krewnymi (np. dziadkami lub kuzynami). Możesz odwiedzać niektórych znajomych na tydzień, innych na tydzień i tak dalej (aż znajomi się wyczerpią). A jednak uczciwie trzeba powiedzieć, że prędzej czy później – nawet w najbardziej sielankowych związkach z bliskimi (choć na początku zdarza się to rzadko) przychodzi do głowy zbawcza myśl: „Musisz żyć osobno!”

I nie chodzi tu tylko i nie tyle o względy ekonomiczne (oczywiście życie z rodzicami jest o wiele łatwiejsze w sensie materialnym), ale o to, że dopóki nie zaczniesz żyć SAMOTNIE, po prostu nie będzie prawdziwego doświadczenia relacje rodzinne. A przy okazji także codzienne doświadczenia. Mama zawsze będzie karmić, tata wbije prawy gwóźdź, nawet nie wiesz, jak płacić czynsz, prąd i gaz. Ktoś kupi chleb i mleko i wyniesie śmieci.

Jak znaleźć upragniony dom? Po pierwsze, możesz go wynająć, dopóki nie zaczniesz zarabiać na tyle, aby zaoszczędzić na własne mieszkanie. Po drugie, możesz spróbować jakoś zamienić mieszkanie rodziców (jeśli oczywiście się zgodzą). Następnie możesz kupić kolejne mieszkanie dla swoich rodziców. Po trzecie, trzeba pilnie szukać WSZYSTKICH możliwych opcji uzyskania kredytu, kredytów mieszkaniowych i innych osiągnięć koniunktury w kraju. Jak się okazało, w wielu regionach kraju istnieją całe programy wsparcia młodych rodzin (jednak aby skorzystać z tego właśnie wsparcia, trzeba będzie mieć dziecko, co więcej, zdążycie to zrobić przed dotarciem do 30 lat).

Nie ma sensu analizować możliwych sytuacji rozwiązania problemu, lepiej po prostu pamiętać: im szybciej to zrobisz, tym lepiej.

Niezależnie od tego, czy uda się rozwiązać problem mieszkaniowy, kolejnym, nieuchronnie zbliżającym się po ślubie, będzie to:

Pożyczone życie

Jego znaczenie: „Są dwa sprawdziany szczęśliwego małżeństwa: bogactwo i ubóstwo” (autor cytatu jest nieznany)

W hollywoodzkich filmach, podczas wesel, księża wciąż mówią coś pięknego w stylu „…być razem w bogactwie i biedzie…” Zacznijmy od drugiego, bo pierwsza to zupełnie inna historia. Pieniędzy zawsze brakuje - to aksjomat. Bardziej elegancką formę nadało jej drugie prawo Parkinsona: „Wydatki mają tendencję do równego dochodu”. Mówią, że nie ma sensu spisywać budżetu i naprawiać wszystkich zakupów w ciągu miesiąca. Bardzo nawet tam! Warto spróbować raz w życiu – niezapomniane uczucie dostaniesz czytając ponownie taki pamiętnik pod koniec miesiąca. "Dziesięć litrów piwa na trzy osoby?!" - "Para sandałów za … ZA ILE ???" Pasja gwarantowana. Ale też pusty portfel.

Być może głównym błędem, który czyha na młode żony, jest święta wiara w zasadę „Co moje jest moje, a co twoje jest nasze”. Jednocześnie wcale nie są zawstydzeni faktem, że jej mąż zarabia trochę więcej niż ona sama (lub nawet mniej).

Czy jest teraz mężem? Niech więc biegnie za mamutem. Jeśli mąż zgadza się na taki obrót spraw, nie ma problemów. Jeśli nie jesteś tego pewien, przedyskutuj z wyprzedzeniem, jak kształtuje się budżet rodzinny. Ile pieniędzy wydaje się na opłacenie mieszkania, ile na jedzenie, ile na wydatki osobiste. Lepiej razem robić duże zakupy – kolejny sprawdzony fakt.

Pytanie trzecie:

Łódź miłości rozbiła się w codziennym życiu

Jego znaczenie: „Możesz się dogadać z każdym, jeśli mieszkasz osobno”. (Michaił Zadornow)

Innymi słowy: „Najwyższy czas, aby zastąpić małżeńską formułę miłości i wierności przysięgą gotowości do zmywania naczyń i wynoszenia śmieci”. (Leszek Kumor)

Oczywiście ci się to nie przydarzy! Łódź nie rozbije się, ale całkiem nieźle poklepie ją po falach sztormu. I to jest absolutny, niezmienny fakt. Zupełnie niezrozumiałe jest to, jak twój uroczy, złoty, ukochany mężulek nie może opuścić za sobą pokrywy toalety, zebrać w najlepszym razie brudne skarpetki w śmierdzący stos (w najgorszym sam to zrobisz) i potajemnie rozmnażać karaluchy w zlewie, karmiąc je suszone przysmaki. Kosz na śmieci i brudne naczynia to symbole siły więzi rodzinnych.

Jak postępować? Możesz sporządzić harmonogram sprzątania. Możesz ułożyć „Zasady wspólnego życia”, uroczyście przeczytać je na głos i podpisać krwią. Możesz kupić pralkę, zmywarkę i zainstalować rozdrabniacz do śmieci. W każdym razie coś będzie NIE w porządku. Główną zasadą jest traktowanie tych kwestii z dużą dozą humoru, bez zbytniego kłócenia się. Bo tutaj czeka cię czwarty problem:

W sporach prawda odradza się

Jego znaczenie: „Każdy ma prawo do własnej opinii – pod warunkiem, że pokrywa się ona z naszą”. George Bernard Shaw

Lepiej nie można powiedzieć! Tak myślicie zarówno ty, jak i twój mąż. Tymczasem wasze opinie są różne. Co robić? Jednocześnie pamiętaj, że spór może powstać przy bardziej konceptualnej okazji niż brudne skarpetki pod kanapą. Z przerażeniem uświadamiasz sobie, że twój mężulek, który myśli, że jesteś idealna we wszystkim, nazywa twoją ukochaną Dontsovą lekturą dla oligofreników, patrzy na twoją nową spódnicę z prawdziwym przerażeniem w oczach: „Idziesz w tych szmatach?! „… No cóż, itd. Co możesz tu powiedzieć? Wnioski są nieprzyjemne, ale pochopne. Jest jedna wspaniała zasada, której należy przestrzegać: „ Nie ma sensu kłócić się z mężczyznami - nigdy nie mają racji”(Sari Gabor).

I powstrzymuj się w kłótni. Inne powiedzenie (moim zdaniem absolutnie genialne) brzmi: „Często różnica między udanym a nieudanym małżeństwem to trzy lub cztery niewypowiedziane linijki każdego dnia”. (Harlan Miller) … Jaki jest najlepszy sposób na zorganizowanie pojednania? Oczywiście w łóżku!

Seks i miasto, ale małe mieszkanie

Znaczenie: „Wojna płci toczy się tradycyjną bronią”. (Stanisław Jerzy Lec)

Sztuka polega na tym, aby wojna nie przerodziła się w przedłużającą się. Dopóki nie zamieszkasz razem, po prostu nie zauważysz żadnych szczególnych problemów w seksie. Radość nowości jest upajająca, a wszystko wydaje się proste i osiągalne. Tygodniowa separacja rozgrzewa uczucia. Ale kiedy nie ma od siebie oderwania, czasem na jaw wychodzą nie do końca jasne i przyjemne rzeczy. Że masz bolesne miesiączki, a twoim jedynym pragnieniem jest zostać w spokoju. Okazuje się, że musi wstać wcześnie, więc chce się dobrze wyspać i nie marnować czasu na seks. Że czasami uraza jest tak silna, że po prostu nie chce się iść spać.

Pierwsze pytania nie są śmiertelne - to tylko ocieranie się o siebie, rozpoznawanie cech zachowania i temperamentu. Co do urazy – to trzeba zrozumieć i przeżyć. Ale nigdy, nigdy nie rób jednej rzeczy: jak mawiały nasze babcie i prababki - nie używaj seksu jako narzędzia nacisku na męża. I uwierz swoim babciom: to nigdy się nie skończy dobrze.

… Pięć trudności to oczywiście nie cała lista. Podziel się swoimi problemami i sposobami ich rozwiązania – w końcu bardzo możliwe, że pomogą komuś w trudnych chwilach. I wreszcie – inne powiedzenie, którego autor jest nieznany: „Szczęścia nie można znaleźć w małżeństwie, jeśli go ze sobą nie przyniesiesz”. Moim zdaniem nie warto odszyfrowywać.

Zalecana: