Internet to diagnoza
Internet to diagnoza
Anonim
komputer
komputer

Internet pojawił się w moim domu jednocześnie jako komputer, modem i inny sprzęt biurowy jako konieczność produkcyjna i ukłon w stronę technogenicznej mody. Straty ujawniono już na etapie korzystania wyłącznie z poczty elektronicznej. Okazało się, że pod żadnym pozorem nie trzeba wychodzić ze ścian domu. Po co? Artykuły do redakcji - e-mailem, negocjacje z ogłoszeniodawcą - e-mailem, do komunikacji z większością"

Ponadto. Dziczy w sieci WWW może zmienić nawet najbardziej zagorzałego sceptyka i cynika w zombie. Kto choć raz spróbował „tego”, może podpisać takie uczucia: niekończące się ruchy w globalnej sieci całkowicie zabijają poczucie czasu, prawdziwe sprawy wydają się być mniej ważne, domownicy lub współpracownicy zamieniają się w denerwujące rozproszenie. Za godziny szczęśliwie spędzone w Internecie przyjdą ogromne rachunki, ale to nie jest najgorsze. Najważniejsze jest to, że wirtualne życie płynnie spycha prawdziwe życie na dalszy plan. Jak mój skromny przyjaciel ze swoimi wiecznymi goździkami i podróżami do MakDonalds może konkurować z armią internetowych nieznajomych, z których każdy ma przynajmniej „jacht i wspaniały biały dom”? A może ciekawa i dobrze płatna praca - konkurująca z super kuszącymi ofertami biznesowymi w Internecie? (Że jest tylko jeden szczekacz „Dziennikarz, zarabiaj 1000 $ za artykuł!”).

Internet obsesyjnie działa nie tylko na „szczęśliwego” właściciela modemu, ale także na całe jego najbliższe otoczenie. Po pewnym czasie od podłączenia do Internetu moja rodzina zaczęła wykazywać zainteresowanie, radośnie wykorzystując moje rzadkie nieobecności do „wspinania się” po sieci. (Sytuacja jest prawie jak w dziecięcym dialogu: „Czy umrzesz?” – „Umrę”. – „Czy pochowają cię w ziemi?”

W końcu zmęczyłem się tym wszystkim. Powiedziałem "Dosyć!" i próbowałem przeanalizować plusy i minusy internetu. Wszystko zostało powiedziane powyżej o wadach. To strata czasu „na nic”, eliminacja w mniejszym lub większym stopniu z realnych spraw, minimalizacja komunikacji twarzą w twarz i wymierne luki w budżecie. Zalety - możliwość samokształcenia i zaawansowanych szkoleń, nowe przydatne kontakty (z reguły w Internecie znajduje się wykształcona, aktywna i nieuboga publiczność) oraz dostęp do nieograniczonych zasobów informacji. Nie mówię konkretnie o możliwościach zarabiania przez Internet (w sensie bezpośrednim, a nie pośrednim), ponieważ nie mam jeszcze własnego doświadczenia w tym zakresie i nie chcę powtarzać treści cudzych publikacji.

Jak możesz zminimalizować negatywne aspekty Internetu?

Najpierw zbierz siłę woli i przeznacz ściśle ograniczoną liczbę godzin na pracę online. Właśnie do pracy, bo reszta sieciowego spędzania czasu to zbyt duży luksus zarówno z punktu widzenia całkowitego zatrudnienia, jak i portfela. Po drugie, aby zniechęcić wszystkich nieproszonych gości do korzystania z Internetu. A po trzecie, po prostu wyjdź na zewnątrz. Jak powiedział autor jednej mądrej książki, „zakręć szufladę i idź do ludzi”. Miał na myśli telewizję, ponieważ komputery we współczesnym znaczeniu nie istniały w momencie wydania książki, ale w erze komputerów domowych to zdanie brzmi jeszcze bardziej trafnie.

Swietłana Łobanowa

Zalecana: