Spisu treści:

Miłość boli
Miłość boli

Wideo: Miłość boli

Wideo: Miłość boli
Wideo: mlodyskiny - mowilem ci ze milosc boli i to kurwa bardzo ale wierze ze sobie poradzimy 2024, Marsz
Anonim
Image
Image

Nie wiem, dlaczego ludzkość wyrobiła sobie opinię, że miłość jest czymś pięknym, sentymentalnym, romantycznym, wzniosłym itd. W końcu żyjemy na Ziemi i nie pierwszego dnia! Nie, oczywiście są pary, które „żyły długo i szczęśliwie, urodziły gromadkę dzieci i zmarły tego samego dnia”. Ale to raczej wyjątek niż reguła. A dla tych romantyków, którzy wciąż w to wątpią, przytoczymy kilka historii, które miały miejsce w prawdziwym życiu, kiedy miłość boli.

Numer domu wariatów 1

Ta historia zaczęła się jako bajka o Kopciuszku: żyła tam piękna Ludmiła, od dzieciństwa przyzwyczajona do czystości i porządku. W rodzinie była jedyną córką wśród dzieci, dlatego była uważana za asystentkę matki we wszystkich sprawach. Codziennie sprzątała i myła, myła i zamiatała. Rodzice byli surowi, a dziewczyna nie odważyła się sprzeciwić: mówią, że nie będę sprzątać - i tyle. Ludmiła zrozumiała jednak, że rodzice muszą zarabiać, aby jakoś wyżywić dużą rodzinę, a dzieci mają obowiązek im pomagać. Generalnie wszystko odbywa się zgodnie z regulaminem hostelu. Tymczasem Ludmiła dorosła i zmieniła się w ładną, spektakularną dziewczynę. Czas się ożenić. Rodzice naszej bohaterki byli jednak dalecy od ludzi zamożnych i nie mieli możliwości złożenia posagu dla swojej córki. Do 23 roku życia Luda chodziła u dziewcząt. A więc…

Na przyjęciu urodzinowym przyjaciółki Ludmiła spotyka swojego brata, dość zamożnego mężczyznę. W tym czasie szukał tylko swojej pięknej połowy. Przyjaciel pośpieszył się, powiedział Igorowi - tak miał na imię - o wszystkich zaletach Ludmiły: była wspaniałą gospodynią i nie była pocałowana. Ten ostatni działał na mojego brata jak czerwona szmata na byka. Co to jest - taka piękna dziewczyna, ale nie pocałowana?! Nie zamówienie. W ten sposób na świecie rozpoczęła się kolejna historia miłosna. Sześć miesięcy później Ludmiła i Igor pobrali się. Dlaczego nie bajka o Kopciuszku? To jednak tylko wstęp.

Główne wydarzenia zaczęły się rozwijać po ślubie, kiedy nowożeńcy zaczęli mieszkać w mieszkaniu Igora, gdzie nasz Kopciuszek od pierwszych dni zaczął porządkować. Przez pewien czas mąż był zadowolony ze wszystkiego i czuł się szczęśliwy, chaos mieszkania kawalera Ludmiła metodycznie zamieniał się w przytulny dom. Jednak wszystko jest ograniczone. A kiedy Ludmiła zaczęła biegać po mieszkaniu za mężem ze szmatą w rękach, pilnie sprzątając po nim śmieci, myj popielniczkę co pięć minut, upewnij się, że mąż położył się wyłącznie na kanapie przed telewizorem w ubraniach domowych; kiedy Igor nie znalazł potrzebnej mu koszuli w szafie, którą jego żona wyprała po tym, jak ją założył tylko raz, zaczęło go to denerwować. Z jej pragnieniem osiągnięcia idealnej czystości Ludmiła po prostu doprowadziła Igora do szaleństwa. I wkrótce po urodzeniu dziecka „książę” zaczął poważnie myśleć o domu wariatów.

Polecono mu wejść do żłobka, jeśli nie przeszedł procedury dezynfekcji. Zabronione było odbieranie dziecka, jeśli ręce nie zostały dokładnie umyte w specjalnym roztworze. A jeśli kosmyk włosów spadł z głowy, w domu zaczął się skandal. – Chcesz, żeby nasze dziecko zakrztusiło się twoimi włosami wpadającymi do jego filiżanki owsianki?

Jestem pewien, że bohaterka dzieła Charlesa Perraulta po ślubie wypowiedziała podobne słowa do swojego kochanka. To prawda, pisarz wolał milczeć o tych szczegółach.

Numer domu wariatów 2

Główne kolizje tej fabuły rozwinęły się również po ślubie. Po dwóch latach małżeństwa Marina zaczęła aktywnie, jak mówią, odchodzić od męża. Każdy przedstawiciel narodowości kaukaskiej mógłby pozazdrościć jej temperamentu. Partnerzy zmieniali się jak rękawiczki. A im więcej było, tym bardziej rosła pasja dziewczyny do sportu. Co więcej, nie można powiedzieć, że nie kochała swojego męża. Kochany, nawet bardzo. Przynajmniej według niej. Ten ostatni, gdy dowiedział się o przygodach swojej żony, oczywiście mocno w to wątpił. W rodzinie zaczęły się skandale bicia. Marina często pojawiała się w pracy z „latarką” pod okiem i przez długi czas nie mogła siedzieć na miękkim miejscu. I co myślisz? Jej przygody nie tylko się nie skończyły - wręcz przeciwnie, liczba partnerów zaczęła rosnąć, jak stopnie na słupku rtęci termometru umieszczonego we wrzącej wodzie.

Kiedy jej przyjaciele zapytali ją: „Marin, dlaczego nie możesz się uspokoić? Dlaczego brakuje ci związku z jednym kochankiem?” - ona, tajemniczo wchodząc w pustkę, odpowiedziała: "Nie rozumiesz. Może czegoś w życiu szukam." To zrozumiałe – wszyscy szukamy czegoś w życiu. Ale w ten sposób znalezienie AIDS nie zajmie dużo czasu.

Dom wariatów nr З

Przemoc domowa wobec kobiet jest w naszym kraju niezwykle powszechna. Tutaj - miłość boli i to nie tylko moralnie, ale i fizycznie. Co więcej, reakcja kobiety na tę przemoc nie poddaje się logicznemu wytłumaczeniu. Nadal znosi bicie i poniżanie pomimo Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka ONZ. Z różnych powodów stara się wytłumaczyć swoją cierpliwość innym. Na przykład tak: "No, jak go zostawię, zniknie beze mnie. Jak może żyć ten, którego niczego nie nauczono? I kocham go, mój mały, śliczny, kochany, złoty". Co więcej, mały, uroczy, złoty, okazuje się dwumetrowym hulkem, z pięściami ważącymi dwa kilogramy. Gdzie tu logika? Być może wszystkie te kobiety, choć brzmi to paradoksalnie, są zwykłymi masochistkami. Według jego wewnętrznego usposobienia, stanu jego duszy, a niekoniecznie preferencji w seksie. Chcesz przykładu? Na świecie nie ma wystarczającej liczby gazet, aby je przeczytać. Jeśli chcesz zobaczyć prawdziwe twarze - rozejrzyj się. Na pewno zobaczysz rodzinę, w której mechanizmem relacji jest najbardziej naturalny sadomasochizm.

Dom wariatów nr 4

No dobra, wróćmy do niekonwencjonalnej miłości. To znaczy, nienormalne. Mieszkał facet i dziewczyna. Ich miłość była zachwycająca: kwiaty, słodycze, szampan, namiętne słowa i tym podobne bzdury. Dla otaczających ich związek wydawał się idealnym wyrazem tych bardzo romantycznych uczuć. Mówili o nich: „Zostali stworzeni przez Boga dla siebie…”, „Takie pary spotykają się raz na tysiąclecie…”, „Wyglądają jak dwaj starożytni greccy bogowie…”

Jednak w związku tych uroczych gołębi był jeden sekret. Facet okresowo znikał na jeden dzień, potem na trzy, potem na tydzień … Gdzie? Nikt tego nie wiedział. Młody człowiek odpowiadał na wszystkie pytania ukochanej namiętnymi słowami, szampanem, drogimi słodyczami - i niczym więcej! Dziewczyna nigdy nie otrzymała konkretnej odpowiedzi. „No, każdy ma swoje dziwactwa, co teraz robisz…” – powiedziała do swojej przyjaciółki. (Ta historia jest opowiedziana dokładnie ze słów tego samego przyjaciela.) Przyszło na wesele. Dziwność obecnego męża jednak nie ustała - wciąż znika na kilka dni. Prawdę mówiąc, czy ta zagadka została w tej chwili rozwiązana, czy nie, nie wiem. O przyczynach takiego dziwnego zachowania można plotkować tak długo, jak chce.

Diagnoza

Miłość boli, może ktoś takiego związku nie nazwie miłością, 0'key! Ale co masz na myśli przez to słowo? Pełen szacunku stosunek do siebie, przepełniony romansem, chęć poświęcenia się dla ukochanej osoby i wreszcie stan ekstazy przeżywany z dotknięcia tzw. drugiej połowy? Spokojnie, to nie istnieje w życiu.

Mam nadzieję, że znajdą się tacy, którzy mnie o tym przekonają.

Zalecana: