Spisu treści:

Jestem złą matką?
Jestem złą matką?

Wideo: Jestem złą matką?

Wideo: Jestem złą matką?
Wideo: Czuję, że jestem złą Mamą - przyczyny takich myśli i wskazówki jak sobie z nimi radzić. 2024, Kwiecień
Anonim

„Zanim będziesz mieć dziecko, zastanów się, czy będziesz miał na to czas” – mówi mądry Japończyk. Niestety miliony rodziców są pozbawione mądrości mieszkańców Kraju Kwitnącej Wiśni i nie myślą o tym - po prostu nie mają na to czasu. Dziecko to bez wątpienia ważna stała, ale… Dziś ważne negocjacje, jutro spotkanie biznesowe, którego nie da się przełożyć. Pojutrze dzień pracy ciągnął się przez 20 godzin, a potem trzeba dać organizmowi czas na sen i opamiętanie – nie ma czasu na gry, zabawy i spacery. W codziennym bieganiu, pośpiechu i kłopotach z czasem, nie, nie, i przyjdzie do głowy szalona myśl: „Dziecko dorasta bez rodziców! Jestem złą matką!”

Łatwiej nie myśleć i nie zdawać sobie sprawy z tego, co robimy - nie mamy czasu! W końcu dziecko jest w domu, karmione i pojone, opiekują się nim i opiekują się babciami i nianiami, na których zarabiamy. Maluch ma najlepsze zabawki, a każda zachcianka spełnia się błyskawicznie. Czy więc nasze sumienie jest czyste? Gdyby! Kompleks winy rodzicielskiej nie został zniesiony. Rozwiązanie jest proste i oczywiste: nie ma czasu dla dziecka? Kup mu kolejną drogą zabawkę. W rezultacie sumienie wraz z dzieckiem otrzymuje łapówkę i na chwilę milknie. I znowu zadajesz sobie pytanie: „ jestem złą matką?"

Image
Image

Zabawka jako miara miłości

„Pracujący rodzice, mając poczucie winy z powodu braku czasu dla dziecka, po prostu mu się opłacają” – mówi psychoterapeuta Artem Tolokonin. - Miałem klientkę, która za każdą pensję kupiła córce drogą zabawkę. Córka od dawna zaczęła brać prezenty za coś oczywistego, bez żadnych oznak wdzięczności, a jej „dziękuję” brzmi jak „zostaw mnie w spokoju”. Ponadto moja matka, dręczona tym samym poczuciem winy, wybaczyła jej wszelkie psikusy: „Dziecko i tak mnie nie widzi, no cóż, ja też ją zbesztam”. W wieku siedmiu lat dziewczynka zamieniła się w całkowicie rozpieszczone i niekontrolowane dziecko, które siedzi na karku całej rodziny. Zajęło mi około roku pracy z psychoterapeutą, aby poprawić relacje rodzinne i uratować mamę przed maniakalnym pracoholizmem.”

„Oczywiście łatwiej jest kupić prezenty lub rozpieszczać dzieci, niż naprawdę dzielić się z nimi ciepłem” – mówi psychoterapeuta Artem Tolokonin. - Ale osiągnięcie duchowej intymności z dzieckiem w ten sposób nadal się nie uda.

Musisz budować relacje z małą osobą, ale musisz skonsultować się ze specjalistą, a jeszcze lepiej bezpośrednio w gabinecie psychoterapeuty.”

Znaczenie słuchania i słyszenia

Nie da się rozłożyć na elementy tak złożonej koncepcji jak instynkt. Dla wielu matek najważniejszą rzeczą w wychowywaniu dziecka jest często bycie pełnym, obutym, ubranym i dobrze się uczącym. Inne bzdury, takie jak przeżycia wewnętrzne, nie są brane pod uwagę. Kilka lat temu zadałem mojej koleżance z pracy naiwne pytanie: Jakiej muzyki lubi słuchać jej piątoklasista? Jej odpowiedź była krótka i prosta: „Skąd mam wiedzieć? Nie mam nic innego do roboty, jak tylko posłuchać z nim muzyki?” Katya naprawdę ma wiele rzeczy do zrobienia: dom, praca, mąż. Ze swoim synem Andreyem miała tylko czas na omówienie otrzymanych ocen i sprawdzenie wyciągniętych wniosków. Rozmowa lub zabawa z dzieckiem w jej umyśle to tylko strata czasu. Niestety, czas postawił wszystko na swoim miejscu. Dziś Andrey jest jednym z tych, których nazywa się trudnym nastolatkiem. Dawno temu wypalono pierwszy papieros (teraz sama Katia wydaje pieniądze za palenie), piwo w alejce z przyjaciółmi przeplata się z mocniejszymi napojami. Na wszystkie łzy Katii i prośby, by zająć jej umysł, odpowiada ostro: „Jakie masz prawo żądać ode mnie czegoś?”

Psychoterapeuta Artem Tolokonin jest pewien: „Tej krytycznej sytuacji można było uniknąć, odpowiednio budując schemat twojej relacji z dzieckiem. Nikt nie zobowiązuje Cię do rzucenia pracy i spędzania całego czasu z dzieckiem. To tylko zaszkodzi, ponieważ postulat, że dziecko powinno być z Ciebie dumne, nie został odwołany. 15-20 minut spędzonych na zabawie i rozmowie z ukochanym dzieckiem ma naprawdę magiczną moc i może mocno związać Cię z najlepszym dzieckiem na świecie! Jeśli nie znajdziesz tych 15 minut na gry, obwiniaj siebie”.

Przepis na niezadowolenie z siebie

Według statystyk medycznych „syndromu złej matki” doświadcza co druga pracująca matka. Ojcowie natomiast swoją rolę w wychowaniu dziecka widzą w sposób czysto utylitarny: zarabiają na „mamutach pieniężnych” i „złotym cielęciu”, a na „usi-pusi” nie mają czasu. Zarabiają na dobre ubrania, dobre zabawki i dobre wykształcenie, a kobietom dają czułość cielęcia. I na próżno: konieczny jest także udział ojca w wychowaniu! Wtedy „niedbali” ojcowie nie mniej dręczą sumienie, co prowadzi do depresji, sytuacji konfliktowych w rodzinie itp.

„Rodzice łatwiej wydać na dziecko szalone pieniądze niż poświęcić mu sporo cennego czasu. Modna moda, kiedy dzieci i rodzice odpoczywają osobno (dzieci z reguły wyjeżdżają do zagranicznych kurortów z babciami lub nianiami), dotarła do rosyjskich obszarów. Teraz rodzice i dzieci nie spotykają się nawet na wakacjach i na wakacjach. Nawet tradycyjne „dni dla rodziców” – weekendy – są zagrożone. Pracujący rodzice odkładają tak wiele rzeczy w soboty i niedziele, że spacer z dzieckiem staje się mrzonką. A to katastrofa dla dziecka. Naprawdę chce przyciągnąć uwagę swoich rodziców i często zaczyna najpierw udawać, że jest chory, a potem naprawdę choruje”- mówi psychoterapeuta Artem Tolokonin.

Wszelkie skargi rodziców, że nie mają wystarczająco dużo czasu dla dziecka, to tylko wymówki. Psychoterapeuta Artem Tolokonin przekonuje, że problemem nie są kłopoty z czasem, ale niemożność ustalenia priorytetów.

Najczęściej rodzice tłumaczą swoim dzieciom, że są zajęci w pracy koniecznością zarabiania pieniędzy. Powitanie jest z pewnością warte zachodu. Nawet bardzo małe dziecko powinno wiedzieć, że wszystko na tym świecie zarabia się pracą, że kupno nowej lalki czy samochodu jest możliwe właśnie dlatego, że rodzice na to zarobili. Ale ważne jest również, aby dziecko wiedziało, że mama i tata dbają o niego, myślą o nim, kochają go i komunikują się z nim. Nawet jeśli podczas tej komunikacji… opowiadają mu o swojej pracy, o tym, co tam robią, a nawet dlaczego pieniądze, które z takim trudem zarabiają. Wszystko to, a także fakt, że rodzice przynajmniej raz dziennie interesują się sukcesem swojego dziecka, czule przytulają i całują, pokazuje potomstwu, że jest pełnoprawnym członkiem tej rodziny, a nie zabawką rzuconą w nianię lub babcia.

Zalecana: