Łódź miłości rozbiła się w codziennym życiu?
Łódź miłości rozbiła się w codziennym życiu?

Wideo: Łódź miłości rozbiła się w codziennym życiu?

Wideo: Łódź miłości rozbiła się w codziennym życiu?
Wideo: SAVIOUR SQUARE (2006) / Ful Length Drama Movie / English Subtitles 2024, Kwiecień
Anonim
Płeć żeńska
Płeć żeńska

„Poskarżyła mu się, że okna jej pierwszego piętra wychodzą bezpośrednio na stertę śmieci.

Był w niej zakochany naprawdę i chciał dokonać cudu. Pewnego dnia obudziła się, wyjrzała przez okno i zobaczyła olśniewający biały napis na śmietnikach:

DZIEŃ DOBRY KOCHANIE !!!!! A potem dostał nawet pracę jako śmieciarz na tym śmietniku, żeby każdego ranka witał ją z uśmiechem. Ale nigdy się nie pobrali, bo nie potrafili rozwiązać problemu – który z nich wyjmie kosz…”

Kiedyś w dzieciństwie słyszałem tę przypowieść, ale wydawało mi się to zbyt daleko idące. Nie może być tak, że ludzie, którzy się kochają, mogli się rozstać na zawsze przez taki drobiazg, no cóż, problem w tym – kto wyniesie śmieci? Ale kto jest wygodniejszy, przynajmniej z kolei, nie rzucać losami i nie zatrudniać gospodyni do tego konkretnego domowego obowiązku?

Osobiście śmieci zawsze jakoś same znikały z mojego domu i to pytanie nigdy mnie nie niepokoiło, niemniej jednak po kilku dniach spędzonych na studiowaniu tego problemu odkryłem coś:

1. Kobieta wywozi śmieci, najczęściej dzieje się to w tych rodzinach, w których całe życie: jedzenie, sklepy, pranie, prasowanie, naczynia i inne czystość w mieszkaniu spoczywa na barkach kobiet, które nawet nie myślą o dzieleniu się swoimi troskami ze swoimi ukochany.

2. Są rodziny, w których obowiązki domowe są dziwnie rozdzielone i ściśle regulowane, a jeśli głowa takiej rodziny „miała w zeszłym tygodniu bliski związek z odkurzaczem”, to uważa za spełniony obowiązek utrzymania domowego gniazda, a wywóz śmieci będzie nie grozić mu przez następne 2-3 dni.

3. Śmieci wykonuje mężczyzna. Tutaj możliwe są opcje:

a) człowiek mieszka sam i sam wywozi śmieci – robi się to nieregularnie, ale „w miarę ich gromadzenia” (jednak niektórzy mężczyźni robią też z brudnymi naczyniami – zgodnie z zasadą „marcowego zająca” – póki są czyste naczynia w szafie, brak potrzeby "ogólnego mycia"). Jeden z moich znajomych dostał nawet pięciolitrowe puszki - wkłada do nich śmieci, szczelnie zamyka je pokrywkami, a następnie wyrzuca wszystko luzem - mniej więcej raz na dwa tygodnie …

b) unikalna opcja – mężczyzna mieszka w rodzinie, sam i bez przypomnień wywozi śmieci (ten przypadek jest niezwykle rzadki, tacy mężczyźni potrzebują zwiększonej uwagi i zachęty);

v) wynoszenie śmieci wymaga od kobiety wymownych wskazówek, takich jak postawienie wiadra na korytarzu przed przybyciem mężczyzny, danie mu worka ze śmieciami przed pójściem do pracy, a także regularne przypomnienia: „Kochanie, wiadro jest już pełne…"

G) wstępne porozumienie, że „to” jest czysto męską odpowiedzialnością. Mam koleżankę (także przy okazji Natalię), ma dużą rodzinę, a na niej opiera się całe gospodarstwo domowe, rodzina to jej mąż, młodszy brat i dwóch dorosłych synów. Natalia jest gospodynią domową, mężczyźni zarabiają (w tym sensie, że chodzą do pracy i przynoszą pieniądze), a Natalia zręcznie tymi pieniędzmi zarządza i prowadzi gospodarstwo domowe ze szczególną zręcznością. Wszystko jest z góry ustalone: Kola idzie na targ po warzywa, Misza odkurza dywany, Igor obiera ziemniaki, Sasza (najmłodszy) wyrzuca śmieci. A sama Natalia zapewnia ogólne przywództwo, ponieważ chociaż obowiązki są rozdzielone, nadal istnieje potrzeba koordynacji …

Sama Natalia jest w stanie wbić gwóźdź w ścianę i zmienić uszczelkę w kranie, mówi, że musiała opanować wszystkie te umiejętności, w przeciwnym razie „zanim po prostu mnie oszukali, wyjaśniając, ile pracy, koncentracji, piwa i czasu trwa malowanie trwało do tygodnia, teraz, kiedy sam jestem aktywnie zaangażowany w ten proces, zajmuje to nie więcej niż pół godziny”.

Natalia podzieliła się również ze mną tajemnicą „właściwego podziału obowiązków między mężczyznami”: w żadnym wypadku nie można powierzyć im niczego trudnego, trudnego i odpowiedzialnego, dawaj im tylko takie drobiazgi, jakie trzyletnie dziecko jest w stanie sobie z tym poradzić. Żadna kobieta, która kompetentnie „prowadzi dom”, nie zmusi mężczyzny do gotowania barszczu lub krochmalenia kołnierzyków - to delikatna praca i możesz wszystko zepsuć, aby później nie można było tego naprawić i wytrząsnąć dywaniki lub szczotkę kurz z telewizora - nie potrzebujesz wielkich umiejętności.

Ale nigdy (nigdy!) Nie umniejszaj znaczenia ich ciężkiej i sprawiedliwej pracy, nie zapomnij cały czas powtarzać: „Abym mógł się bez ciebie obejść!” - milczeć o tym, że bez niego (bez mężczyzny) zawsze miałbyś w swoim domu idealny porządek, czystość i wygodę… będzie inspirował dalsze czyny i każdego dnia będzie mniej ofiar jego destrukcyjnych działań”… I na koniec opowiem anegdotę - starą, ale istotną:

„Żona mówi do męża:

- Kochanie, wynieś śmieci, proszę …

- Co ty, to nie jest robota mężczyzny!

- No to zrób tego człowieka!

- Co, a nie umiesz żartować? Daj mi wiadro …”

Jewgienij Plaszkiewicz

Zalecana: