Spisu treści:

Jak zajść w ciążę przed egzaminem
Jak zajść w ciążę przed egzaminem

Wideo: Jak zajść w ciążę przed egzaminem

Wideo: Jak zajść w ciążę przed egzaminem
Wideo: Nie możesz zajść w ciążę? Po tym filmie może Ci się udać. Sprawdź! 2024, Może
Anonim

Albo co robisz dziś wieczorem?

jak zajść w ciążę przed egzaminem
jak zajść w ciążę przed egzaminem

Kiedy w szkołach rozbrzmiewają ostatnie dzwonki, studenci szturmem zdobywają ciasne korytarze uczelni. Letnia sesja! Najbardziej nieprzyjemny czas na zdawanie testów i egzaminów. Słońce jest gorące, więc myśli są tylko o zabiegach wodnych, a na nosie to kolejny profesorski temat. Wiele bezprecedensowych źródeł pierwotnych i dodatkowa lista wszystkich opusów profesora w przekazywanej dyscyplinie.

Jednocześnie sesja letnia, w przeciwieństwie do mroźnej, zimowej, jest najfajniejsza. W moich studenckich latach większa liczba incydentów miała miejsce właśnie podczas wrzenia temperatur i mózgu. Co więcej, kadra nauczycielska, nie poddając się wychowankom w wesołości i zaradności, sama z przyjemnością łamała zasady, żartowała, a czasem nawet chuligana. Pamiętam sprawdzian z orzecznictwa, kiedy tłum głodnych i wściekłych kolegów z klasy czekał dwie godziny na pojawienie się ulubionego nauczyciela. Rozgrzana oczekiwaniem publiczność, jak twierdzę, nie widziała jeszcze doktoratu w dżinsowych szortach z nagim torsem i została spalona z radosną twarzą.

- Przyjaciele, nie łamię celowo etykiety przychodząc do sakramentu offsetu w takim stroju - (oglądanie stroju) - a raczej prawie bez stroju. Proszę o wybaczenie z kursu, zarówno Twojego, jak i przebiegu orzecznictwa - moi przyjaciele zabrali mnie na plażę… Myślałem, że będę miał czas… Naczelnik zbiera metryki od zagorzałych studentów… werdykt nie można się odwołać … winny … zostanę ukarany … wszyscy, którzy pilnie czekali i najwyraźniej pilnie życzyli sobie zdać, poddać się próbie i puścić się opalać - teraz twoja kolej.

Ulubiony nauczyciel mylił się tylko, że nie znał wszystkich uczuć stada"

Takie ciekawostki nie zdarzały się często, wielu prawych strażników nauki poważnie broniło możliwości przystąpienia do egzaminu z zaniedbaną publicznością studencką. Na Wydziale krążyła następująca „anegdota”:

Egzamin z literatury starożytnej. Nauczyciel jest po prostu wyjątkowy, „od Boga”, prawdziwy uniwersytecki wirtuoz. Przyjście bez przygotowania do egzaminów to nie tylko zuchwałość, niesłychana bezczelność… Studentka, która wygląda nie mniej bezczelnie (krótka spódniczka, dekolt na nagich piersiach) nie może w żaden sposób przekonać nie poddającego się sprawiedliwego, że jest gotowa. …

- Więc … co możesz powiedzieć o Homerze … o Odyseuszu … o Iliadzie …

- Ach … Odyseusz i Iliada … cóż, mieli miłość …

- Kto???

- Na Odysei i Iliadzie !!!

- Dziewczyno, przepraszam za nieskromne pytanie, co robisz dziś wieczorem?

Młoda dama, w końcu czekając na pytanie, w którym była silna, wyraźnie się pocieszyła…

- (zalotnie) Właściwie dzisiaj jestem wolny…

- W takim razie przeczytaj Homera. „Odyseja” i „Iliada”.

Ja sam zawsze musiałem się wysilać w ostatnie noce przed egzaminem. Ale kiedy na Wydziale Dziennikarstwa zostaje wprowadzona teoria ekonomii, trudno oprzeć się pokusie napisania kilkudziesięciu „bomb”. Po wyciągnięciu mandatu z strasznie wyglądającym zadaniem zrobiłem się biały, bo w dzienniczku mojego studenta nie było jeszcze oceny „dostatecznej”, a na lepszy wynik nie mogłem liczyć.

Jeśli ktoś nie wie, czym są ostrogi o groźnej nazwie „bomby”, wyjaśnię pokrótce. Odpowiedź na osobne pytanie jest zapisana na osobnej kartce, tej samej, z którą przychodzisz na egzamin. Bomby są ułożone w określonej kolejności. Liczby porządkowe wprowadza się na małej kartce papieru, wskazując, jak odpowiedź leży na kolanach. Spódnice są krótkie, przezroczyste, obcisłe i pozostają w szafie. Wybierana jest szeroka, lekka, najlepiej z zakładkami… pod spodem zakładana jest halka z kieszonką nieco większą niż kartka zeszytu w najciekawszym miejscu. Muszę od razu powiedzieć: przy szyciu kieszeni należy brać pod uwagę jej pozycję siedzącą ściśle na kolanach !!! Pojawienie się damy, która przychodziła z "bombami" do "wtajemniczonych" zawsze zaznacza się brakiem elegancji i kompletnym antyseksualnym "dnem".

Wyciągnięcie „bomby” wymaga pewnej umiejętności nie tylko rąk, ale także osoby, z którą będziesz musiał grzebać pod spódnicą, wyczuwając wymaganą liczbę. Należy zauważyć, że na drugim roku męska część grupy przyzwyczaja się do tego, skąd panie zwykle biorą prześcieradła, i przestaje się rumienić i gapić się na uda nieprzygotowanych kolegów z klasy. Albo wszystko było już widziane, albo element nowości już nie istnieje. Ale im dalej do dyplomu, tym bardziej nudny proces i tym większa pełnia rąk.

Znalazłem się w opłakanej sytuacji, kiedy zdałem sobie sprawę, że znam część jednego pytania, a część drugiego. Uzbrojony po pas w odpowiedzi, śmiało siadam praktycznie naprzeciw nauczyciela w audytorium pięciu stołów ustawionych w kole. Udało mi się założyć nitowaną spódnicę, ale kieszeń jest wszyta wyraźnie powyżej wymaganego poziomu. Po „przynitowaniu” czterech kawałków pierwszego od dołu, nad piątym trzeba się pocić, co nie daje się perswazji ani gniewnego szarpania… A czas mija… Ręka nie powinna zbyt długo pozostawać pod stołem !!!

Podejmuję ostatnią próbę przezwyciężenia uporu nitów, zbyt ostry ruch i prawie bez spódnicy… pozostał tylko jeden kawałek nie zanitowany, ten na pasku. Jeśli się rozproszy, to … Najważniejsze to nie oddychać !!!

Egzaminator zauważył moją manipulację na górze spódnicy! Twarz mi wije się z bólu, łapię się za brzuch, w tym momencie zapinam kolejny nit, zamykam oczy i stwierdzam, że mnie nie ma. Kiedy powoli podnoszę powieki, nasz ekonomista patrzy na mnie z przerażeniem i pyta: „Czy źle się czujesz?”

- Tak, coś mi nie pasuje… wydaje się, że sama się tak przestraszyłam, że mogłam się wstydliwie ujawnić, że nawet trochę się zakrztusiłam…

- Może otwórz okno?

- Dziękuję…

Ona sama wstaje i otwiera się. W tym momencie zapinam jeszcze trzy nity, wdycham więcej powietrza i trochę się uspokajam. Odpowiem. Opowiadam bzdury, otrzymuję „Dobrze” i słowa wsparcia, które mówią „na moim stanowisku, szczególnie trudno jest zdać egzamin”…

Na pytanie kolegów, jak przebiegła dostawa, odpowiadam szczerze:

- Uznała, że jestem w ciąży i prawie urodziłam… ze strachu !!!

Jeśli twoje dni nauki, a co najważniejsze - dni sesyjne, nie są jeszcze policzone, to radzę skorzystać z ostróg przynajmniej raz !!! To nie tylko otworzy twoje oczy na potencjał aktorski drzemiący w głębinach, ale także pokaże twoją zdolność do natychmiastowego działania w krytycznych sytuacjach. Jeśli jesteś specjalistą w pisaniu i używaniu ciężkiej artylerii egzaminacyjnej, to nie bądź tchórzliwy, w razie potrzeby pomóż innym, będzie to policzone.

Zalecana: