Trump pozywa aktorkę filmów dla dorosłych
Trump pozywa aktorkę filmów dla dorosłych

Wideo: Trump pozywa aktorkę filmów dla dorosłych

Wideo: Trump pozywa aktorkę filmów dla dorosłych
Wideo: Adult film star sues Trump over non-disclosure agreement 2024, Kwiecień
Anonim

Dokładnie rok temu słynna aktorka filmów dla dorosłych Stormy Daniels wydała głośne oświadczenie. 39-letnia kobieta stwierdziła, że jest kochanką Donalda Trumpa.

Image
Image

Według pani spotkali się w 2006 roku. W czasie związku Donald był legalnie żonaty z Melanią Trump. Dlatego zapłacił aktorce 130 000 dolarów za jej milczenie.

Ten odcinek nie był ostatnim. Stormi powiedziała, że na kilka lat przed rozpoczęciem wyścigu prezydenckiego podszedł do niej mężczyzna, który nalegał, by na zawsze zapomnieć o związku ze znanym biznesmenem. Mężczyzna, który zbliżył się do aktorki, nie przedstawił się, ale ona uważa, że bronił interesów Trumpa. Według jej założeń już wtedy zespół przyszłego prezydenta torował mu drogę do przewodniczącego głowy państwa.

Prawnik Michael Cohen, który broni interesów Trumpa, po udzieleniu głosu, oświadczył, że wszystkie słowa aktorki są kłamstwem. W rzeczywistości między nią a Donaldem nie było nic.

Image
Image

Urażona kobieta pozwała za zniesławienie. Postępowanie trwało około sześciu miesięcy. W tym okresie Stormi zdołał napisać książkę „Całkowite ujawnienie”. W swoich wspomnieniach maluje związek z obecnym prezydentem Stanów Zjednoczonych.

Donald Trump też nie milczał. Pozwolił sobie na tweety o charakterze obraźliwym dla kobiety. Prezydent, znany ze swoich ostrych uwag, nazwał aktorkę „strasznym koniem”.

W październiku 2018 r. pozew Stormiego został oddalony przez sąd. Pod naciskiem Trumpa prawnicy złożyli pozew wzajemny przeciwko Stormy Daniels. Żądają wypłaty odszkodowania w wysokości 800 tys. dolarów. 300 tys. to koszty sądowe, a reszta to wynagrodzenie prawników, którzy przez cały ten czas bronili interesów Donalda.

Przedstawiciele prezydenta tłumaczyli, że uważają ten krok za obowiązkowy i orientacyjny dla każdego, kto w przyszłości zdecyduje się na rozpowszechnianie informacji dyskredytujących honor męża stanu na rzecz PR. Według prawników, nieszczęśnicy nie będą już tak lekkomyślni, by wnosić pozwy do sądu.

Zalecana: