Spisu treści:

Moje prawdziwe imię to nie baskijski
Moje prawdziwe imię to nie baskijski

Wideo: Moje prawdziwe imię to nie baskijski

Wideo: Moje prawdziwe imię to nie baskijski
Wideo: Kamil to nie imie 2024, Kwiecień
Anonim
Moje prawdziwe imię to nie baskijski … Nikołaj Baskow mówi o życiu
Moje prawdziwe imię to nie baskijski … Nikołaj Baskow mówi o życiu

W życiu „złotego głosu” Rosji Nikołaja Baskowa jest wiele wiadomości. Ostatnio wokalista był członkiem jury konkursu „Nowa Fala” - oceniał talenty nowicjuszy. Aktywnie współpracuje z rodziną diwy operowej Montserrat Caballe. A teraz jest w Niemczech w trasie. Nikołaj przed wyjazdem skrzyżował drogi z korespondentką Cleo.

Nikolay Baskov, w jakich miastach Niemiec odbędą się Twoje koncerty? Czy byłeś wcześniej w tym kraju?

Trasa koncertowa po Niemczech rozpocznie się 7 września. Dam 15 koncertów we wszystkich większych miastach: Monachium, Frankfurcie nad Menem, Dusseldorfie, Hamburgu, Hanowerze, oczywiście Berlinie. Byłem, oczywiście, mieszkaliśmy tam nawet przez jakiś czas z rodzicami, kiedy byłem mały.

Krótki kwestionariusz

Czy przyjaźnisz się z Internetem?

Tak.

Czym jest dla Ciebie luksus, na który nie stać?

Wyrzucanie pieniędzy w błoto. Zawsze staram się zmusić ich do pracy.

Z jakim zwierzęciem się kojarzysz?

Lew.

Czy miałeś przezwisko jako dziecko?

Basik.

Jaki jest Twój wiek psychologiczny?

Dobre pytanie, aby zrozumieć, co to znaczy. Powiem tak, jestem mężczyzną w kwiecie wieku.

Jesteś sową czy skowronkiem?

To zależy. To zależy od nastroju.

Czy masz talizman?

Tak.

Jak łagodzisz stres?

Chodzę na zakupy, zostaję w domu z rodziną, czytam książki.

Gdzie ostatnio byłeś na wakacjach?

Na wyspach.

Jaka melodia jest na twoim telefonie komórkowym?

Tylko telefon.

Jakie jest twoje ulubione powiedzenie?

Wszystko ma sens.

Współpracujesz teraz blisko z bratem Montserrat Caballe w Hiszpanii. Podobała Ci się Barcelona? Gdzie byłeś?

W Barcelonie czuję się już prawie jak w domu, tylko bardzo tęsknię za żoną i synem. Byłem prawie wszędzie, podczas ostatniej wyprawy po raz kolejny udałem się do Sagrady Familii, którą bardzo lubię. Został zbudowany przez słynnego Gaudiego i jest to bardzo piękny i koncepcyjny budynek, w którym zakochałam się od pierwszego wejrzenia.

Nikolay Baskov, komu z uczestników „Nowej Fali” czytasz na scenie „jasną przyszłość”?

Nikt. (Śmieje się – przyp. autora). Nie, w rzeczywistości nie będę robił prognoz, żeby kogoś nie zepsuć. Powiem jedno - byli godni wykonawcy.

Martwisz się o któregoś z uczestników? Czy musiałeś kłócić się z resztą jury, broniąc któregoś z zawodników?

Oczywiście musiałem, ale to są normalne momenty pracy.

Jesteś osobą zajętą, zawsze w drodze. Masz wystarczająco dużo czasu dla swojego syna? Uczysz się z nim?

Kiedy Sveta urodziła, odwołałam wszystkie koncerty, rzuciłam wszystko i spędziłam cztery dni w szpitalu obok mojej żony i małej Broni. Po prostu nie mogłem się od nich oderwać, to były dla mnie najszczęśliwsze dni w moim życiu.

Ale nie mogę rzucić ani nawet trochę zrezygnować z pracy, a Sveta by mi na to nie pozwoliła. Rozumie, że ze względu na moją rodzinę jestem gotowa na wszystko, ale tak samo potrzebuję sceny jak powietrza, którym oddycham. Więc powiedziała mi: „Kolya, musisz pracować”. Ale zawsze, jak tylko mam wolną chwilę, biegnę do domu, aby zobaczyć syna i żonę.

Nikolay Baskov, czy chciałbyś, aby twój syn poszedł w twoje ślady?

Nie wiem, myślę, że kiedy dorośnie, sam zdecyduje, kim powinien być. Do niczego go nie popchnę. To znaczy, oczywiście, dam mu dobre wykształcenie, ale sam musi decydować o swoim losie. Czy chce być muzykiem, nie wiem, trudno powiedzieć. Ale to, że od dzieciństwa słyszy muzykę, zarówno w wykonaniu ojca, jak i na płytach – można powiedzieć na pewno. Więc myślę, że ma dobry gust muzyczny.

Image
Image

Mówiłeś, że kochasz słodycze. Co dokładnie?

Bardzo lubię lody. Jest też dobry na gardło i to moja ulubiona uczta. Ze wszystkich odmian wolę czekoladę, aw upale owoce.

Kochasz prezenty? Czy często robisz je sam?

Oczywiście! Czy jest osoba, która nie lubi prezentów? W końcu to nie-nie-mezd-ale! To znaczy na nic. (Śmieje się – przyp. red.). A ja też uwielbiam dawać i robię to często i z przyjemnością.

Co dajesz swojej żonie?

Cokolwiek zechce. Ale najczęściej oczywiście kwiaty i biżuterię.

Często pozwalasz sobie na wakacje? Gdzie je wydajesz?

Ulubione wakacje - wyspy! Jedziemy tam i odpoczywamy! Kochamy Mauritius, Bali, Grecję, Seszele. Kiedyś wyjechaliśmy na cały miesiąc do RPA i byliśmy tak zmęczeni, że zdecydowaliśmy: lepiej - wyspy! Potem wymyśliliśmy cały program, aby zobaczyć więcej w Afryce, a potem musieliśmy odbyć kolejną podróż, aby zrobić sobie przerwę od takich wakacji.

Najlepsze wakacje to pobyt z rodziną. Połóż się na kanapie, porozmawiaj z żoną, pobaw się z synem. To świetnie, gdy nie musisz nigdzie biegać, spieszyć się. Bardzo lubię też, kiedy udaje mi się pojechać do wiejskiego domu, zebrać się tam z całą liczną rodziną – jest nas 13 osób i wszyscy zbieramy się przy stole i siedzimy, pijemy herbatę i rozmawiamy.

„Szczęście dla osoby jest wtedy, gdy ma się dobrze”.

Nikolay Baskov, śledzisz najnowsze zdjęcia?

A ja kocham filmy przygodowe. Jednym z moich ulubionych jest o przygodach Indiany Jonesa.

Czy denerwuje Cię uwaga nieznośnych fanów?

Wiesz, zawsze miałem bardzo dobrych fanów. Mam dla nich wielki szacunek. Nigdy nie miałem z nimi żadnych nieprzyjemnych chwil. Jeśli będą potrzebować mojego autografu, spokojnie zaczekają na mnie po koncercie i zabiorą go. Żadna histeria ani figle nie są zaspokojone. Mam bardzo inteligentnych fanów.

I szczerze powiem, że po ślubie ich nie umniejszałam. Niedawno, w moje 30 urodziny, fanklub wydał książkę o mnie. Fani zebrali tam recenzje o mnie, kilka wywiadów. Nawet najdroższe prezenty od fanów zostawiam w domu. Na przykład mieszkanie ma poduszkę w kształcie serca. Na niej wyhaftowany jest napis: „Nikolay, kocham cię!”

Image
Image

Trzy rzeczy, bez których nie możesz żyć, to …

Żona, dziecko, praca.

Nikolay Baskov, czy uważasz się za szczęściarza?

Dla mnie szczęście jest takie samo jak dla każdej innej osoby. Wiesz, możesz teraz zacząć filozofować, pamiętaj definicje Platona i innych myślicieli starożytności, ale wydaje mi się, że szczęście dla człowieka jest wtedy, gdy wszystko jest z nim w porządku. Kiedy jego bliscy i bliscy są zdrowi, a on sam zdrowy i kiedy w środku panuje spokój. Mówią, że tylko błogosławieni są szczęśliwi. Ogólnie rzecz biorąc, dość trudno jest być absolutnie szczęśliwym, w końcu są jeszcze pewne problemy, kłopoty, zmęczenie. Ale mam ukochaną żonę, dziecko, moi rodzice żyją i mają się dobrze, pa-pa-pa. Zapewne można mnie nazwać szczęśliwą osobą i budząc się każdego ranka czuję się tak.

Czy słyszysz plotki o swoim imieniu? Najbardziej śmieszne i zabawne plotki o tobie to …

Baskijski nie jest prawdziwym imieniem. Teraźniejszość jest mniej eufoniczna. Nazwiska nie zmieniłam, ale w rzeczywistości moje nazwisko nie brzmi baskijski, tylko baskijski, z naciskiem na drugą sylabę. Pewnego razu, w rocznicowy wieczór ku pamięci Lemesheva, prezenterka Galina Preobrazhenskaya była zaskoczona: „Cóż, czym jesteś Baskov, jesteś Baskovem!” Tak to się zaczęło.

Rodzice są teraz także Baskovem.

W dawnych czasach nasze nazwisko brzmiało jak Baskakovowie, naszymi korzeniami przecinaliśmy się ze szlachecką rodziną Sobakinów. A moja babcia ze strony matki to Ukrainka Fiokla Savchenko. Po stronie mamy też są tureckie korzenie. Prababka była Turczynką, jej pradziadek zabrał ją podczas wojny rosyjsko-tureckiej. Nie rozumiała niczego po ukraińsku, cały czas modliła się po swojemu i często wychodziła nad morze, zaglądając w dal, jakby mając nadzieję zobaczyć swoje rodzime tureckie wybrzeże. Żyła długo, urodziła czworo dzieci. Więc płynie we mnie dużo krwi. Pewnie dlatego jestem taki przystojny!

Zalecana: