Spisu treści:

Pobić czy nie bić to pytanie
Pobić czy nie bić to pytanie

Wideo: Pobić czy nie bić to pytanie

Wideo: Pobić czy nie bić to pytanie
Wideo: Łąki Łan - Big Baton [Official Music Video] 2024, Może
Anonim
Pobić czy nie bić to pytanie
Pobić czy nie bić to pytanie

Nie ma na świecie rodziców, którzy nigdy nie ukaraliby swojego dziecka. Gdyby takie istniały, ich nazwiska już dawno zostałyby wpisane do Księgi Rekordów Guinnessa, a tantiemy z publikacji umieściłyby tę rodzinę na liście najbogatszych ludzi na świecie, gdzieś pomiędzy Billem Gatesem a szejkami naftowymi.

Wyrzuty sumienia

W rzeczywistości jest też odwrotnie: nie ma na świecie dzieci, które nie zostałyby za nic ukarane. Jest mało prawdopodobne, aby najbardziej cierpliwy rodzic zachował spokój olimpijski na widok dziecka próbującego po raz dziesiąty włożyć wtyczkę do gniazdka elektrycznego.

Być może sednem problemu karania dzieci nie jest to, czy należy to zrobić, ale dlaczego (lub dlaczego) to robimy. Fora rodziców w Internecie pełne są takich dyskusji i wybuchów emocji młodych i mało doświadczonych rodziców: „Uderzam dziecko!”, „Czy jestem złą matką?”, „Nie mogę się powstrzymać” itp.. Kilka lat temu, kiedy syn nie miał jeszcze roku, zadzwoniła do mnie koleżanka, której córka była o kilka miesięcy młodsza. Sprytna, intelektualna, bardzo delikatna osoba, trudno było podejrzewać, że generalnie potrafi podnieść głos. Wpadła w panikę: „Krzyczałam na córkę! Rano płakała, a ja… już tego nie słyszałam! Chwyciłam ją, potrząsnęłam i zaczęłam krzyczeć! Córka się bała, płakała jeszcze więcej, a teraz czuję się jak bękart”… Do tego czasu ja sam przeszedłem podobne doświadczenie, a słynna książka Edy Le Shan Kiedy twoje dziecko doprowadza cię do szału bardzo mi pomogła. Moja przyjaciółka też przeczytała tę książkę i mniej więcej opamiętała się.

Jednak nawet najmądrzejsze książki nie są panaceum na problemy „ojców i dzieci”, które często kończą się karą. Rodzice wcale nie odczuwają ulgi, gdy myślą, że ich problemy są stare jak świat. Dla nich każdy taki incydent to ogromny stres. Co możemy powiedzieć o samych dzieciach!

W rzeczywistości po raz pierwszy większość rodziców nieświadomie staje przed problemem kary, gdy ich dziecko zaczyna gryźć, drapać, chwytać za włosy i okazywać tak urocze oznaki uwagi. Nawet jeśli wcześniej uroczyście przysięgli wychować dziecko w duchu mieszkańców Kraju Kwitnącej Wiśni, nie mówiąc mu słowa „nie” do 5 roku życia, raczej nie będą mieli siły, by się cieszyć. życie w momencie, gdy dziecko zdejmie z nich skórę głowy.

Czy kary jako takie są konieczne? Pytanie jest bardzo trudne. Nie należy jednak lekceważyć faktu, że każde społeczeństwo żyje według schematu „przestępstwo – kara” Nieuchronność kary jest podstawą sądownictwa. Nieznajomość prawa, jak wiadomo, nie zwalnia z odpowiedzialności. Nieznajomość norm moralnych i etycznych również nie doprowadzi do niczego dobrego. Dziecko wychowane w permisywności już w przedszkolu będzie miało problemy. Potem w szkole. Nawet jeśli „miecz Damoklesa” nie wisi nad nim;

Ciemny pokój i jego mieszkańcy

Znałem jedną rodzinę, która nie mogła mieć dzieci. Od dawna czekali na możliwość adopcji dziecka, aż w końcu w ich domu pojawił się piękny roczny silny mężczyzna.

Kiedy miał około dwóch lat, dziecko (podobnie jak ogólnie wszyscy jego rówieśnicy) nie zawsze miało czas, aby zgłosić delikatny problem na czas. Rodzice zdecydowali, że tak nie powinno być i wybrali metodę kary, w której na głowę dziecka nakładano mokre rajstopy…

Jednocześnie rodzice byli absolutnie pewni, że mają rację. Kolejnym ich „wynalazkiem” było pozbawienie dziecka jedzenia – syn miał godny pozazdroszczenia apetyt.

Podręcznikowy przykład kary to róg. Każdy z nas stał w kącie, czy to w domu, w przedszkolu, czy gdzie indziej. "Poczekaj i pomyśl o swoim zachowaniu / uczynku" - czy to nie jest znane wyrażenie? Mówili to nasi rodzice, my to wymawiamy… Wątpliwe, by dzieci a la „mały rabuś” naprawdę dręczyły wyrzuty sumienia przebywając w takim miejscu. Syn mojego przyjaciela, któremu powiedziano coś w stylu „kiedy zdajesz sobie sprawę, że jesteś winien, podchodzisz i prosisz o wybaczenie”, stał jakoś w kącie przez półtorej godziny, zanim moja mama zauważyła, że mamrocze do sam: „i nie przeproszę i nie będę cię zmuszał”.

Trudno powiedzieć, czy rodzice stali się dziś bardziej humanitarni wobec swoich dzieci, ale dobrze, że niektóre „światowe wynalazki” zniknęły bez śladu. Jako dziecko moja babcia opowiadała mi o metodzie karania „kolano na groszek”. Zawsze wydawało mi się, że jest tu jakiś haczyk - cóż, czy to kara? I jakoś postanowiłem spróbować. Po około pięciu minutach wydawało mi się, że groszek był pokryty kolcami. Dziesięć lat później – że na zawsze zakorzenił się w moich kolanach. Potem bardzo szanowałem moją babcię za jej stoicyzm w trudnym dzieciństwie.

Muszę powiedzieć, że wielu rodziców nie widzi nic szczególnego w karach cielesnych, cytując wschodnich mędrców: „Ucho dziecka jest na plecach”. Inni rodzice, słusznie odmawiając klapsów jako rozwiązania swoich problemów, nie znajdują dla swoich dzieci niczego nagannego w „ciemnym pokoju”. W obu przypadkach dziecko będzie samotne ze strachem. Czasami dzikie. Jest mało prawdopodobne, aby rodzice w tym momencie zdali sobie sprawę, że chęć zadawania strachu i bólu stworzeniu jest oczywiście słabsza - nie los możnych tego świata …

Jak możesz ukarać dzieci, jeśli nie możesz się bez tego obejść? Większość rodziców bez zbędnych ceregieli zabrania dziecku ulubionych zajęć: grania na komputerze (dziś niezwykle skuteczne rozwiązanie), oglądania telewizji, spacerów z przyjaciółmi. Czasami zakazy dochodzą do absurdu. Moja koleżanka ze szkoły została ukarana za dwójki przez… zakaz czytania.

Kiedyś nasza nauczycielka geografii, niezwykła i oburzająca osobowość, dała jej „stawkę” na nieuczoną lekcję. Na następnej lekcji zapytał, jak rodzice zareagowali na „jedynkę”. Usłyszawszy odpowiedź, po cichu wziął pamiętnik i napisał na pół kartki: „Niech dziecko czyta!”

Zajrzyj w siebie

Psychologowie uważają, że ci rodzice, którzy zostali ukarani w dzieciństwie, są bardziej podatni na karę. Dla niektórych nie jest to nienaturalne, ponieważ sami wyrośli na normalnych ludzi, pomimo okresowej chłosty. Inni natomiast przysięgają sobie: „Moje dziecko nigdy się nie dowie, co to jest”. Dlatego wstydzą się, gdy wciąż nie mogą się powstrzymać – w końcu doskonale rozumieją uczucia dziecka w tej chwili!

Oczywiście kara fizyczna nie jest mile widziana w żadnym społeczeństwie. Prawie wszystkie kraje kryminalizują krzywdę dziecka. Zeznanie dziecka jest w tym przypadku najważniejsze (niestety tylko nie w Rosji). Znane są nawet przypadki szantażu rodziców przez dzieci (bardziej prawdopodobne jednak już nastolatki), które grożą skontaktowaniem się z policją, jeśli rodzice nie spełnią części ich zachcianek. Jest to jednak druga strona tej samej pobłażliwości.

Zarówno sądy, jak i wspólnoty religijne debatują nad możliwością stosowania kar cielesnych – na przykład zeszłej zimy Sąd Apelacyjny kanadyjskiej prowincji Ontario orzekł, że rodzice i nauczyciele mają prawo do stosowania kar cielesnych wobec dzieci z użyciem „rozsądnej siły”. Oczywiście decyzja ta wywołała burzliwy protest wielu organów praw człowieka, które odwołały się od tej decyzji. Ale ustanowiono precedens …

W tym artykule przynajmniej wydałaby się dziwna próba znalezienia uniwersalnych przepisów na wychowywanie dzieci. Wszystko jest czysto indywidualne i zależy od wielu czynników.

Chciałabym tylko raz jeszcze zwrócić uwagę na banalną prawdę, że dziecko nie jest własnością rodziców. To osoba z własnymi poglądami, nawet jeśli są one wprost przeciwne do twoich. W końcu nikt nie wierzy, że rozwiązywanie problemów z małżonkiem za pomocą pięści jest normalne! Przynajmniej chcę w to uwierzyć …

Ogólnie rzecz biorąc, praktyka życia pod groźbą kary jest błędna. Nie uratuje to rodziców od problemu np. kłamstwa – raczej dziecko nauczy się kłamać tak mistrzowsko, że rodzice nie będą w stanie odróżnić prawdy od kłamstwa. Ale to, że często karane dziecko nigdy nie zbuduje prawdziwej, opartej na zaufaniu relacji z rodzicami, jest absolutnie pewne.

Zalecana: