Nikołaj Tsiskaridze: „Wszystkim zależy, gdzie będę pracować, ale mogę nie chcieć”
Nikołaj Tsiskaridze: „Wszystkim zależy, gdzie będę pracować, ale mogę nie chcieć”

Wideo: Nikołaj Tsiskaridze: „Wszystkim zależy, gdzie będę pracować, ale mogę nie chcieć”

Wideo: Nikołaj Tsiskaridze: „Wszystkim zależy, gdzie będę pracować, ale mogę nie chcieć”
Wideo: Nikolai Tsiskaridze as Solor - La Bayadere 2024, Kwiecień
Anonim

Odwołanie tancerza baletowego Nikołaja Tsiskaridze z Teatru Bolszoj wywołało poważny rezonans. Prasa podekscytowana dyskutowała o konfliktach między premierem a administracją, a fani Tsiskaridzego zorganizowali pikiety na jego poparcie w Teatrze Bolszoj. Od 1 lipca Nikołaj Maksimowicz nie pracował w Bolszoj, ale jak dotąd nie uważa za konieczne aktywne poszukiwanie nowego miejsca.

Image
Image

Dzień wcześniej Tsiskaridze spotkał się z fanami w moskiewskim Muzeum Bachruszyna. Według doniesień prasowych były premier został wyprzedany - na spotkanie sprzedano ponad 200 biletów. W ramach spotkania artysta rozmawiał z publicznością i odpowiadał na najbardziej palące pytania, ale od razu powiedział, że nie ma zamiaru dyskutować o jego zwolnieniu: „Nie róbcie z tego wszystkiego sensacji, panowie, dziennikarze. Bądź poprawny! Nie mam kogo narażać, nie mam na co narzekać.” Co do dalszych planów twórczych, artysta był lakoniczny: „Nie mam planów, mam wakacje. Wszystko! Wszystkim obchodzi, gdzie będę pracować, ale mogę nie chcieć”.

Ale Tsiskaridze chętnie odpowiadał na pytania dotyczące jego zdrowia po zwolnieniu. „Uczucia są wspaniałe. Byłem na to absolutnie gotowy, wiedziałem, że tak będzie. Ale nie wiedziałem, co zrobi z tego tak powszechny skandal. Co więcej, kiedy otrzymałem powiadomienie, nikomu o tym nie powiedziałem. Nie wiem, dlaczego Teatr Bolszoj potrzebował skandalu. Widać, że chcieli odwrócić uwagę od „Księcia Igora”, którego premiera odbyła się tego wieczoru. Ale nie mam z tym nic wspólnego”.

Na prośbę publiczności opowiedział również o swojej komunikacji z wielkimi baletnicami przeszłości: Galiną Ulanovą, Mariną Semenovą i Ekateriną Maksimową, o pracy z Rolandem Petitem. Ale w końcu nie mogłem powstrzymać się od komentowania sytuacji w Teatrze Bolszoj.

„Sytuacja jest dość trudna. Istnieje kategoria ludzi, którzy mówią do mnie „sam jesteś głupcem”. Uśmiecham się na to. Nie jestem ofiarą, nie jestem ofiarą. Wiedziałem, do czego zmierzam iz kim mam do czynienia. Po prostu nie chcę patrzeć na ten bałagan. Faina Ranevskaya powiedziała poprawnie: „Nie mogę już pływać stylem klasycznym w toalecie”. Nie widzę niszczenia utalentowanych ludzi, a na scenie pojawiają się ludzie z wiosłami. Niech teraz będzie sobą, beze mnie.”

Zalecana: