Cholera
Cholera

Wideo: Cholera

Wideo: Cholera
Wideo: История холеры 2024, Kwiecień
Anonim
Cholera!
Cholera!

Pomimo faktu, że postęp kroczy po całej planecie w zawrotnym tempie, urzeczywistnienie bajecznych cudów nie jest mu jeszcze podporządkowane. Ale tak jest najlepiej. Wyobraź sobie, co wymyślili naukowcy"

W czym zmieni się codzienna rutyna czyszczenia piór każdej nowoczesnej kobiety, jeśli będzie to niewinny komplement dla ukochanej: „Jaka jestem jeszcze ładna!” - czy lustro uruchomi program "Szukaj" i da Ci listę jeszcze atrakcyjniejszych w promieniu co najmniej kilometra? Nie wspominając o zaszczycie bycia nazywanym wszystkimi rumieńcami i bielszymi na całym świecie. I to wszystko, nastrój jest zepsuty, dzień minął!

Nie, oczywiście, dawno temu opanowaliśmy najprostszy algorytm zaufania do naszej własnej nieodpartości. Ktoś zawsze będzie miał bardziej niebieskie oczy, szczuplejsze nogi i większy rozmiar klatki piersiowej. Dlatego nie należy angażować się w porównania, ale należy zadowolić się tym, co się posiada i stale kultywować w sobie tę satysfakcję. Chyba że, oczywiście, jesteś jednym z tych szczęśliwców, którzy z mlekiem matki pochłonęli wiarę w swoje piękno.

Samokształcenie to naprawdę świetna sprawa. Cudownym pomnikiem tego psychologicznego urządzenia jest stary radziecki film „Najbardziej czarujący i atrakcyjny”. Dzięki kilku modnym ubraniom, radom naukowo ugruntowanej, żonatej przyjaciółki, a co najważniejsze - tej bardzo autotreningu, bohaterka o wyraźnym „niebieskim kolorze” układa całą męską połowę swojego działu rysunkowego. A jaka jest różnica, że kandydatka na męża okazała się ostatnim draniem na końcu eksperymentu? Najważniejsze, że zyskała pewność, że jest najbardziej urocza i atrakcyjna. A zatem możesz spojrzeć na otaczających mężczyzn w zupełnie nowy sposób i w odpowiedzi złapać zupełnie inne poglądy.

Szczególnie skrupulatni naukowcy udowodnili już, że myśl jest materialna. Nie jest tak trudno sprawdzić to na własnych myślach. Oto prosty przykład.

Wiadomo, że przeciętny mężczyzna myśli o seksie średnio 120 razy dziennie. Według innych źródeł 206. Jeśli rozproszysz go godzinami - co 8, 5 minut, a nawet częściej. Nie jest jednak jasne, w jaki sposób udaje im się równolegle myśleć o kontraktach na dostawy i indeksach giełdowych, ale fakt pozostaje.

Czy powinniśmy się więc dziwić, że „mają głowę w spodniach” i „jeden w głowie”? Zgadza się - w moim umyśle. Jedna dziewczyna poszła tą samą drogą: rano zaczęła myśleć o seksie dosłownie zgodnie z harmonogramem, spełniając „męską normę”. Do wieczora zamieniła się w prawdziwą nimfomankę i dosłownie zgwałciła swojego chłopaka, który nie spodziewał się po niej takiego temperamentu. A jeszcze inny „eksperymentator” zapewnia, że jeśli przypadkiem podpierasz ścianę na dyskotece, to musisz sobie powtarzać w każdy możliwy sposób „Seks, seks, seks…”. I natychmiast go dziobią! Sprawdzany przez nią wielokrotnie.

Teraz wyobraź sobie, co się stanie, jeśli powiesz sobie co najmniej 10 razy dziennie: „Jestem piękna”. Chcąc nie chcąc, fraza zostanie utrwalona w pamięci, stopniowo przejdzie do świadomości. Podobną technikę stosują psychologowie prowadzący kursy komunikacji. Radzą Ci wybrać trzy cechy, które chcesz w sobie rozwijać i śmiało: „Jestem wesoła, otwarta i energiczna” – w transporcie, na ulicy, w każdej chwili nicnierobienia.

Jeśli chodzi o wygląd, to tutaj odbywa się specjalna rozmowa. Otacza nas morze poprawnych pism, które uczą kochać siebie i na przykładzie każdego dobrze wykonanego zdjęcia modelki czy aktorki zapewniają, że nie jesteś gorszy i „godny wszystkiego”. Niemniej jednak prawie 90% kobiet odczuwa co najmniej lekkie niezadowolenie ze swojego wyglądu, a 60% wie na pewno, że daleko im do ideału. Uwielbiamy kręcić się przed lustrem, zostawiać szalone ilości na ladach kosmetycznych, próbując znaleźć „krem Azazello”, ale nadal uważamy, że nie jesteśmy wystarczająco idealni. Oto nos o nieco innym kształcie a tu żeby nie powstał cellulit. Moja koleżanka, modelka, regularnie otrzymuje zaproszenia na castingi i już kilkakrotnie chodziła po wybiegu w Paryżu. I tak samo regularnie prosi, żebym „popatrzył na jej nogi z boku” – jeśli wyglądają na zbyt chude i krzywe. A jeszcze inna ubolewa, że jej włosy są nudne. I wszystkie nasze perswazje, że są przepiękne - długie, grube, w odcieniu srebrnego lisa-srebrnego lisa - nie pomagają.

I tak często nie lubimy tych wszystkich komplementów! Skąd wpadł na pomysł, że dobrze wyglądam, skoro mam „gwiazdę na czole” – wyskoczył pryszcz. Czy on żartuje? Albo wyjaśnia, że „nic nie jest zauważalne”? Komplement trafia w sedno, jeśli wyraźnie wiesz: tak, naprawdę dobrze wyglądam, doszedłem do tego samego wniosku dziś rano przed lustrem.

A jeśli nie przyszedłeś? Więc musisz sobie o tym powiedzieć. „Wspaniały, luksusowy, nieodparty, uwodzicielski, wspaniały”. Piękne jest najmniej. Patrzę w lustro, które na szczęście odwzajemnia uśmiech.

Narcyz, jak wiecie, drogo zapłacił za narcyzm - rozpaliła go pasja do siebie. Szczerze mówiąc, mam złe pojęcie o technicznej stronie zjawiska – jak można się zakochać w sobie, a nawet przed śmiercią? Prawdopodobnie w tym absurdzie leży sens i nauka starożytnego mitu greckiego.

Ale pozwólcie mi się z wami nie zgodzić, drodzy mędrcy. Kochanie siebie, podziwianie siebie, szczególnie dla kobiety, a zatem wiara w siebie jest nieodłącznym warunkiem nie tylko poczucia własnej wartości, ale także wszystkich korzyści płynących z życia. Psychologowie, przez długi czas próbujący odkryć sekret Kleopatry, Madame de Pompadour, Ninon de Lanclos, Marlene Dietrich i innych znanych łamaczy serc, doszli do wniosku, że jasny tropikalny ptak początkowo różni się od ziemistej szarej myszy tylko jedną rzeczą - myśli. Jeśli pierwsza uważa się za piękność, to druga jest brzydka. I dopiero wtedy w grę wchodzą upierzenie i ćwierkanie. A jeśli to konieczne - to kosmetyki, farba do włosów i modne ubrania. Wszystkie uznane piękności, jak pokazują badania, wcale nie są piękne w istocie, gdy mówimy o proporcjach i rysach twarzy. Są urocze, prześliczne, przyciągające wzrok i szalone. Ale kto by przyszedł na myśl, patrząc na - kim jesteśmy teraz w godnych uwagi pięknościach? - Angelina Jolie lub Signorita Lopez, aby zobaczyć, że pierwsza ma zbyt grube usta, a druga ma zbyt ciężkie biodra. Są piękne - i to mówi wszystko.

Jak powiedział Francuz, tylko dwie rzeczy mogą przygnębić kobietę: jej brzydki wygląd i kompletna bezwartościowość kochanka. Zostawmy kochanka w spokoju. Zwróćmy się na zewnątrz. Bez względu na to, co mówią nasi starsi krewni, a zwłaszcza nasi mężowie, wszystkie te regularne szalone wydatki na kosmetyki, ubrania i błyszczące czasopisma są absolutnie uzasadnione.

Zapewniają znacznie więcej niż przyjemną rozrywkę i ochronę skóry przed negatywnymi wpływami środowiska – dają poczucie pięknej i zgrabnej Kobiety. A jest wiele warta. Dlaczego wielu pozostawia babciom „przepisy babci na piękno”. Jedną rzeczą jest zmieszanie startych surowych ziemniaków, mąki pszennej i mleka w misce i nałożenie tego niezaprzeczalnie cudownego kleiku na twarz. Ale to zupełnie inna sprawa, aby zatrzasnąć wieczko eleganckiej butelki pachnącej Francją, poczuć palcami delikatność zawartości i poczuć, jak każda komórka Twojej skóry jest wypełniona tym luksusem, wchłaniając całą gamę wskazanych witamin i składników odżywczych na opakowaniu pod słynną marką … kosmetyku – i całej sieci, od reklamy w czasopiśmie, przez wizytę w sklepie, a skończywszy na wędrówce między atrakcyjnymi słoiczkami i zakupie jednego z nich. Kobiety, które regularnie kupują luksusowe marki w drogich sklepach, mają zupełnie inny wyraz twarzy.

A co rozumieją mężczyźni, którzy są skłonni uważać każdą nową butelkę na toaletce za kaprys, gdy poprzednia jeszcze się nie skończyła? A jak im wytłumaczyć, że na lato i zimę potrzebny jest inny krem? Niech żyją w pokoju.

Dbanie o siebie może czasem zdziałać cuda. Postaraj się poświęcić więcej czasu sobie, holi i pielęgnuj, i nie zapomnij codziennie rano uśmiechać się do lustra, po raz kolejny zauważając, jaka jesteś piękna. A jeśli system zawiedzie, obejrzyj ponownie „Zwierciadło ma dwie twarze”, „Miss Kongeniaality” czy francuską komedię „Ładne kobiety”. Niezwykle pomocne filmy.

Zalecana: