Spisu treści:

Co zrobić, jeśli jesteś mądra, piękna i… nie zamężna
Co zrobić, jeśli jesteś mądra, piękna i… nie zamężna
Anonim

Jeśli masz trochę ponad 30 lat i wszyscy wokół zdołali zadać Ci pytania o „książę”, a „książę” nadal nie przychodzi, nie rozpaczaj. Powiemy Ci, gdzie "utknął", dlaczego go nie spotykasz i jak go podbić, gdy spotkanie już się odbędzie.

Jak myślisz, co powinna osiągnąć inteligentna i piękna dziewczyna w wieku 30 lat? Prawdopodobnie myślałeś o edukacji i jakimś sukcesie w swojej karierze, ale uwierz mi - w opinii innych to wszystko jest złe. Są pewni, że w wieku 30 lat dziewczyna powinna zrobić główną rzecz - pomyślnie wyjść za mąż (lub cokolwiek). A jeśli nie wyszedł, oznacza to „nie biorą tego”. I oto jesteś, nie mając czasu, aby udać się do urzędu stanu cywilnego do czasu, gdy skończysz 30 lat, a przynajmniej spotkać swojego „kolegę na wycieczce”, zaczynasz czuć się jak ktoś niskiej jakości, gorszy.

Image
Image

123RF / Antonio Guillem „Co jest ze mną nie tak? Chcesz schudnąć? Zapuścić włosy? A może jestem już dla nich stary i daję im 18-latki? A ja mam kiepski charakter, narzekam, dużo wymagam…”

Zatrzymać! Przy takim podejściu nic nie zadziała. Proponujemy spojrzeć na problem z innej perspektywy i wspólnie z profesjonalistą załatwić sprawę.

20 kwietnia w School of Life odbyło się seminarium internetowe z popularną psychologiem i pisarką Julią Sviyash. Tematem webinaru jest „Smart, beautiful, single? Jak podbić silnego mężczyznę? Julia taktownie, ciekawie i na przykładach z życia wytłumaczyła uczestnikom, dlaczego po 25 latach tak trudno spotkać „człowieka marzeń”. Okazuje się, że trudności w znalezieniu partnera w tym wieku są zrozumiałe.

Dlaczego dziewczynie jest trudniej wyjść za mąż po 25 latach?

Zapamiętaj swoją pierwszą powieść: wszystko jest cukierkowe, czekoladowe i kwiatowe. Motyle w brzuchu, miłość w oczach, ale w głowie jest tylko „to jest to!” Być może druga powieść była taka sama, a trzecia… Ale prędzej czy później zmęczysz się popełnianiem błędów. Negatywne doświadczenie za bardzo boli poczucie własnej wartości, zdolność do zaufania.

Image
Image

I to pierwszy powóddlaczego dziewczynom tak trudno jest wyjść za mąż w wieku 30 lat: nieświadomie budujemy własny system bezpieczeństwa, który teraz niezwykle ściśle filtruje każdego, kto się do nas zbliży. Stajemy się bardziej selektywni, zamieniamy się w detektywów, którzy prowadzą śledztwo - sprawne lub nie, zranione, chciwe, uczciwe lub kłamcy itp.

Drugi powód samotność po 25 – pojawienie się „centrum kontroli lotów” w miejscu, gdzie kiedyś bawiły się hormony. Mówiąc najprościej, zaczynamy myśleć. Nieświadoma chęć uchronienia się przed porażką przeplata się z umiejętnością rozsądnej oceny, kto jest przed tobą – człowiek godny uwagi, czy ktoś, od kogo lepiej trzymać się z daleka. I tak nie jesteśmy już gotowi do „jedzenia”. A stanowisko „niech będzie gorszy, ale jego własny” nam nie odpowiada.

Trzeci powód - zaczynamy wątpić w siebie. Społeczeństwo naciska: „Kiedy wyjdziesz za mąż?”, A my myślimy: „Doprawdy – dlaczego jeszcze nie jestem żonaty? Czy coś jest ze mną nie tak?” Wiesz - po prostu daj kobiecie swobodę zagłębiania się w siebie, a natychmiast znajdzie mnóstwo wad. A nos taki nie jest, a talia to nie osa, a włosy nie są grube, a ona słabo gotuje i ogólnie - jak inaczej nosi się Ziemia? Jeśli baron Munchausen wyciągnął się z bagna za włosy, to mozolnie toniemy.

Image
Image

ORAZ czwarty powód - zaczynamy wątpić w mężczyzn. Ktoś jest pewien, że nie ma już normalnych, inni myślą, że wszyscy normalni ludzie są małżeństwem, a jeszcze inni uważają, że mężczyźni w ogóle nie chcą się pobierać. Ogólnie rzecz biorąc, czysta rozpacz, pozostaje tylko udać się do klasztoru!

Do czego to wszystko prowadzi?

Do tego, że pod presją społeczeństwa i, szczerze mówiąc, głupich stereotypów, wciąż nastawiamy się na „małżeństwo”. Z reguły nikt nie rozumie wewnętrznych barier. Jesteśmy po prostu pewni, że potrzebujemy urzędu stanu cywilnego, kropka! Jakby to była miara życiowego sukcesu kobiety.

I tu toczy się walka: dusza wciąż pamięta negatywne doświadczenie, boi się bólu i nie chce rozczarowań, a głowa żyje własnym życiem. Musi być jak wszyscy "normalni". A potem zaczyna się gra o nazwie „Chcę, żebyś prosił”.

Julia Sviyash jest pewna - nie można być sobą, próbując kogoś zadowolić. I to jest dokładnie to, co robi dziewczyna, która desperacko chce wyjść za mąż. Zaczyna dostosowywać swój wizerunek do narzuconych standardów, zbyt wiele od siebie wymagać: „klub teatralny, krąg fotograficzny…”. Chce być idealną gospodynią, kochanką, pięknością i mądrą dziewczyną.

Ale to wszystko nie ma nic wspólnego z prawdziwym szczęściem. To ramy i granice, których nie można przekroczyć, inaczej - „samotność i 40 kotów”. I tylko mężczyzna może zakochać się w szczęśliwej kobiecie, która szczerze siebie kocha i nie próbuje się przerobić.

Image
Image

Okazuje się błędne koło: chcemy się podobać, bo jesteśmy pewni, że nikt nas nie potrzebuje – za bardzo się staramy – nie lubimy nas. W końcu doznajemy rozczarowania i „poślubiamy” pracę, wolność, do której jesteśmy tak przyzwyczajeni, a nawet własne problemy. Z tymi ostatnimi, nawiasem mówiąc, jest to bardzo wygodne - zawsze tam są, ich rozwiązanie zajmuje dużo czasu. Powstaje iluzja zatrudnienia, a samotność jest coraz rzadziej pamiętana.

Jak wyjść z błędnego koła prosto w ramiona narzeczonej?

Oczywiście w słowach wszystko jest łatwiejsze niż w czynach, ale pierwszą rzeczą, którą powinieneś zrobić, jest nawiązanie relacji z samym sobą. Nie możesz zabronić sobie czucia. Ze strachem? Bać się. Czy to wstyd? Płakać. Dobry? Śmiej się i ciesz się chwilą. Potrzebuję pomocy? Zapytać się!

Julia Sviyash jest pewna: siła kobiety tkwi w jej słabości. W uznaniu, że potrzebuje męskiej ochrony, męskiej ochrony. „Czapajew z łysym mieczem” raczej nie wywoła chęci ochrony go przed życiowymi trudnościami. Możesz być pewien, że sam poradzisz sobie ze wszystkimi trudami, ale musisz tylko przyznać, że dużo łatwiej jest poradzić sobie z męską pomocą, a ta pomoc się pojawi. A wraz z nią oczywiście mężczyzna.

A co najważniejsze, pozwól sobie na niedoskonałość! Zrozum, że twoja samoocena i wewnętrzne szczęście nie zależą od tego, czy jesteś w związku małżeńskim, czy nie. Możesz być spełnioną osobą, nawet jeśli zasypiasz i budzisz się samotnie. Najważniejsze, że dobrze się ze sobą czujesz.

Image
Image

Oczywiście to nie wszystkie pytania, które zostały omówione podczas webinaru „Mądra, piękna, niezamężna? Niż podbić silnego człowieka”. Julia Sviyash, ze swoją wrodzoną zdolnością radzenia sobie z nieświadomością i usuwania głębokiego niepokoju, pomogła dziewczętom zrozumieć, jakie wewnętrzne bariery uniemożliwiają im znalezienie szczęścia rodzinnego i dowiedzieć się, czego tak naprawdę chcą od życia w tej chwili.

Możesz również poznać Julię w ramach projektu Kleo „Rozpocznij nowe życie”. Psycholog pomaga uczestniczce Natalii nabrać pewności siebie i zaakceptować zmiany w jej życiu. Dzięki jej wsparciu Natalia pewnie zmierza w kierunku swoich marzeń.

Zalecana: