Spisu treści:

Tamara Kotova: Musimy iść dalej
Tamara Kotova: Musimy iść dalej

Wideo: Tamara Kotova: Musimy iść dalej

Wideo: Tamara Kotova: Musimy iść dalej
Wideo: Тамара Котова и Дмитрий Ермак. Призрак оперы 2024, Może
Anonim

Tamara Kotova jest śpiewaczką operową, wykonawcą operetek i musicali, aktorką teatralną i filmową, właścicielką miękkiego sopranu liryczno-koloraturowego. Przez wiele lat Tamara była czołową solistką Państwowego Teatru Komedii Muzycznej w Petersburgu. Artysta brał udział w ponad 16 przedstawieniach teatralnych, wcielając się w takie role jak Adele w Nietoperzu, Stacy w Silvie, Marie w Mister X, Rose-Marie w Księżnej Chicago, Lisa w Maritza i wielu innych. Dziś Tamara Kotova jest solistką legendarnego broadwayowskiego musicalu „Upiór w operze”, wykonawcą roli Christine Dae, za którą w tym roku otrzymała nominację do narodowej nagrody teatralnej „Złota Maska”.

Image
Image

Tamaro, kiedy zdałaś sobie sprawę, że chcesz być kreatywna? Czy odkryłeś swój muzyczny potencjał?

Od wczesnego dzieciństwa śpiewałam i tańczyłam, urządzałam improwizowane koncerty dla rodziców i gości, którzy przyszli do naszego domu. Ale wtedy nie mogłem nawet pomyśleć, że połączę swoje życie ze sceną. Uczestniczył we wszystkich porankach i przedstawieniach w przedszkolu i szkole. Uczęszczała do różnych kręgów muzycznych i tanecznych, z których najważniejszym było studio dziecięce w Państwowym Teatrze Aleksandryjskim. Tam poznałem moją pierwszą nauczycielkę śpiewu - Inessę Leonidovnę Prosalovską. To jeden z najbardziej znanych pedagogów wokalnych w Petersburgu, w przeszłości Inessa Leonidovna sama była śpiewaczką operową, a teraz konsultuje się i uczy młodsze pokolenie. Jako pierwsza dostrzegła mój potencjał i zaproponowała, że spróbuje klasyki. Zaczęliśmy od włoskich wokalizacji i rosyjskich romansów i zacząłem to robić dobrze. Z czasem zdałem sobie sprawę, że klasyka jest mi bliższa niż pop czy jazz.

Czy po studiach dziecięcych chciałeś kontynuować naukę klasycznego wokalu? Jak dalej rozwijało się twoje twórcze przeznaczenie?

Już w wieku 15 lat świadomie zdałem sobie sprawę, że muszę iść w wybranym kierunku. Wstąpiła do Konserwatorium na staż w klasie Niny Nikołajewnej Arsentijewej, konsultowała się z Tamarą Dmitrievną Novichenko, nauczycielką Anny Netrebko. Trzy lata później próbowałem wejść do oranżerii, ale powiedzieli, że jest jeszcze mała i bardzo delikatna z powodu poważnego stresu wokalnego. Dlatego, aby nie tracić czasu, wstąpiłem do Bałtyckiego Instytutu Ekologii, Polityki i Prawa na wydziale muzycznym wydziału teatralnego. W czwartym roku instytutu wstąpiłem do teatru dziecięcego „Karambol”, a dwa miesiące później zaproponowano mi przybycie na przesłuchanie do Państwowego Teatru Komedii Muzycznej w Petersburgu. Poszukiwali młodego artysty z dobrym głosem i profesjonalnym przygotowaniem choreograficznym. A ja, odkąd tańczę od dzieciństwa, od razu stałam się cennym okazem. Stopniowo wprowadzano mnie w nowe spektakle. Ogólnie miałem szczęście. Był rok 2006, w teatrze rozpoczął się „złoty wiek” węgierskiej i austriackiej operetki – do nowych spektakli zapraszano najlepszych zagranicznych reżyserów i dyrygentów. Nie zdążyłem się opamiętać, bo do końca roku wzięła udział w pięciu występach z orkiestrą i na dużej scenie.

Image
Image

Która z ról, które odegrałeś w teatrze, najbardziej zapadła Ci w pamięć i dlaczego?

Jedną z najważniejszych ról jest dla mnie rola Adele z Nietoperza. Operetkę tę wystawił w naszym teatrze słynny węgierski reżyser Miklos Gabor Kerenyi. Jego wizja bardzo różniła się od tradycyjnej interpretacji: postanowił dodać do mojej postaci wtykowy numer wokalny „Spring Voices” – najbardziej skomplikowany walc Johanna Straussa. Zajęło mi dwa miesiące przygotowań do zaśpiewania tego utworu. Generalnie stawką była moja kariera: rozumiałem, że albo udowodnię, że potrafię opanować technikę wokalną na najwyższym poziomie, albo oni to skreślą. Potem bardzo pomogła mi Valeria Lvovna Lyubavina, nauczycielka śpiewu, która przez całe życie śpiewała w Teatrze Maryjskim. Ona i ja mamy podobne głosy, więc znała wszystkie techniczne trudności, z którymi mogłem się zmierzyć. I zrobiliśmy to! Grając rolę Adele, zacząłem czuć się znacznie pewniej i zdałem sobie sprawę, że muszę iść dalej.

Tamara, dlaczego wyszłaś z teatru?

W tym czasie zaczęły pojawiać się inne propozycje, poza teatrem, jednocześnie chciałem dalej rozwijać swoje zdolności wokalne, a wszystko to było trudne do zrobienia w ramach Teatru Komedii Muzycznej. Nie byłoby siły ani czasu. Dlatego postanowiłem opuścić teatr, w którym pracowałem przez pięć lat i grałem w 16 przedstawieniach, i od razu zacząłem koncertować, śpiewać arie z oper i operetek. W tym samym czasie kontynuowała naukę u Valerii Lwownej (przypis redaktora - Lubawina).

Image
Image

Jak trafiłeś do Upiora w operze? Brałeś udział w castingach?

Ironia losu. Pierwsza tura odbyła się w Teatrze Komedii Muzycznej w Petersburgu! Uznałem, że to jakiś znak i poszedłem, chociaż nigdy wcześniej nie śpiewałem w musicalach. Przyjechała, zaśpiewała komisji arię głównego bohatera i przeszła do drugiej rundy. Następnie zaśpiewała najbardziej skomplikowane kuplety Olimpii z opery „Opowieści Hoffmanna”. Potem sprawdzili moje przygotowanie choreograficzne. Poszedłem do trzeciej rundy. Wieczorem po trzeciej rundzie zadzwonili do mnie i powiedzieli, że przeszedłem casting. (Uśmiecha się.)

Image
Image

Wiele serc podbił musical „Upiór w operze” Andrew Lloyda Webbera. Fabuła musicalu uczy ludzi kochać bez względu na wszystko. Powiedz mi, czy musical wniósł do twojego życia coś nowego, czego nauczyłeś się dzięki roli Christine Dae

Oczywiście! Sam musical w zasadzie zmienił mój stosunek do tego gatunku. To połączenie śpiewu, tańca i gry aktorskiej: jeśli nie ma choćby jednego elementu, nie ma artysty muzycznego. Musisz być w stanie zrobić wszystko! Mieliśmy najsilniejszy zespół produkcyjny. Nauczyłem się chwytać w locie. To najbardziej udany projekt w historii musicalu. Żyje od 30 lat i kontynuuje swój triumfalny marsz po całej planecie. Świadomość, że prezentuję rosyjską wersję tego musicalu, napawa mnie pewnością siebie, dumą i odpowiedzialnością za to, co robię. O mojej postaci, Christine Dae, mogę mówić bez końca. (Uśmiecha się) Niewinna dziewczyna zamienia się w kobietę o silnej woli dzięki dwóm najważniejszym mężczyznom w jej życiu. Analiza roli zajmie więcej niż jedną stronę, jeden artykuł do tego nie wystarczy! Mogę powiedzieć na pewno, nauczyła mnie współczucia, miłości i oddania.

Image
Image

Jak spędzasz swój czas wolny? Masz wolny czas, czy prawie w całości zajmujesz się udziałem w produkcji?

Nie ma tyle wolnego czasu, ile chcesz. Ale cieszę się, że mam okazję pracować w jednym z najpopularniejszych musicali naszych czasów, zwłaszcza w roli głównej. Przedstawienie grane jest 8 razy w tygodniu i jest wyprzedane. Absolutny sukces! Nie chcę niczego przegapić. Dlatego odpocznę później. Dlatego uwielbiam aktywne sporty: narciarstwo alpejskie, wspinaczkę skałkową, stretching, jogę. Uwielbiam też czytać, zwłaszcza książki z psychologii, pomagają w zawodzie aktorskim. Lubię robić na drutach.

Czy fani na ulicach rozpoznają?

Dowiedzą się. Śledzą moje występy, przychodzą z kwiatami i słodyczami. Miałem szczęście z moimi fanami - są bardzo uważni, w moim imieniu prowadzą grupy na Facebooku i VKontakte. Jestem im bardzo wdzięczna. Inspirują mnie swoją uwagą i miłością. (Uśmiecha się.)

Image
Image

Tamaro, tęsknisz za sceną teatralną? Nie masz ochoty wracać do teatru? Opowiedz nam więcej o swoich planach twórczych?

Tęsknię. I z jednej strony chcę, ale z drugiej rozumiem, że powrót będzie obarczony szeregiem trudności: są pewne plany, wyjazdy, które dość trudno będzie połączyć z pracą w teatrze repertuarowym. Dla siebie rozważam tylko projekty jednorazowe. Planów jest wiele. Nie wypowiem tego, żeby nie zepsuć. W najbliższym czasie udział w imponującym pokazie lodowym, który odbędzie się w Izraelu. Planowany jest na marzec. To znaczące wydarzenie kulturalne, do którego obecnie intensywnie się przygotowuję, ćwicząc partie wokalne. W pokazie wezmą udział gwiazdy łyżwiarstwa figurowego: Jewgienij Pluszczenko, Irina Słucka, Brian Joubert i wielu innych. Jestem podekscytowany i nie mogę się doczekać tego ważnego wydarzenia. Nie raz brałem udział w takich pokazach lodowych. To wielka radość być częścią tak silnego zespołu.

Jaki obraz chciałbyś uosabiać na scenie lub w kinie?

Gilda z opery Rigoletto. To jedna z najpotężniejszych postaci kobiecych w operze. Zarówno wokalnie, jak i dramatycznie część jest bardzo trudna. Przygotowanie może trwać latami, potrzebujesz wytrzymałości, zdrowia i ogromnej chęci do jej spełnienia. Generalnie Rigoletto to jedna z moich ulubionych oper, jest też ciekawa jako opowieść sceniczna, można w niej ujawnić nie tylko potencjał śpiewaczy, ale i aktorski. Jeśli chodzi o kino, zawsze marzeniem było zagranie w jakimś historycznym filmie kostiumowym.

Image
Image

Blitz Pytanie "Cleo":

- Czy przyjaźnisz się z Internetem?

- Próbuję, ale nie zawsze się odwzajemniam.

- Czym jest dla Ciebie niedopuszczalny luksus?

- Odmowa dobrej, ciekawej roli.

- Gdzie spędziłeś swoje ostatnie wakacje?

- Cervigny, Włochy.

- Czy miałeś przezwisko jako dziecko?

- Było ich wiele, wszystkie wywodziły się od nazwiska.

- Jesteś sową czy skowronkiem?

- Sowa! Sowa! Sowa!!!

- Co Cię kręci?

- Nie jestem zegarkiem. Nie musisz mnie podniecać. Możesz zainteresować.

- Jak łagodzisz stres?

- Ulubiona osoba w pobliżu, masaż, słodycze, czytanie.

- Masz ulubione zwierzę?

- Koty.

- Masz talizman?

- Jest.

- Jaka melodia jest na twojej komórce?

- Kwacząca kaczka.

- Jaki jest twój wiek psychologiczny?

- Nie wiem. Pytanie o warunek. Kiedy coś mnie fascynuje, jakaś gra, na przykład mam 5 lat. Generalnie często wpadam w dzieciństwo.

- Jaki jest twój ulubiony aforyzm?

- Ten, kto znajdzie wyjście, jest podeptany jako pierwszy.

Zalecana: