Legendy i mity o sadomasochizmie
Legendy i mity o sadomasochizmie

Wideo: Legendy i mity o sadomasochizmie

Wideo: Legendy i mity o sadomasochizmie
Wideo: Как у нас, но иначе? I Существа чешских легенд 2024, Może
Anonim
Image
Image

"Fu, co za obrzydliwe! A jak możesz czerpać przyjemność z bycia bitym? - grymas. - I w ogóle to wszystko są perwersje!" Tymczasem, jak lubiła mawiać Faina Ranevskaya, perwersje to taniec na lodzie i hokej na trawie, wszystko inne jest absolutnie normalne. Jak wszystko niekonwencjonalne, sadomasochizm (lub BDSM - bondage, domination, sadism, masochism) ma zarówno armię fanów, jak i armię hejterów i nie wiadomo, która z tych armii jest większa. Po bliższym przyjrzeniu się staje się jasny interesujący fakt: wielu nienawidzących sadomasochizmu ocenia to zjawisko jedynie na podstawie licznych mitów, które panują wśród zwykłych ludzi. Nie sugerujemy po przeczytaniu tego artykułu natychmiastowego zanurzenia się w oceanie zaciekłych namiętności, przykuwania partnera do baterii i bicia go miniaturową torebką. Jednak pozbycie się niepotrzebnych złudzeń nigdy nie jest zbyteczne.

"I pocałunek?.."

Valentina ma ponad trzydzieści lat, jest atrakcyjną, błyskotliwą kobietą biznesu. Niewielu z jej świty wie, że w rzeczywistości Valentina jest masochistką (lub, jak to się powszechnie nazywa w środowisku BDSM, „dołem”) z doświadczeniem.

„Dla mnie najważniejsze w każdym związku zawsze były moje emocje, uczucia. Mało kto zdaje sobie sprawę, że BDSM to nie związek w stylu „walczył, spał i uciekał”, ale przede wszystkim wielkie zaufanie partnerzy wobec siebie Pozwalając innej osobie związać cię, zranić, wydajesz się demonstrować mu swoje całkowite posłuszeństwo. Dla mnie prawdziwy mężczyzna to taki, na którego posłuszeństwo mogę sobie pozwolić. Jednocześnie jest to szczególnie ekscytujące, że uginasz się pod swoją partnerką, żyjąc zgodnie z jej prawami, a z drugiej strony niepostrzeżenie próbujesz rozpoznać granice tych praw, lekko je przekraczając. To takie uzależniające… Para BDSM jest zawsze silniejsza niż „wanilia” partnerów, którzy nie są związani ze społecznością BDSM), ponieważ zbliżacie się do swojej złej strony, rośniecie do siebie, zdając sobie sprawę, że po rozstaniu nie otworzycie tego na innych, a wtedy wanilia będzie nudna i jednorazowa..”.

Tę właśnie „wanilię” w BDSM zwykle pociąga sam fakt tabu, ale z reguły osoby bez wewnętrznej skłonności do przemocy lub uległości nie wykraczają poza zwykłe klapsy w pośladki lub lekkie ukąszenia podczas seksu. Z reguły nadal boją się skrzywdzić partnera i od razu myślą: „No to tyle, jestem zboczeńcem”.

Tymczasem wszyscy zwolennicy BDSM jednogłośnie twierdzą, że nie uważają się za zboczeńców. Żyją życiem równoległym do całego społeczeństwa, mają swój sekret, a to z reguły tylko zbliża takich ludzi.

"Mistrz wyznaczył mi swoją ukochaną żonę! …"

Główne mity krążące wokół sceny BDSM można streścić w kilku tezach.

1. Wszyscy są zboczeńcami, rozwiązłymi w stosunkach seksualnych i wolą albo torturować, albo być dręczonymi

Image
Image

Szerokie rozpowszechnienie tego błędnego przekonania było ułatwione dzięki dużej liczbie bezpłatnych filmów pornograficznych i witryn erotycznych w Internecie, które są swobodnie rozpowszechniane w dowolnej miejscowości. W rzeczywistości pary BDSM z reguły nie różnią się od par „waniliowych”. W tym tłumie są też ludzie wierni sobie nawzajem i ludzie preferujący różnorodność w życiu osobistym. Po prostu robią to po swojemu, ale poza tym są tacy jak wszyscy inni.

2. Sad-maso to tylko seks

Ogólnie możliwe są tutaj również opcje. Większość fanów BDSM stara się po prostu urozmaicić swoje życie osobiste w tak przyjemny dla nich sposób, ale są też tacy, którzy żyją zgodnie z zasadą „Mistrz jest niewolnikiem” / „Miss jest niewolnikiem”, a to nie przeszkadza od posiadania dzieci, chodzenia na grilla z przyjaciółmi, pracy, spotkań z rodzicami. W dziedzinie relacji między Górną a Dolną nie ma też jednego schematu: ktoś zmusza swoją niewolnicę (niewolnicę) do noszenia obroży i pięty z imieniem Starszej na ciele, siadania tylko u jej stóp i zawsze proszą o pozwolenie na aplikowanie (to ostatnie na ogół nie jest trudne dla tych, którzy służyli w rosyjskich siłach zbrojnych), a ktoś po prostu zachowuje się jak na przykład twój szef w pracy, i to również jest uważane za dominację.

3. Ci ludzie tylko czerpią przyjemność z bicia. Albo kiedy kogoś uderzą…

To nie do końca prawda.

„Zasadniczo zdarzają się oczywiście przypadki, w których dana osoba, mówiąc z grubsza,„ nie wstaje”,dopóki kogoś nie odtrąci”, mówi Kirill Gotovtsev, twórca strony tematycznej About SMLife, organizator imprez tematycznych, autor artykułów na ten temat. "Ale zwykle każdy, kto jest w" temacie ", czerpie taką samą przyjemność ze zwykłych, waniliowych związków, jak z BDSM."

Po prostu BDSM jest jak dodatkowa umiejętność, która po prostu rozszerza twoje możliwości. I to wszystko.

4. Po prostu są chorzy

„W rzeczywistości BDSM to tylko jedna ze społecznych gier fabularnych - mówi Kirill Gotovtsev. - Zjawisko to można nazwać, jak chcesz - kulturą, subkulturą, społecznością, ale w ten czy inny sposób było, jest i będzie zawsze bądź. nigdy nie przychodzi na myśl, aby próbować zrozumieć, dlaczego niektórzy ludzie wolą być zawsze na szczycie w seksie, podczas gdy inni zdecydowanie potrzebują lustra wiszącego nad łóżkiem. pełne prawo do robienia tego, co lubią. Z reguły komunikują się ze swoimi własnego rodzaju i nie przynoś swoich hobby na dwór tłumu”.

„Prawdopodobnie nie będziesz mógł powiedzieć z całą pewnością, że kolega, który siedzi obok ciebie, nie ćwiczy BDSM. Tylko jedno można powiedzieć na pewno – każdy z nas naturalnie ma ochotę na dominację lub uległość”.

Rzeczywiście, jeśli się nad tym zastanowić, to natura w każdym mężczyźnie ma potrzebę bycia głową rodziny, żywicielem rodziny, myśliwym, aw każdej kobiecie - narzekaniem i cierpliwością. Dlatego możemy powiedzieć, że wszyscy jesteśmy trochę sadomasochistyczni.

5. To bardzo niebezpieczne

Ira ma 23 lata. Jej związek BDSM z ukochanym mężczyzną rozpadł się trzy lata po rozpoczęciu. „Nie będę ukrywał, że nieudolna dominacja tak bardzo zepsuła mi psychikę, że musiałam uciekać się do drogiej pomocy medycznej i nie jestem pewna, czy teraz wszystko będzie ze mną w porządku” – mówi Ira. wyjątkowo pozytywne nastawienie do BDSM. Miałem po prostu pecha. Zazdroszczę tym, którzy mają Mistrza, ale jeśli ktoś spróbuje ponownie założyć mi obrożę, to urwę ręce! Chociaż nie obiecuję…"

Rzeczywiście, głównym niebezpieczeństwem BDSM nie są możliwe urazy fizyczne – doświadczony i uważny partner, nawet w stanie namiętności, nigdy nie złamie ci ręki ani nie wybije zębów – ale urazy psychiczne.

Image
Image

Niestety wiele osób używa BDSM do radzenia sobie ze swoimi kompleksami i problemami. Tacy „moralni sadyści” czerpią przyjemność z poniżania partnera, celowo zadając mu zbyt wiele bólu.

„Jest to jedna z konsekwencji niezrozumienia istoty samego zjawiska BDSM, które polega nie na upokorzeniu, ale na harmonijnym połączeniu dwóch przeciwieństw” – mówi Kirill Gotovtsev.

Łańcuchy i pierścienie

Ludzie BDSM to zupełnie zwykli ludzie, którzy z reguły nie reklamują swoich hobby i nie próbują narzucać ich innym. Jednak zwykli ludzie tradycyjnie się ich boją i osądzają. Taki jest los przedstawicieli każdej subkultury. W naszych czasach politycznej poprawności i tolerancji wciąż nie zapomnieliśmy, jak potępiać tych, którzy są inni od nas. Czytając to żałosne zdanie, dobrze przyjrzyj się temu małemu okularnikowi, które siedzi naprzeciwko ciebie i nieustannie rozmawia przez telefon skrzeczącym głosem: kto wie, może dziś wieczorem podniesie bicz i założy lateksowy gorset, iść pobawić się w jednym z klubów bdsm? Najważniejsze jest, aby wymyślić prawdopodobną wymówkę na wypadek, gdybyś się tam z nią spotkał.

Zalecana: