Witam, jesteśmy Twoimi gośćmi
Witam, jesteśmy Twoimi gośćmi

Wideo: Witam, jesteśmy Twoimi gośćmi

Wideo: Witam, jesteśmy Twoimi gośćmi
Wideo: Wszyscy są, witam Was 2024, Może
Anonim
Witam, jesteśmy Twoimi gośćmi1
Witam, jesteśmy Twoimi gośćmi1

Dla mnie goście zawsze byli podzieleni na kilka kategorii. A sam proces „odwiedzania” nie jest jednoznaczny.

Są goście, których można porównać do klęski żywiołowej. Bo wyprzedzają w najbardziej nieodpowiednim momencie i pozostawiają po sobie nieodwracalne szkody w postaci pustej lodówki, nieznośnego bałaganu, zużytych prezerwatyw (no cóż, to młody biznes, możesz to zrozumieć!), jeśli zostaną na noc, coś smacznie wejść na stół, włącz muzykę z pełną mocą (przyjaciele są drożsi niż nerwy sąsiadów). To prawda, że czasami wystarczy, że huragan przyjaciół i towarzyszy znika tak, jak się pojawia. W nagrodę za cierpliwość zostaje mi chaos. Ale milczę, nie narzekam, ani na jotę nie wyrażam niezadowolenia. A wszystko dlatego, że za tydzień będę częścią tego samego huraganu i zostawię po sobie nieumyte naczynia, zmięte, niepościelone łóżko i jakieś inne ślady pobytu, które być może za miesiąc znajdą się pod łóżkiem…

Taki jest rytm życia, takie jest nasze prawo „ty jesteś dla mnie, ja jestem dla ciebie”. Wielokrotnie dyskutowaliśmy, że to jest złe, wielokrotnie powtarzaliśmy, że będziemy się wzajemnie ostrzegać z góry, bo to nie jest cywilne. Daj spokój… Ale czy mogłoby być inaczej? Udowodnij powodzi (również klęski żywiołowej), że robi złe rzeczy, czas, jak mówią, już się zmienić…

Ale jest też cywilizowany rodzaj „zwiedzania”. To prawda, od dawna nie lubiliśmy tego. Istotą tego typu jest to, że każdy wkłada do wspólnej puli N-tą kwotę. Potem ten melonik zostaje komuś uroczyście przekazany, a on za tę kwotę organizuje imprezę, na którą przychodzimy iw zasadzie robimy to samo (patrz wyżej).

Tutaj procent prawdopodobieństwa doznania szoku jest mniejszy. Koszty moralne i materialne są mniejsze. Taka sama ilość sprzątania rano. Właściwie ten sposób organizowania czasu wolnego odziedziczyliśmy po naszych rodzicach. Ma swoje zalety i wady. Na przykład pewnego dnia nie ma ochoty na wizytę, ale jest to konieczne, ponieważ czekają …

Ale najciekawszym i najprzyjemniejszym gościem jest osoba, która zapukała do moich drzwi o trzeciej nad ranem!!! Rodzice, zgodnie z oczekiwaniami, jako pierwsi budzą się po pukaniu. Mama zaczyna gorączkowo szukać telefonu w ciemności, żeby w razie czego zadzwonić na policję. Jednocześnie używa latarki w pokoju, którą trzyma bezpośrednio przed sobą. Tatuś rozdaje w górach cały zestaw wulgaryzmów, jakie mają ludzkość… a potem idzie w swoich szerokich rodzinnych szortach, by otworzyć drzwi. Jednocześnie podchmielone koleżanki za drzwiami oczekują, że to ja otworzę im drzwi. A gdy tylko zamek włączy drzwi, zaczynają krzyczeć:

Papież jest bardzo mądry. Wrzuca cały ten tłum do mojego pokoju. Pozwolę sobie przypomnieć o godzinie trzeciej nad ranem… I naturalnie, kiedy łzam oczy i widzę tłum ludzi przy moim łóżku, serce skacze mi po piętach. Z mojej ory budzą się już sąsiedzi, którzy nie zaczynają dziecinnie pukać do ściany… I zgodnie z tatą uzupełniają zapasy nowymi nieprzyzwoitymi słowami.

Przyjaciele również mogą tu zasnąć na podłodze. Potem następnego ranka, kiedy widzę czasem zupełnie obcych ludzi o znajomych twarzach, bardzo szybko zaczynam myśleć o tym, co wydarzyło się wczoraj wieczorem. Ale ostatniej nocy położyłem się do łóżka z książką, po uważnym obejrzeniu programu „Dobranoc, dzieciaki!” Jednym słowem, czasami z tymi gośćmi wydaje się, że świat oszalał, a ty jesteś z nim. Ale jest fajnie …

Wygląda na to, że dzwonek do drzwi dzwoni …

Zalecana: