Stań się tym, nie wiem czym
Stań się tym, nie wiem czym

Wideo: Stań się tym, nie wiem czym

Wideo: Stań się tym, nie wiem czym
Wideo: Stan Tutaj - Tutaj mix '97 (1997) 2024, Może
Anonim
Stań się tym, nie wiem czym
Stań się tym, nie wiem czym

Mówią, że Bóg wyrzeźbił kobietę z żebra Adama. Mijają tysiące lat, a wielu mężczyzn próbuje zrobić to samo: uformować swoją życiową partnerkę z materiału, który w tym momencie trafił do ich rąk. Pamiętajmy o „Pigmalionie”: jest nieudolna i nieatrakcyjna, wie, czego chce. Zauważył ją i dostosował do swojej idei piękna. Rezultatem jest całkowity sukces!

Ale niestety to jest sztuka. W życiu wszystko dzieje się inaczej, chociaż za podstawę przyjmuje się tę samą fabułę: On jest rzeźbiarzem, twórcą, Ona jest plasteliną, z której można wyrzeźbić różne postacie.

Ojciec teorii względności i ojciec dwóch synów, Albert Einstein, wydał w 1914 r. pisemny rozkaz żonie (wisiał na ścianie, trzymany w specjalnej teczce), jak ma się zachowywać:

" A. Musisz pilnować, żeby moje garnitury i bielizna były zawsze w idealnym stanie, trzy razy dziennie, godzinę na godzinę, przynosić jedzenie do mojego pokoju, sypialnię posprzątać, nie dotykając niczego na stole roboczym.

V. Nie powinieneś prosić o pozwolenie na siedzenie obok mnie w domu, żadnych życzeń dotyczących wspólnych spacerów i podróży.

Z. Żadnych wylewów miłosnych i najmniejszych wyrzutów, przy każdym wezwaniu do stawienia się natychmiast, musisz opuścić sypialnię lub gabinet na moje pierwsze słowo, musisz obiecać, że nie będziesz poniżać i nie obrażać mnie przed dziećmi, ani słowem, ani czynem”.

Żona skrupulatnie i codziennie wykonywała wszystkie instrukcje, aż para się rozwiodła.

Prawdopodobnie, będąc dziewczyną w wieku małżeńskim, pierwsza żona genialnego Einsteina wyobrażała sobie swoje szczęście nieco inaczej: znaleźć bratnią duszę i połączyć się z nią (Nim) w jedną całość - MY. Nieustannie odczuwać obecność bliskiej osoby, czuć jego ramię, na którym można się oprzeć, tworzyć swój własny mały świat, wypełniony ciepłem, pociechą, czułością, wzajemnym zrozumieniem, aby radość i smutek na pół… Ale w rzeczywistości ta jedność powstała z powodu rozpadu jednej osobowości w drugą … W wyniku tego połączenia dusz i ciał jeden z partnerów po prostu przestał istnieć, zatracił się jako osoba, jako indywidualność.

Niestety, ale najczęściej my kobiety musimy rozpłynąć się w innej osobie, poświęcić nasze ideały i zasady. Na pierwszych etapach zakochiwania się wydaje nam się, że najprostszą rzeczą, z której można zrezygnować, jest sen. Czym ona jest? Po prostu „cycka na niebie”, drobiazg, który można łatwo wyrzucić. Wtedy musisz zrezygnować z czegoś ważniejszego i istotnego. Kochając mężczyznę, kobieta jest gotowa poświęcić swoje poglądy, wierzenia, przyzwyczajenia, tylko po to, by odpowiadać jego wyobrażeniom o ideale. Mówiąc najprościej, jest gotowa zamienić swoje „ja” na miłość, stając się „uczuciowym kameleonem”: dostosowując się do nastrojów i myśli ukochanej osoby, zmieniając jej przekonania, a czasem wygląd, byle tylko pozostać „kobietą swoich marzeń”.”, zapominając o swoich ulubionych zajęciach … Jedna z koleżanek opuściła chór, w którym śpiewała ze szkoły, bo jej mąż nazwał to niegodnym zajęciem: „Nie jesteś już dziewczyną, żeby biegać na próbach i koncertach. Lepiej upiecz naleśniki i gotuj barszcz, bo inaczej mam przeczucie że wyszłam za mąż na vertikhstvo”. Tak naprawdę nasze hobby i ulubione zajęcia mają ogromne znaczenie – niosą ze sobą ładunek dodatni, pozwalają się zrelaksować i odprężyć, oderwać od codziennego zgiełku. Porzucając je na rzecz rodziny, kobieta traci część siebie. A czasami ona sama nie zdaje sobie z tego sprawy.

Mężczyzna, który stara się odciąć kobiecie wszystko, co niepotrzebne, jest niebezpieczny! Ten "chirurg" najpierw amputuje twoje złe nawyki - od umiejętności smażenia ziemniaków przez złotą skórkę (moja mama zawsze podawała je na stole trochę niedogotowane) po uzależnienie od wiśniowej szminki, potem trafia do przyjaciół i znajomych, a potem do myśli …

Psychologowie odkryli, że w większości niepewni mężczyźni, tacy jak kobieta, są tylko pod jego wpływem i kontrolą, więc często zabraniają małżonkom nawet komunikowania się z rodzicami. Wsparcie i miłość bliskich lub przyjaciół przerażają go, pozbawiają możliwości prowadzenia żony. Ponadto boi się wszelkiej krytyki ze strony bliskich Ci osób. Odmawiając komunikacji z rodziną i przyjaciółmi, kobieta z reguły odczuwa podwójny dyskomfort. Z jednej strony z każdym dniem coraz bardziej uzależnia się od miłości mężczyzny, której coraz mniej otrzymuje od bliskich jej osób. Z drugiej strony kobieta traci zdolność adekwatnego postrzegania partnera, ponieważ izolując ją od krewnych i przyjaciół, „chronił się” przed wszelką krytyką skierowaną pod jego adresem.

Mężczyzna, nawet najbardziej niepozorny, od niepamiętnych czasów stał o stopień wyżej niż kobieta. Aby zrobić ten sam krok, kobieta musiała dokonywać cudów pomysłowości, błyszczeć inteligencją, pisać prace naukowe, a czasem sprzeciwiać się społeczeństwu. Jednocześnie musiała zrezygnować z wielu korzyści życiowych. A w wyniku ciężkiej pracy pozostała sama.

Czasy się zmieniły. Ale… Zgodnie ze starym zwyczajem sami dobrowolnie oddajemy palmę mężczyznom, skromnie pozostając w cieniu. „Szczęście mężczyzny nazywa się: chcę. Szczęściem kobiety: chce” – pisał Fryderyk Nietzsche.

Wtórowała mu Georges Sand: „Miłość jest dobrowolną niewolą, do której aspiruje natura kobiety”.

Kobiety podążają za tradycją: mężczyzna zawsze jest na pierwszym miejscu. Uczono tego kobiety od wieków. Nie zdając sobie sprawy z naszej własnej wagi, automatycznie cofamy się o krok, aby nieumyślnie nie przyćmić naszego ukochanego mężczyzny.

Kobiety są dumne ze swojego poświęcenia, uważają to za rodzaj osiągnięcia. Łatwiej im powiedzieć: „Mogłbym pójść na studia podyplomowe, gdyby nie on!”, niż pozbyć się emocjonalnej niewoli.

Kobieta ma nadzieję, że przyjmując ofiarę, ukochany mężczyzna pokocha ją bardziej. W takim związku kobieta jest zbyt zależna, daje więcej niż otrzymuje, jej „ja” jest rozmyte. Kobieta nie jest w stanie stawiać wymagań swojemu panu: boi się gniewu.

„Miłość kobiety wzrasta proporcjonalnie do poświęcenia, jakie składa swojemu kochankowi: im bardziej się poddaje, tym bardziej się do niego przywiązuje” – pisał francuski pisarz-filozof Paul de Kock. Prawie nie ma kobiety (nawet najpotężniejszej, niezależnej i odnoszącej sukcesy), która przynajmniej raz w życiu nie poświęciła czegoś dla miłości, ale wszystko musi wiedzieć, kiedy przestać. Nie powinieneś czerpać przyjemności z bycia posłuszną lalką w potężnych rękach. Ubieranie się i wypuszczanie na scenę przez godzinę lub dwie, a potem wiszenie na goździku do następnego występu – ta rola nie jest dla ciebie. Co więcej, w końcu zapomni o swojej ulubionej zabawce lub znajdzie nową.

Nierówne relacje są utajonym przemocą psychologiczną. A przemoc, nawet jeśli jest zawoalowana, zawsze pozostaje tym, czym jest. Tymczasem najważniejszą częścią zdrowego związku jest umiejętność rozmawiania z partnerem na równych prawach: otwartego i szczerego rozwiązywania spraw związanych z władzą, władzą i posłuszeństwem w celu osiągnięcia porozumienia w sprawie przestrzegania prawa i nienaruszalności granic w tym sojuszu. Małżeństwo to wspaniałe narzędzie do osiągnięcia dobrego samopoczucia, w którym każdy wnosi swój wkład inteligencji, mądrości, umiejętności zawodowych, ciepła, energii i pracy. A spełnienie wymagań partnera nie zawsze jest rozwiązaniem problemu. Musisz uważnie obserwować ukochaną osobę i pomyśleć: co w zasadzie go martwi, dlaczego jakiś drobny nawyk wywołuje u niego burzę emocji? Całkiem możliwe, że przenosi na ciebie niezadowolenie z siebie i chce od ciebie tego, czego sam nie może zrobić.

W sytuacjach dalekich od kina i powieści musimy walczyć ze sobą o wolność naszej osobowości. Nie wszyscy mają tyle szczęścia, co znana Nastya Kamenskaya. A detektywi Darii Dontsovej są popularni nie tylko ze względu na misternie zawiłą fabułę. Bohaterki jej książek nie wyjeżdżają na krótko z mężami, dziećmi, wykonują prace domowe, a podczas przerw śledzą przestępstwa. Uznaj swojemu partnerowi prawo do wolności jego osobowości, nie próbuj go zmieniać dla własnej wygody - wtedy odpowie ci w naturze.

Zalecana: