Lepiej zły szef niż brzydki szef
Lepiej zły szef niż brzydki szef

Wideo: Lepiej zły szef niż brzydki szef

Wideo: Lepiej zły szef niż brzydki szef
Wideo: Oto 10 oznak jak rozpoznać fałszywych ludzi | wiem 2024, Może
Anonim
Szef i podwładny
Szef i podwładny

Jeden z moich znajomych specjalnie wstał o 7 rano, żeby zadzwonić do pracy i sprawdzić, czy na miejsce zdarzenia przyjechała poranna zmiana jego podwładnych, a po tej rozmowie testowej poszedł spać i obserwował swoje sny. Przyjaciółka, która kiedyś w sercu powiedziała o naszym wspólnym szefie: musisz podejść do jej dywanu w burce! Który z tych szefów jest lepszy? Dla mnie oba są z pozdrowieniami. Mimo to większość z nas woli pracować pod dowództwem opresyjnego szefa niż szefa osławionego.

Jeśli szefem jest mężczyzna

Wraca każdego ranka. Być może wcale nie wychodzi z rodzinnej firmy, tylko siedzi całą noc, chowając się w swoim biurze i czeka na nadejście poranka. Wyjść dokładnie o dziewiątej zero zero i osobiście sprawdzić, kto jeszcze nie jest w miejscu pracy. I oczywiście nie ty, bo wczoraj byłaś zbyt leniwa, żeby umyć włosy, a rano postanowiłaś zrobić to szybko. Ale twoja suszarka do włosów się zepsuła i musiałeś wysuszyć włosy ręcznikiem. Wtedy twój kot postanowił się z tobą bawić, a po zabawach z kotami zwykle musisz szukać nowych rajstop. Cóż, aby uzupełnić obraz, minibus z jakiegoś powodu się zepsuł i … "Mam nadzieję, że rozumiesz, że twoje problemy osobiste mnie nie interesują?" – chłodno, jak góra lodowa – mówi, czekając na ciebie przy wejściu i ekspresyjnie spoglądając na zegarek. "Ale na próżno" - myślisz. Bo gdyby go choć trochę zainteresowali, można by mu opowiedzieć wiele ciekawych rzeczy. Może przynajmniej wtedy miał poczucie humoru…

Szef to człowiek, którego myśli zajmują, jeśli nie większość, to nadal dużą część twojego czasu. Możesz porozmawiać o nim z koleżanką (niezależnie od płci i wieku), z koleżanką (szczególnie dobrze cię rozumie, jeśli pracujesz razem), a nawet z ukochaną (a próbowałbyś z nim porozmawiać o kimś neutralnym!). Możesz na niego narzekać - a zostaniesz zrozumiany i pożałujesz. Możesz go podziwiać - i nie będziesz zazdrosny (no lub prawie nie zazdrosny): mówisz tylko o jego cechach administracyjnych i biznesowych! Nawet jeśli jego magiczne oczy lub elegancki garnitur przypadkowo wpadają na listę tych cech. Możesz się w nim nawet zakochać. Co jest generalnie mało prawdopodobne, ponieważ charakter nawet najmilszych ludzi zaczyna gwałtownie się pogarszać, gdy tylko osiągną oficjalne szczyty. Jeśli jednak nadal będzie musiał pochwalić się twoimi oczami, zrobi to po mistrzowsku. Mimo to ma lepsze możliwości finansowe niż zwykli śmiertelnicy. Tak więc, jeśli chcesz, możesz uzupełnić swoją skarbonkę romantycznych wspomnień: wieczór w egzotycznej restauracji, wycieczka do opery w sąsiednim mieście, noc miłości na bezludnej plaży… Z miłością jednak niektórzy mogą pojawić się problemy: w końcu stanowiska kierownicze wymagają dużo energii i nerwów. Ale będziemy taktownie o tym milczeć. Co więcej, od każdej reguły są przyjemne wyjątki. Moja koleżanka powiedziała więc, że jej szef bardzo ładnie się nią opiekował. Niemal myli nogi francuskim winem, zapalali papierosa z dolarów i w ogóle deptali materialne fundamenty tego świata wszelkimi możliwymi sposobami. Kiedy para w końcu dotarła do hotelu, namiętny kochanek powiedział: „Teraz po prostu zapalimy” i… zasnął z papierosem. Świeżo stworzona Carmen siedziała obok niego przez całą noc, pilnując jego wrażliwego snu. Później jednak zrehabilitował się, okazując się wspaniałym kochankiem, a ponadto bardzo przyzwoitą osobą.

Jednak to wszystko, powtarzamy, jest raczej wyjątkiem niż regułą. Choćby dlatego, że doświadczeni ludzie zdecydowanie radzą nie bawić się powieściami z władzami. W końcu, jeśli wszystko się skończy smutno, będzie ci bardzo trudno kontynuować tutaj pracę. A jeśli wszystko się wesoło skończy (urząd stanu cywilnego, ślub, miłość do grobu)… nikomu nie radziłabym pracować pod okiem własnego męża. To naprawdę naprawdę "kiedy wracasz do domu - tam siedzisz"! Bez odmiany - jedna i ta sama twarz zarówno w pracy, jak iw domu. Poza tym wszystkie problemy rodzinne, cokolwiek by nie powiedzieć, są przenoszone do pracy, a wszyscy pracownicy - do rodziny. Chociaż… znam panią, która poślubiła swojego szefa i jest całkiem szczęśliwa. To prawda, że nadal musiała wyjść z pracy.

Jeśli szefem jest kobieta

Nie, ten nawet się nie ożeni. Jeśli szefem jest mężczyzna, możesz przynajmniej urozmaicić szare dni pracy. Buduj oczy, śnij… A tutaj? Lisica, ona jest lisicą. A-priorytet. Był jednak jakoś program – albo „Moja rodzina”, albo „Ja sam”, w którym dama w masce opowiadała całemu krajowi, jak kocha swojego szefa. W sensie dosłownym kocha: tylko ogromna siła woli pozwala jej powstrzymać się od uznania, gdy pojawia się obok niej. Moja szefowa w tym czasie nie wywoływała takich uczuć - i to nie tylko ode mnie, ale także od pracujących "pod nią" mężczyzn, których na każdej imprezie wprowadzała w głęboki trans swoim pijackim nękaniem. Ale nadal czułem uczucia bohaterki programu telewizyjnego. Otrzeźwiło mnie ryknięcie tatusia: „Ojej… mogę sobie wyobrazić, zakochałbym się w szefie…”

Szef jest jeszcze gorszy niż szef. Zwłaszcza jeśli nie wyszła twarzą lub jej życie osobiste nie wyszło. To tutaj, na miłych podwładnych, odbije! Nasz na przykład siedział z nami w tym samym biurze i prowadził taką falę, że cały personel był po prostu wciskany na korytarz. A co możesz robić na korytarzu poza plotkowaniem i paleniem? Wszyscy się zapalili, w tym zwolennicy zdrowego stylu życia. „Nasza mymra” kiedyś porzuciła zły nawyk, aby nie zaszkodził jej urodzie (nie myślała o kontrowersji związanej z użyciem tego słowa w swoim adresie), a teraz miała ostro negatywny stosunek do takiej rozrywki. „Tak jak kobiety o łatwych cnotach stają się w końcu najbardziej niepoprawnymi bigotami” – skomentował z przyjemnością nasz kolega, psychoanalityk-amator.

Poważnie dyskutowaliśmy o planach zabicia jej, a przynajmniej „oswojenia” jej. W wyniku zebrań na korytarzu zbladliśmy, straciliśmy na wadze i prawie łysiliśmy. A mymra kwitła i pachniała drogimi perfumami, informując nas od czasu do czasu, że została zaproszona na oficjalny bankiet, ale problem polega na tym, że nie ma absolutnie nic do noszenia, będziesz musiał poprosić koleżankę o diamentowy naszyjnik. Każdy z nas chętnie udusiłby ją właśnie tym naszyjnikiem, mając pewność, że po takiej pracy strefa będzie wydawała się rajem. Intrygi i nacieranie pracowników przeciwko sobie, powolna przemiana słodkiej sympatycznej ekipy w serpentarium, ciągłe poczucie jej przejrzystego spojrzenia na siebie sprawiały, że praca była po prostu nie do zniesienia. Ale! Ale jak bardzo byliśmy szczęśliwi, kiedy zrezygnowaliśmy… Tego po prostu nie da się opisać!

Moralność? I nie będzie moralności. Niech szefowie mają z tego powodu ból głowy. A nasza firma jest niewielka. Mimo to, jak cudownie jest być cudownie nieodpowiedzialnym! Co prawda nie dostaniesz się do szefów z takim nastawieniem… Ale jak tylko sobie wyobrażam, że moi podwładni powiedzą o mnie to samo, co właśnie tu napisałem, moja kariera od razu nie jest zbyt fajna.

Dina Marcus

Zalecana: