W Nowym Jorku turysta wstydził się zapytać o drogę przez pięć dni
W Nowym Jorku turysta wstydził się zapytać o drogę przez pięć dni

Wideo: W Nowym Jorku turysta wstydził się zapytać o drogę przez pięć dni

Wideo: W Nowym Jorku turysta wstydził się zapytać o drogę przez pięć dni
Wideo: NOWY JORK - JAK POWSTAL (lektor PL) 2024, Może
Anonim
Image
Image

Dla turysty z Ameryki Południowej spacer po Nowym Jorku zakończył się wizytą w szpitalu: przez pięć dni prowadził strajk głodowy i spał na ulicy, wstydząc się zapytać o drogę do domu, pisze Lenta.ru.

32-letni Damon Mootoo, który przyjechał odwiedzić krewnych, w środę 17 stycznia wybrał się na spacer po mieście. Po około 15 minutach zdałem sobie sprawę, że się zgubiłem i nie pamiętam drogi do domu mojego brata. Sytuację dodatkowo komplikował fakt, że Mutu nie zabrał ze sobą żadnych dokumentów ani pieniędzy.

„Chodziłem od domu do domu, żeby zobaczyć, czy go rozpoznałem”, mówi pan Mutu. Gdy zrobiło się ciemno i zaczął padać śnieg, turysta wpadł w panikę. „Zacząłem się modlić. Pomyślałem: „Nie mogę uwierzyć, że się zgubiłem”.

Według niego bał się pytać przechodniów o drogę, gdyż słyszał, że Nowy Jork to bardzo niebezpieczne miasto. Poza tym wszyscy wyglądali na bardzo zajętych. Turysta był również nieufny wobec policjantów, obawiając się zatrzymania z powodu braku dokumentów.

W efekcie kilka nocy spędził na ulicy w opuszczonych samochodach i starych garażach. Zamiast koca użył wyrzuconej przez kogoś choinki. Prosił ludzi o wodę, ale wahał się prosić o jedzenie. Mówi, że w końcu próbował poprosić o pomoc kilka osób, ale nikt nic nie zrobił.

Piątego dnia, spragniony, Mutu próbował odkręcić kran i został znaleziony przy wykonywaniu tej pracy przez nowojorczyka Michaela Bharatha. Współczujący Amerykanin nakarmił świeżo upieczonego bezdomnego, dał mu wodę i znalazł adres w jego ubraniu, zabrał biednego towarzysza do domu. Okazało się, że krewni mieszkańca amerykańskiej prowincji mieszkali pięć minut od miejsc, po których wędrował.

„Chodziłam od domu do domu, żeby zobaczyć, czy go rozpoznaję”.

W tym czasie rodzina Mutu już dawno zadeklarowała swojego gościa na liście poszukiwanych, jego zdjęcie pojawiło się nawet w lokalnej telewizji. On sam też był zachwycony spotkaniem, ale powiedział, że jak najszybciej wróci do domu, do Ameryki Południowej.

Warto zauważyć, że podczas wędrówek Mutu po Nowym Jorku okresowo w mieście padał śnieg, a w nocy temperatura spadała poniżej zera.

Zalecana: