Dzień z życia managera HR
Dzień z życia managera HR

Wideo: Dzień z życia managera HR

Wideo: Dzień z życia managera HR
Wideo: A Day in the Life - HR Manager 2024, Może
Anonim
menedżer HR
menedżer HR

Mój pierwszy szef powtarzał: „Nie zostajesz oficerem personalnym, rodzisz się jako oficer personalny”. I miał rację, bo nie można nauczyć się cierpliwości w kontaktach z ludźmi, podobnie jak nie można nauczyć się intuicji i umiejętności eliminowania konfliktów.

Tylko na pierwszy rzut oka zawód oficera personalnego (w nowoczesnym ujęciu – kierownika personalnego) składa się z niekończących się życiorysów i rozmów kwalifikacyjnych.

W każdym biurze toczą się zarówno zakulisowe wojny, jak i romanse. I nie powinieneś myśleć, że kierownik HR Twojej firmy milczy o nich, ponieważ nic nie wie. Tyle, że oficer personalny to zawód, w którym docenia się umiejętność mówienia ważnych rzeczy w odpowiednim momencie. A jeśli nadal jesteś przekonany, że jest coś przeciwnego, to proponuję otworzyć mój internetowy pamiętnik i poczytać o wydarzeniach jednego dnia z życia kierownika personalnego.

8:30. - Idę ulicą. Na głowę spada miękki puszysty śnieg, ale nie mam na to czasu. Nie mogę wyjść z głowy wczorajszy monolog Iwanowa, który przesłuchiwał na szefa działu sprzedaży.

Jego autoprezentacja byłaby uznana za idealną, gdyby nie jedno „ale”: sama treść pracy – sprzedaż – dla danego kandydata jest ważniejsza niż ludzkie otoczenie. Oznacza to, że Iwanow może być dobrym sprzedawcą, ale nie menedżerem.

Tak, w ten sposób, idąc do pracy, podejmuję ostateczną decyzję w sprawie kandydata o imieniu Iwanow. Nie zobaczy wywiadu z prezesem.

8:38 rano. - Dopada mnie sekretarz ds. ogólnych wicedyrektora.

Nasze lokalne plotki księgowe codziennie grzebią w bieliźnie Evgenii. Jest to zrozumiałe, ponieważ Zhenya jest sekretarką według tabeli personelu, a na zasadzie freelance jest ukochaną kobietą swojego szefa.

Dla mnie jej brzuch, który zaczął się zaokrąglać, oznacza, że niedługo trzeba będzie poszukać nowej sekretarki. Rozmowa z Żenią dotyczy tylko tego: za trzy miesiące będzie musiała iść na urlop macierzyński.

8:57 rano. - Siadam przy biurku i otwieram pocztę. Łał! W weekend wysłano sześćdziesiąt nowych życiorysów. Otwieram pierwszą na liście, czytam: „Ekaterina Valerievna Pushkareva”. Wygląd na załączonym zdjęciu nie przypomina serialu telewizyjnego: blond kręcone włosy, dołeczki na policzkach i lekko zadarty nos. Od słynnej postaci odróżnia ją również ambicja: dziewczyna wyznacza szefa działu sprzedaży. Mówią o takich ludziach: młodzi, ale obiecujący. Dlatego dziś zapraszam Katię Pushkarevę na wywiad.

9:22. - Przeglądam jeszcze czternaście życiorysów na stanowisko szefa działu sprzedaży i nie znajdując wśród kandydatów godnego, wzdycham ciężko.

Wreszcie podobały mi się życiorysy piętnaste, szesnaste, dwudzieste i dwudzieste siódme: wykształcenie, które zadeklarowałem w ogłoszeniu, duże doświadczenie na podobnym stanowisku, akceptowalne oczekiwania finansowe. Dzwonię do kandydatów. Namawiam, żeby przyszedł dzisiaj o 15.00. Idę na poniedziałkowe spotkanie planistyczne.

Obraz
Obraz

9:53. - Każde spotkanie planistyczne to dla mnie bitwa na śmierć i życie. Menedżer HR zostanie obwiniony za wszystkie grzechy śmiertelne, czy to za niską produktywność działu marketingu, czy niegrzeczność woźnego. Zatrudniam niewłaściwych ludzi, nie motywuję ich w ten sposób, nie robię testów oceniających na czas.

10:10. - Pamiętam zdanie ojca naszego prezesa: "Pół godziny własnego wstydu, a potem masz pełne prawo zhańbić kogokolwiek innego!" To jest to, co robie. Krytykuję administratora biura za tworzenie konfliktów i zwracam uwagę na głównego księgowego: ogłoszenia o poszukiwaniu nowych pracowników nie były opłacane na czas, a zatem nie były publikowane w gazetach.

11:03. - Dyrektor generalny wezwał mnie do swojego miejsca "na dywanie". Aleksiej jest wyraźnie zdenerwowany.

- Czy coś się stało tacie? - pytam, wiedząc o słabym sercu ojca naszego prezesa.

- Nie - szef macha ręką. - Z tatą wszystko w porządku. Z Zhenyurą jest źle.

Evgenia jest młodszą siostrą szefa. Według moich informacji studiuje obecnie w MGIMO jako prawnik międzynarodowy.

- A na jakim ona teraz jest kursie? Na drugim? Czy studencka miłość to marchewka?

Z wyrazu twarzy Aleksieja rozumiem, że tęskniłem.

- Alexey, mówisz o naszej żonie?!

- Trzeba ją zwolnić!

- Ona jest w ciąży!

- Dlatego trzeba ją zwolnić! Nie może już pracować! Nie powinieneś. Zrozum, że Zhenya nie opuści pracy z własnej woli, ale ma toksykozę, płaczliwość, ciągle zmieniający się nastrój … Potrzebuje odpoczynku, psychoterapeuty i wielu witamin, a nie stresu w pracy. Dostarczę wszystko. Ani ona, ani dziecko niczego nie będą potrzebować …

- Nie mogę zwolnić Zhenyi. Prawo nie dyktuje. Więc nie przekonuj. Kto następny na listach zwolnień?

- Kto kto? Wasiukow.

- Powiedz mi, czy to jest pomysł naszego głównego księgowego? Czy oficjalnym powodem zwolnienia jest naruszenie zasad przechowywania sprzętu? To znaczy łopaty i grabie?

- Nie wiem, jak Wasiukow trzyma łopaty. Ty, Vika, po prostu wymyśl coś, żeby zwolnić woźnego.

- Rozumiem: główna księgowa ze swoim ultimatum „albo ja, albo Wasiukow” dotarła do ciebie. Tylko że ona przecież nie odejdzie, nawet jeśli jej główny wróg pozostanie do pracy. Jej ultimatum jest sposobem na podniesienie własnego znaczenia w oczach przywództwa, czyli w Twoich oczach. A za miesiąc znajdzie nowy powód, by pokazać, że jest najbardziej nieszczęśliwym pracownikiem w Twojej firmie. Daj jej list! Zwiększ swoją pensję o co najmniej dziesięć procent, a nawet lepiej - zapłać jednorazową premię!

- Chodź, najpierw odrzuć Wasiukowa, a potem zdecydujemy z dyplomem i nagrodą dla Markowny.

13:03. - Postanowiłem nie chodzić na lunch. Zamknęłam biuro na klucz, żeby być sama i czytać moją ulubioną „Cleo”, ale co jakiś czas było pukanie do drzwi i musiałam je otworzyć.

I zaczęło się! Jedno z pytań dotyczyło tego, czy ośrodek zdrowia planuje rozdawać prezerwatywy pracownikom firmy.

Obraz
Obraz

14:00. - A oto Katia Pushkareva. O dziwo, w rzeczywistości wygląda jeszcze lepiej niż na zdjęciu. Od razu widać, że przygotowywałem się do wywiadu. Dlatego przy pierwszym prowokacyjnym pytaniu wygląda jak uczennica, która zapomniała w domu swojej ściągawki. Mruga w oczekiwaniu, że jej dam podpowiedź, i nie rozumie, że rozmowa kwalifikacyjna to nie egzamin, a tutaj ważne jest, aby mówić prawdę i być sobą.

Daję test Pushkarevy i widzę potwierdzenie moich myśli: dziewczyna bez wątpienia kocha wolność. A jej miłość do wolności można nazwać potencjałem przywódczym. Tylko Ekaterina jest klasycznym samotnikiem, a nie graczem zespołowym, którego potrzebuje nasza firma.

15:02. - Przede mną siedzi wąsaty czterdziestolatek imieniem Petrukhin, który wierzy, że kupię jego pochlebne komplementy i wyślę go na rozmowę z szefem.

Ale tak właśnie jest. Na pierwszy rzut oka stwierdzam, że Petrukhin jest typową osobą choleryczną, co oznacza, że może doprowadzić do załamań nerwowych nie tylko siebie, ale także swoich podwładnych. Nie widzę go jako szefa wydziału.

16:07. - Do mojego biura wchodzi woźny Wasiukow. ma jak zwykle brudną szatę, nieczyste buty i dwa dni zarostu.

– Nie mów mi – mówi od drzwi. - Tatiana Markovna od dawna zaostrza do mnie urazę.

- Nie chcesz walczyć? Jak jesteś bez pracy? Masz czworo dzieci!

- Victoria, powiedz mi, dlaczego mam walczyć? Jeśli już zdecydowałeś się na wydalenie, oni się wydalą. Aplikację napisałem "samodzielnie".

16:27. - Oto one, dwa oblicza kapitalizmu - dobrze odżywiona czterdziestoletnia bezdzietna Markowna i duży młody bezrobotny Igor.

Pomiędzy ponurymi myślami wprowadzam do bazy komputerowej dane pracowników zatrudnionych w ciągu ostatniego tygodnia, drukuję zlecenia i karty osobiste, wypełniam zeszyty pracy. Czas leci.

17:54. - Otwieram pamiętnik. Jutro rano - siedem wywiadów, po południu - certyfikacja pracowników działu finansowego, a także decyzja o Żenechce. Oczywiste jest, że Aleksiej nie zostawi mnie w spokoju, dopóki nie wyślę ciężarnej piękności do domu.

18:05. „I zasugeruję, żeby Zhenya poszedł na zwolnienie lekarskie przez trzy miesiące” – postanawiam, wychodząc z biura. W mojej głowie brzmi tylko jedna myśl: „Dom!…”

Dom. Wszystkim nam wydaje się, że mamy tylko jeden dom, do którego spieszymy po ciężkim dniu pracy. I zapominamy, że wciąż jest ten sam dom, do którego wbiegamy wczesnym rankiem. A ten drugi dom jest bardzo ważny: nie tylko pozwala płacić rachunki, ale też daje poczucie, że jesteśmy potrzebni, wykonujemy pożyteczną pracę dla ludzi, a firma, w której pracujemy, jest potrzebna. I nie mówię ci tego tylko jako menedżer HR.

Oto taki dzień, w menedżer HR.

Zalecana: