Nauki ścisłe karmią dziewczęta. Albo co jest
Nauki ścisłe karmią dziewczęta. Albo co jest

Wideo: Nauki ścisłe karmią dziewczęta. Albo co jest

Wideo: Nauki ścisłe karmią dziewczęta. Albo co jest
Wideo: Tinder i nauki z filmu „Oszust z Tindera” 2024, Kwiecień
Anonim
Nauki ścisłe karmią dziewczęta. Albo co jest
Nauki ścisłe karmią dziewczęta. Albo co jest

Kiedy wszyscy moi krewni i znajomi z dumą opowiadali o moich sukcesach (złoty medal, wstęp na prestiżowy uniwersytet, potem równolegle do drugiego), sąsiadka z dziewiątego piętra, najinteligentniejsza staruszka Elizaveta Semyonovna, tylko westchnęła: „Kochanie, czy to jest szczęście?” I to powiedziała bardzo inteligentna kobieta, były pracownik medyczny, który zdobył szacunek i honor wśród kolegów i pacjentów. Ja, wówczas 19-letnia studentka, zaczęłam podejrzewać, że moja babcia ma miażdżycę, a ona zapomina, co sama była w stanie osiągnąć w życiu. I ja? Że jestem gorszy? Lizaveta (jak nazywają ją z niepokojem lokatorzy), łapiąc mnie w drzwiach wejściowych, próbowała wyjaśnić podstawy zachowania inteligentnej kobiety:

„Kochanie, ucz się, komunikuj się z mężczyznami, aby trochę ograniczyć swoje umiejętności. Jeśli dowcip i erudycja są jeszcze w cenie godnych uwagi młodych ludzi, to nie daj Boże wykaż się jasną logiką, a także umiejętnością prowadzenia polemiki i wytrwałym umysłem na pierwszych randkach! Zostaw to na okres bliższej znajomości. A także wzmiankę o liczbie dyplomów!”

Udawałem, że słucham, gorączkowo szukając sposobów na uwolnienie się od sąsiada. Jej rady wydawały mi się zbyt staromodne - pachnące naftaliny, krochmalone kołnierzyki i suszone róże przechowywane w starych pamiętnikach!

Ale czas minął i z pewną dozą przerażenia zacząłem być przekonany o słuszności Lizavety -

Nowi znajomi mężczyźni, ku mojemu zdziwieniu, unikali wspominania moich sukcesów wśród znajomych i generalnie starali się na wszelkie możliwe sposoby „postawić mnie na swoim miejscu” w rozmowach o technologii, komputerach, polityce czy reformach gospodarczych. Kiedy im się nie udało, bardzo się obrazili. I nie rozumiałem, co się stało. I do pewnego momentu ciągle popełniałem te same błędy.

Ale jeśli moje doświadczenie było, choć pełne rozczarowań, ale zawierało kilka pozytywnych momentów, to moja przyjaciółka - cudowna dziewczyna - jest świetnym przykładem tego, jak "nieodpowiedni" kobiecy umysł. Vika to znakomita gospodyni, osoba taktowna, dobrze i drogo się ubiera, 27-letnia dziewczyna, która opiekuje się sobą z dwoma wyższymi wykształceniem, dobrą pracą i własnym mieszkaniem. Jest dziewczyną w „dosłownym sensie” - czyli dziewica. Tak, ma zasady, ale nie można ich nazwać całkowicie nierealistycznymi: Victoria uważa, że nie można zamieniać się na błahe intrygi i chce, aby jej mąż był jej pierwszym mężczyzną. Ten fakt bardzo podoba się młodym ludziom, z którymi my (ja i wszyscy moi przyjaciele) staramy się przedstawić Vikę. Lubią też jej ciasta, sterylną czystość w domu i dobry makijaż. Tylko jeden drobiazg nie pasuje - Victoria jest mądra i kategorycznie nie chce ukrywać tego umysłu. Kiedy w rozmowie dostrzeże słabość rozmówcy w jakiejkolwiek sprawie, nigdy tego nie przegapi, na pewno coś wstawi, nie nagle, ale tak bardzo, że osoba jest po prostu zagubiona. Ci „rzadcy mężczyźni”, którzy nie boją się od razu, ale nalegają na kolejne spotkania, zwykle wpadają w stan odrętwienia od jej odmowy pocałowania „do widzenia” na drugiej randce, a ci, którzy to przeżyli, znikają po trzeciej. (co odbywa się z cytatami z klasyków i uwagami o tym, że czerwonego szampana nie należy podawać z tą odmianą jabłek lub czymś gorszym). Kiedyś się zakochała. Silnie. Ale wszystko poszło jak dawniej. Bardzo się martwiła, wyrzucała sobie, ale nie mogła zrozumieć, dlaczego wszystko tak się potoczyło. Victoria wciąż ma nadzieję na założenie rodziny, w której bez wątpienia zostanie wspaniałą żoną i kochającą matką. Ale czy to prawda?

Zadałem to pytanie Elizawiecie Siemionownej. I była zaskoczona swoją odpowiedzią:

„Młoda dama nie jest mądra, ale tylko dobrze wykształcona.

Według mojego "eksperta" (a można jej zaufać - obok kariery dwukrotnie była mężatką, obaj mężowie ją uwielbiali, ale niestety dwukrotnie owdowiała, została sama na starość) - nie można nazwać kobiety mądrą, jeśli ona nie zna sztuki komunikacji z ludźmi. Nie tylko z mężczyznami, choć to bardzo, bardzo ważne. Inteligentna kobieta powinna umieć komunikować się z przyjaciółmi, dziećmi i osobami starszymi, pozostając sobą i nie obrażając innych.

Czy naprawdę się mylimy, inwestując w pojęcie „mądrej kobiety” tylko dane o wykształceniu, sukcesach zawodowych, nabytych umiejętnościach zawodowych i czytaniu książek? Czy te „dyscypliny obowiązkowe” to rzeczywiście światowa mądrość, odrobina kokieterii, umiejętność prezentowania się? TAK! I znowu TAK!

W każdym razie nie jest to takie trudne, jeśli opanowałeś wyższą matematykę, odporność materiałów lub teoretyczną fonetykę (która początkowo wydawała się niezrozumiała), to tę naukę można opanować. Byłoby pragnienie.

Umiejętność komunikowania się nie oznacza łamania samego siebie czy umniejszania swoich zdolności umysłowych, to zejście z wyżyn narcyzmu i zrozumienia, że każdy ma „swoją historię”, godną wysłuchania, zrozumienia i zaakceptowania. Nawet jeśli na pierwszy rzut oka nie jest to opowieść o księciu, nie powinieneś od razu przechodzić na emeryturę ze złością. Może to naprawdę nie jest książę. I tylko książę lub baron. Co też nie jest złe.

Bardzo trudno jest znaleźć godną parę dla kobiety, która, jak pisze klasyk, jest „pod każdym względem przyjemna”, ma ułożone życie, własne cele i zasady oraz doskonałe wykształcenie. Ale nie niemożliwe. Mówię to jako dziewczyna, która uważa się za należącą do powyższej kategorii.

Elizaveta Semyonovna brała czynny udział w „odkupieniu” panny młodej - mnie. Kiedy mój przyszły mąż i ja wychodziłyśmy już z domu do kościoła, szepnęła: „Zawsze wiedziałam, że ty, dziecko, na pewno staniesz się inteligentną kobietą.” I to był komplement, a co za komplement!

Wczoraj wracając z pracy zauważyłem obok naszego domu starszego mężczyznę o niezwykle zacnym wyglądzie, z bukietem tulipanów. I wybiegając po kolejnych dziesięciu minutach na spacer z psem, wpadłem na sąsiada. "Pozwólcie, że przedstawię was, mój bliski przyjacielu Wasilij Kharlampiewicz!" - powiedziała nasza Elizaveta Siemionovna, przyjmując od niego kwiaty. Podczas gdy ten pan skłonił się i pocałował mnie w rękę, kontynuowała: „Wasilij nalega, żebym się do niego przeprowadziła, ale nie jestem pewna… (na te słowa mężczyzna wzdrygnął się i podniósł błagalne oczy). Ty i twój mąż za obiad Chociaż, co może być interesującego w kolacji ze starszymi ludźmi? I podała swój nowy adres.

Na pewno pojedziemy, zdecydowałem. I przez długi czas obserwowałem, jak pięknie ta para przeszła przez plac. Aha, i nasza kokietka Lizaveta, och, i sprytna! Za 78 lat wychodzi za mąż !!! Trzecie i na pewno szczęśliwe małżeństwo! A moja 27-letnia Wiktoria wciąż jest sama….. Rzeczywiście:

„Naprawdę mądra kobieta nie może być samotna. Chociaż może. Jeśli tego chce…”

Zalecana: