Spisu treści:

Fani palą „Na-na” z garderoby
Fani palą „Na-na” z garderoby

Wideo: Fani palą „Na-na” z garderoby

Wideo: Fani palą „Na-na” z garderoby
Wideo: Спасибо 2024, Kwiecień
Anonim
Fani palą grupę „Na-na” z garderoby
Fani palą grupę „Na-na” z garderoby

Niedawno grupa Na-na obchodziła swój jubileusz. Podczas uroczystego „shock show” poświęconego 20-leciu grupy, bohaterowie dnia odwiedzili nawet Chiny, Turcję i Grecję. Wreszcie przyszła kolej na Moskwę. 6 marca bezdenny Olimpiyskiy z trudem pomieścił fanów legendarnego Nanais. W trakcie swojego istnienia skład grupy „Na-na” wielokrotnie się zmieniał. Ze starego składu pozostało tylko dwóch śpiewaków - Vladimir Politov i Slava Zherebkin, a towarzyszą im nowi młodzi uczestnicy - Oleg Korshunov i Sergey Grigoriev. Cleo zapytała zaktualizowanego „Nanai” o aktualizacje w składzie, plany na przyszłość, stroje erotyczne i Bari Alibasov.

Ankieta Blitz "Cleo":

Czy przyjaźnisz się z Internetem?

Tak.

Jestem w przyjaznych stosunkach.

Czasami utknąłem i bardzo trudno jest wyjść do realnego świata.

Czym jest dla Ciebie luksus, na który nie stać?

Nic. Dostaję to, co dostaję.

Bezczynność.

Zgadzam się z Wołodią.

Z jakim zwierzęciem się kojarzysz?

Z wężem.

Z psem.

Jestem surykatką.

Czy miałeś przezwisko jako dziecko?

Nazywali go Bob, Grieg. A moja matka nazywała mnie Sergunya.

Nazywali mnie pisklęciem i strusiem.

Kudłaty i opierzony.

Co Cię kręci?

Seks i muzyka.

Osiągnięcie jakiegoś wyniku.

Piękne dziewczyny, szybkość.

Jesteś sową czy skowronkiem?

Jestem czymś pomiędzy.

Sowa.

Jestem wróblem.

Chłopaki, dlaczego ta nazwa jest pokazem szokującym? Co zaszokowało publiczność?

Początkowo koncert trwał ponad trzy i pół godziny, zwykle żaden ze śpiewaków nie pracował tak długo. Potem na koncert zaproszono wielu artystów, którzy w pierwszej części zaśpiewali piosenki grupy Na-na, a my oczywiście im akompaniowaliśmy. Dużo efektów specjalnych… Ogólnie trzeba było zobaczyć, opisanie całej tej ekstrawagancji jest trudne.

Grupa Na-na powstała w styczniu 1989 roku. To znaczy, że masz już dwadzieścia jeden lat. A jubileusz był dopiero w 2009 roku. Jak to się stało, że w 2010 roku nadal obchodzisz swoje dwudzieste urodziny?

Nasza rocznica - 20 lat grupy - będziemy świętować aż do 25-lecia! (Śmiech)

Zawsze masz takie szalone erotyczne kostiumy - czy czujesz się w nich dobrze? Czy zdarzały się przypadki, że ktoś odmówił noszenia skąpych kostiumów?

W każdym teatrze jest reżyser, a zadaniem aktora jest realizacja pomysłu reżysera. I nie mamy tylko grupy, mamy teatr. I zawsze zaskakujemy nie kostiumami, ale naszą charyzmą.

Aby uzyskać nowe strumienie charyzmy, zaktualizowałeś grupę. Czy trudno było dogadać się z nowymi członkami?

Nie jesteśmy karaluchami z różnych szczelin, żeby nie móc się dogadać. A chłopaki pracują od prawie dwóch lat. Mamy zgrany zespół.

Wowa jest optymistką i partyzantką. W rzeczywistości były trudności, nie bez tego. To tak, jakbyś przyszedł do nowej organizacji, grupy, był tam nową osobą i na początku trudno jest dołączyć do ogólnego zespołu. Ale jakoś szybko dogadaliśmy się ze wszystkimi i zaprzyjaźniliśmy się.

Jakie parametry zostały użyte do selekcji kandydatów? Profesjonalizm, ludzkie cechy?

Najważniejsze dla nas było śpiewanie i posiadanie instrumentów muzycznych. I oczywiście wszystko to powinno mieć przyjemną twarz i dobry plastik. A potem już sprawdzili, czy dana osoba dołącza do zespołu, czy nie, czyli cechy ludzkie. Byli też tacy, którzy przeszli generalny casting, ale nie dogadywali się w zespole. Casting odbył się za tydzień.

Fani palą „Na-na” z garderoby
Fani palą „Na-na” z garderoby

Po wywiezieniu dowiedzieliśmy się, że przed nami przeszło około 10 000 osób. I to niesamowicie przyjemne, że zostaliśmy wybrani spośród tak dużej liczby osób.

Celowo tu szedłem: usłyszałem o rekrutacji solistów i przyjechałem. Nie było myśli „wezmą, nie wezmą”, pomyślałem: co mogę zrobić, pokażę. Może tak sprawdza się artystę.

Kto nadal kieruje grupą Na-na? Jeśli nie weźmiesz pod uwagę bezwarunkowego przywództwa Bari Alibasova?

Zawsze preferujemy Vova. (Uśmiecha się). Jest starszy, bardziej doświadczony, zawsze doradzi i pomoże.

A w kreatywności kto ma ostatnie słowo - dla zespołu czy dla Bari?

Właściwie sam decyduje o tym, co chce zrobić, ale też konsultuje się z nami.

Jaki jest Twój wiek psychologiczny?

Mam 21 lat, ale z jakiegoś powodu czuję się 19.

Przez 25-30 lat.

Nigdy o tym nie myślałem.

Czy masz talizman?

Kiedyś miałam talizman - taką okrągłą szklaną kulę Mir. Ale jest tak ciężki, że nie noszę go teraz ze sobą.

Mam namalowane na mnie wszystkie talizmany.

Nie. Gdybyś tylko uważał moją gitarę za talizman.

Jak łagodzisz stres?

Wystarczy, że gdzieś się zamknę i zaśpiewam.

Teraz Oleg i ja pójdziemy na siłownię, uwolnimy się od stresu.

Gdzie spędziłeś swoje ostatnie wakacje?

W domu, w regionie Kaługi.

Po wakacjach noworocznych wyjechałem sam do wiejskiego domu i odpocząłem.

Również w domu, w Tomsku.

Jaka melodia jest na twoim telefonie komórkowym?

W ogóle nie mam.

Mam swoją piosenkę, której nikt nie zna, nagrałem ją w Niemczech.

Mój telefon sam wybiera melodie, raz tak piszcze, innym razem w inny sposób.

Jakie jest twoje ulubione powiedzenie?

Nie rozglądaj się bardziej zły niż ty sam.

Nie uprawiaj seksu z moim mózgiem.

Bądź sobą.

Może podejść i powiedzieć: „Tutaj musisz wymyślić imię, zrobić listę, przyjdę i zobaczę”. Chociaż i tak się dzieje: wszyscy się spotkamy, podejmiemy decyzję, chociaż z góry wiemy, że Bari już podjął decyzję.

Czy dałeś piosenki, podoba ci się znaczenie tekstów, gatunek muzyki?

Wszystko zależy od nas, jak je spełnimy. Nie wybieramy piosenek, ale piosenki wybierają nas. Każdy z nas ją zaśpiewa, a następnie wybierzemy, która linia komu odpowiada charakterem, głosem, temperamentem. Ale wszystko to jest wybierane przez długi czas i starannie.

Chłopaki, kim jest dla was Bari Alibasov - ojciec czy surowy szef?

Bari i ja zawsze mieliśmy przyjazne partnerstwo. Ale w swojej pracy jest dość surowy. Jeśli poprzeczka gdzieś spadnie, to nie ma znaczenia, w jakiej relacji jesteś z nim w życiu, otrzymasz na równi ze wszystkimi innymi. (Uśmiecha się).

Czyli w końcu komunikujesz się z nim bardziej jako niebiański - w interesach i tylko w interesach?

Oczywiście nie! Możemy napić się piwa, pójść do łaźni, zrezygnować z miejsca na odpoczynek lub do klubu nocnego.

Chłopaki, grupa Na-na zawsze była szalenie popularna. Czy były przypadki, kiedy fani bardzo utrudniali ci życie?

Całkiem niedawno wszystkie ściany przed pracownią były zasłonięte, zostały zamalowane więcej niż jeden raz, więc przybito tu gwiazdę. (Śmiech) Ukradli nam kostiumy sceniczne, wypędzili nas ze studia - zapalili gazetę i włożyli je pod maskę, a goździkiem na samochodzie wydrapywali najrozmaitsze słowa.

Czy próbowałeś jakoś z nimi walczyć?

Po co walczyć o to, na co pracujesz? To są koszty zawodu.

Czy jakoś się z nimi komunikujesz, umawiasz spotkania fanklubów?

Oh, pewnie. Slava i ja co roku organizujemy międzynarodowe spotkanie naszych fanów. Slava ma swój fanklub, ja mam swój. Wynajmujemy pokój w klubie lub centrum rozrywki, a dziewczyny zjeżdżają się z całego świata, a cały dzień poświęcamy naszym fanom.

Ile lat ma twoja przeciętna fanka?

Nasi fani dorośli, mają już dzieci w wieku 18-19 lat, ale nic się od tego nie zmieniło. Bez względu na narodowość, religię i orientację seksualną, ludzie wszędzie płaczą i śmieją się w ten sam sposób z naszych piosenek.

Fani palą „Na-na” z garderoby
Fani palą „Na-na” z garderoby

A poza własną kreatywnością jest jeszcze czas na inną sztukę - teatr, kino?

Tak, czasami mamy czas. Niedawno byliśmy na premierze spektaklu „Dzień Kosmonautyki”

A poza grupą komunikujecie się z rodzinami, spotykacie się, wspólnie obchodzicie święta, czy nadal wolicie odpoczywać od siebie?

Oczywiście! Możemy wszyscy razem iść do daczy, wziąć kąpiel parową. Córka Voviny, Alena i ja przyjaźnimy się, gdy jest w Rosji.

Mieszka z ojcem przez sześć miesięcy, z matką przez sześć miesięcy. A kiedy rodzice są zajęci, mieszkają z babcią w Finlandii. Oznacza to, że córka pędzi między Finlandią, Goa i Moskwą.

Wołodia, ty i twoja grupa pojechałeś do Ameryki, ale nadal nie udało ci się podbić Zachodu. Myślisz, że to fatalny błąd, czy sprawdzian siły zespołu?

Po pierwsze była to ogromna szkoła – zarówno życiowo, jak i zawodowo. Poznaliśmy i zaprzyjaźniliśmy się z wieloma znanymi ludźmi, poprawiliśmy śpiew, to znaczy uczyliśmy się śpiewu, pracowaliśmy z amerykańskimi producentami dźwięku, pracowaliśmy w lokalnych studiach.

W Rosji wciąż nie ma tak dobrze funkcjonującego systemu. Tam nagraliśmy amerykański album, potem zanurzyliśmy się głęboko w ich kulturę, nauczyliśmy się wielu rzeczy.

Wyobraźmy sobie, że za kilka lat grupa Na-na zostanie zamknięta. Co zrobisz?

Znajdę coś do zrobienia. Przed grupą Na-na pracowałem w Ameryce, cokolwiek tam robiłem: sprzedawałem bieliznę w męskich działach Nowego Jorku, pracowałem w fabryce, montowałem meble. Nie wiem, co zrobię, jeśli grupa się rozpadnie, prawdopodobnie będę nadal śpiewać, chociaż nigdy wcześniej nie ćwiczyłem śpiewu.

Wy dziennikarze grzebiecie nas od ponad 20 lat. Każdego roku nie męczy nas powtarzanie wszystkim: nie będziesz czekać!

Zalecana: