Kiedy bierzesz kąpiel parową - wtedy się nie starzejesz
Kiedy bierzesz kąpiel parową - wtedy się nie starzejesz

Wideo: Kiedy bierzesz kąpiel parową - wtedy się nie starzejesz

Wideo: Kiedy bierzesz kąpiel parową - wtedy się nie starzejesz
Wideo: Коллапс якорей. НЛП. Как сделать коллапс якорей. Психология. Обучение НЛП Казахстан 2024, Może
Anonim
Kiedy bierzesz kąpiel parową - wtedy się nie starzejesz!
Kiedy bierzesz kąpiel parową - wtedy się nie starzejesz!

Jeszcze 6 tysięcy lat temu czyści egipscy księża, oddani masażom, kąpielom i umyci dwa razy rano i dwa razy w nocy, zbudowali łaźnie dostępne dla wszystkich – pierwsze łaźnie publiczne. Lekarze egipscy, uważani w tamtych czasach za najlepszych, nie obeszli się bez zabiegów wodnych w swoim leczeniu i zachęcali do kąpieli w każdy możliwy sposób.

Miłość starożytnych Rzymian do łaźni wyrażała się nawet filologicznie: odpowiednik pytania"

W tym samym czasie w Japonii pojawiły się łaźnie. Furo - zwykła łaźnia to drewniany basen, który znajduje się w łaźni parowej. Jest wypełniony wodą podgrzaną do 40-50 stopni, na dole znajduje się ławka dla wygody kąpiących się. Tułów powinien znajdować się nad wodą do około serca i na parze. Ale ofuro to pełna szacunku nazwa japońskiej wanny, czyli beczki bez blatu wypełnionej trocinami cedrowymi podgrzanymi do 50 stopni. Dla Japończyków łaźnia to także rodzaj klubu. W zakładach kąpielowych znajdują się drogie restauracje, kina i biblioteki. Podczas wyborów japońscy politycy spędzają wieczory w łaźni, komunikując się ze swoimi wyborcami.

Turecka, lub jak to się czasem nazywa „orientalna”, łaźnia hammam rozprzestrzeniła się w Turcji, Iranie, Syrii, Egipcie, Tunezji, Uzbekistanie, Kazachstanie. Kąpiele te niewiele różnią się od siebie, poza tym, że w jednych wolą loofę kokosową, w innych luffę z suchych pręcików daktylowych, a jeszcze w innych - z luffy. Tradycje łaźni orientalnych sięgają czasów Cesarstwa Rzymskiego, którego władcy zasiali swoją kulturę na okupowanych terytoriach. Łaźnie tureckie budowane są zgodnie z tak zwaną „zasadą dłoni”. Łaźnia jest jak pięć palców. Mówiąc obrazowo, każdy palec to nisza kąpielowa. Wszystko zaczyna się od „stawu nadgarstkowego” – szatni, garderoby, w których średnio może pomieścić się 20-30 osób. Początek kąpieli w tym pomieszczeniu o temperaturze 28-34 stopni. Tutaj zaczynają się rozgrzewać, a następnie przenoszą do cieplejszych pomieszczeń. Chodzi o to, że kiedy przechodzisz z jednej niszy do drugiej, odczuwasz stopniowy wzrost temperatury. Około 70 do 100 stopni. Bezpośrednio z garderoby, jakby na środku dłoni, znajduje się dość obszerne pomieszczenie, w którym znajdują się podgrzewane kamienne leżaki, zwane „chebek”. Leżą na chebek i pocą się, oczyszczając ciało i duszę. Gdy pojawia się obfity pot, rozpoczyna się masaż, w wyniku którego ciało staje się elastyczne, skóra gładka, a nastrój radosny. Po takim masażu przychodzi kolej na mycie i płukanie w basenach z wodą, której temperatura stopniowo spada.

Mało kto wie, że w Ameryce była też łaźnia parowa. W języku hiszpańskim łaźnie parowe meksykańskich Indian nazywane są temazcal – od słowa temascalli, na które składają się słowa theme – kąpać się, myć i calli – dom. Miłość do czystości była charakterystyczna dla wszystkich segmentów populacji starożytnych kultur indyjskich. Aztekowie specjalnie nauczyli swoją młodość czystości - młodzi ludzie byli wychowywani w środku nocy i zmuszani do mycia się w zimnej wodzie jeziora lub źródła. Aztekowie nie wytwarzali mydła, zamiast tego używali różnych roślin.

Czystość była i pozostaje jednym z najważniejszych warunków życia Indian Majów. Po powrocie do domu zwykły rolnik Majów najpierw wziął ciepłą kąpiel. Żony czekały już na mężów z podgrzewaną wodą, drewnianym korytem i czystymi ubraniami. Zgodnie ze starym zwyczajem, mąż miał prawo bić żonę, jeśli do powrotu do domu nie przygotowała ciepłej kąpieli do kąpieli.

Jeśli chodzi o łaźnie parowe, po raz pierwszy pojawiły się one w Meksyku nie później niż na początku naszej ery w postaci specjalnie zaprojektowanych do tego celu budynków. W klasycznej epoce cywilizacji Majów tylko kilka pałaców władców było wyposażonych w rynny i łaźnie parowe. Pośrodku łaźni parowej znajdowało się duże palenisko, które było otoczone trzema niskimi kamiennymi ławkami. W środku nie było nic więcej. Na rozpalone do czerwoności kamienie paleniska wylewano wodę z aromatycznymi ziołami, a linijka siedząca na ławce gotowała się na parze. Wodę w łaźni, podobnie jak w innych pomieszczeniach pałacu, niewolnicy nosili w dużych glinianych naczyniach z sąsiedniego zbiornika. Według starożytnych i współczesnych Majów łaźnia parowa jest niezastąpionym zabiegiem leczniczym, który pomaga w wielu chorobach.

Nadszedł czas, aby porozmawiać o łaźniach fińskich i rosyjskich - najczęstszych rodzajach łaźni w naszym kraju. Główną różnicą między tymi rodzajami wanien od opisanych powyżej jest to, że zarówno łaźnie rosyjskie, jak i fińskie wywierają szok na organizm gorącą parą. Często mówi się, że różnica między łaźnią rosyjską a sauną fińską polega na tym, że łaźnia rosyjska jest ogrzewana „na czarno”, a sauna fińska ogrzewana jest „na biało”. Jakie są różnice między podobnymi metodami podgrzewania wanny? Cała różnica tkwi w mechanizmie grzewczym. Głównym elementem różnicy między dwiema metodami ogrzewania kąpieli jest obecność nieprzepuszczalnej przegrody między paleniskiem paleniska a wewnętrzną przestrzenią łaźni parowej. Jeśli jest przegroda, a dym leci do komina bez wchodzenia do pokoju, to jest to biała kąpiel. Jeśli dym podczas procesu ogrzewania otula łaźnię parową, która w ogóle nie ma rury, jest to sauna dymna. Tak więc prawdziwe sauny dymne są w dzisiejszych czasach dość rzadkie, ponieważ wyjątkowość sesji w saunie dymnej w dużym stopniu zależy od użytkownika. Ogrzewanie, przygotowanie i gotowanie na parze w takiej kąpieli wymaga poziomu akrobacji od opiekuna łaźni. A w żadnej branży nie ma tylu wysokich profesjonalistów.

Na koniec chciałbym wspomnieć o postępie naukowo-technicznym i jego związku z zabiegami kąpielowymi. Przez tysiące lat istnienia łaźni człowiek nauczył się żyć nie tylko na Ziemi, ale także w kosmosie. A na stacji orbitalnej zapalony kąpiący się bez kąpieli jest smutny! Dokonuje pewnych wyrzeczeń, odmawiając rosyjskiej łaźni, kosmonauci znaleźli wyjście i urządzili saunę w stanie nieważkości. Muszę powiedzieć, że w tej bardzo nieważkości dzieją się rzeczy nie do pomyślenia - na przykład woda nie płynie. Jak być? Wiadomo przecież, że aby cieszyć się prysznicem, potrzebny jest ciasny, przeszywający strumień. W stanie nieważkości próbowali to osiągnąć za pomocą silnego kierunkowego przepływu powietrza, ale wszystkie dziesięć litrów wody, które zostały przydzielone astronaucie do kąpieli, rozsypują się w grudki po prysznicu, prawie nie osiągając celu. Co więcej, po „umyciu się” kosmonauta musi wrzucić do miski te same dziesięć litrów brudnej wody. W takiej sytuacji nie dziwi ponowne zabrudzenie, łapiąc naprzemiennie fruwające wokół kabiny grudki wody. Oczywiście nasz człowiek nie mógł się z tym pogodzić i podjął sprytną decyzję, która nie przyszłaby do głowy ani Amerykaninowi, ani nikomu innemu. Kosmonauci stworzyli z kabiny prysznicowej prawdziwą orbitalną saunę. Jak to zaaranżowali, to ich tajemnica handlowa. Ale w rezultacie w temperaturze 70-80 stopni można doskonale się pocić i czerpać dosłownie nieziemską przyjemność. Doszło do tego, że transportuje statki na orbitę wraz z jedzeniem, listami itp. zaczął wysyłać pachnące miotły brzozowe. Mów, co chcesz, Rosjanin i Rosjanin w kosmosie - nie może obejść się bez kąpieli i miotły!

Zalecana: