Stara panna: los czy diagnoza?
Stara panna: los czy diagnoza?

Wideo: Stara panna: los czy diagnoza?

Wideo: Stara panna: los czy diagnoza?
Wideo: [NV#386] Już po 30stce i ciągle sama, jakie to przykre... 2024, Kwiecień
Anonim
Stara panna: los czy diagnoza?
Stara panna: los czy diagnoza?

Stara panna to kobieta, która przez całe życie pozostaje dziewicą. To jest główne znaczenie tej stabilnej frazy. Ale wszystko jest znacznie głębsze. Stara panna to nie tyle wiek i brak stosunków seksualnych z mężczyznami, ile stan umysłu, magazyn charakteru. I czy w ogóle można określić granicę wieku, pokonując którą dziewica automatycznie staje się starą panną? 40 lat? Lub 30? A może nawet 25? Są dziewczyny, które nawet w wieku 20 lat tak się nazywają. Ale to zupełnie inna historia.

Dwudziestolatki z definicji nie mogą być starymi pannami – po prostu boją się z nimi zostać. Chociaż zadatki na starą pannę są łatwe do zidentyfikowania w młodym wieku. Wszystko jest bardzo indywidualne, ale zazwyczaj dziewczynę zagrożoną starzeniem się jako dziewicą charakteryzuje:

1) niska samoocena ("

2) zawyżone wymagania dla mężczyzn („Czekając na księcia”)

3) spędzanie wolnego czasu w domu („Lepiej upieczę ciasto w weekend i zjem je, gdy w telewizji leci „Cztery wesela i jeden pogrzeb”)

4) potępienie dziewczyn, które łatwo zbiegają się i odbiegają od mężczyzn („Teraz mówi, że kocha. Zobaczmy, co stanie się za miesiąc”)

5) obrzydzenie w stosunku do męskiego zapachu, przesada nieprzyjemnych doznań z życia z mężczyzną („nie wyobrażam sobie, jak to jest żyć z mężczyzną, wąchać jego skarpetki, prać przepocone koszule”)

6) przywiązując wielką wagę do drobnych oznak uwagi ze strony mężczyzn, a następnie długofalowego delektowania się szczegółami („Kiedy w ubiegłą środę stał przy oknie na uniwersytecie, a ja przechodziłem, wyglądał TAK. Ale wczoraj, wręcz przeciwnie, udawał nie zauważać mnie. Więc dlaczego wyglądał tak w środę? )

7) nieskrywana radość, gdy słucha się opowieści o cudzych rozstaniach i rozwodach („Tak wyskakują, by się pobrać, rodzić dzieci, a potem – przy zepsutym korycie. Lepiej być samemu”)

8) wrogą akceptację aktywnych zalotów ze strony mężczyzn („Opuścił rękę swój czas tańca tuż pod moimi plecami – u niego wszystko jest jasne, kobieciarzu!”)

9) zdecydowana odmowa umawiania się na randki przez reklamy, przez Internet, z pomocą agencji małżeńskich („To upokarzające. MÓJ mężczyzna sam mnie odnajdzie”)

10) strach przed seksem jako takim, podświadome przekonanie, że jest nieprzyzwoity, brudny, zły.

Jeśli jeszcze nie nawiązałeś intymnych relacji z mężczyznami, a pasują ci więcej niż trzy z powyższych cech charakteru, jest powód, aby pomyśleć. Czy nie jesteś zbyt krytyczny wobec płci przeciwnej i czy nie jesteś zbyt zamknięty w swoim przytulnym małym świecie, jak mysz w norce?

Stara panna niewątpliwie doświadcza swojej nie do końca pełnoprawnej pozycji w społeczeństwie. Kompleksy związane z brakiem relacji z mężczyznami stopniowo zamieniają się w ogromną włochatą bryłę w duszy, odciskającą piętno na charakterze i relacjach z innymi. A ludziom wokół niego czasami jest to nawet trudniejsze niż sama „stara dziewczyna”. W końcu musisz zrozumieć, dostosować się i starać się nie urazić takiej osoby. Niestety, zazwyczaj próby wywabienia myszy z nory kończą się niepowodzeniem.

„Tamara jest moją koleżanką w pracy. Ma 40 lat. Jakoś przypadkiem podsłuchałem rozmowę między koleżankami, że jest starą panną. Ale lubię Tamarę! Nie piękna, ale zadbana, szczupła, mądra, dobrze przeczytane I powiedziałem jej, że w ciągu tych sześciu miesięcy, kiedy zaczęliśmy się częściej komunikować, bardzo się zmieniła na lepsze, przestała nosić kucyk – gubi długie włosy, pachnie perfumami, prawie codziennie przebiera się.. Czuję, że to wszystko dla mnie. Ale! Zachowuje się tak nielogicznie. Jak tylko zaczynam rozmawiać z koleżanką, Tamara od razu wymyśla pytania, przywołuje mnie z najgłupszego powodu, byle tylko uniemożliwić nam komunikację. Wszystko jest taka naiwna, zauważalna. Ale jednocześnie czuję, że Tamara się mnie boi! Poważnie! Gdy usiedliśmy z nią na herbatę, wstałem i zamknąłem drzwi w biurze, a ona zerwała się i natychmiast otworzyła: Dlaczego to zamknąłeś? A jeśli ktoś musi wejść?

Nazywa mnie wyłącznie „ty”, chociaż jestem jednym z najmłodszych pracowników w zespole, a większość z nich mówi do mnie „ty”. Ciągnie mnie do niej, nie boję się nawet różnicy wieku, potępienia ze strony kolegów i znajomych. Ale ona nie pozwala się zbliżyć na jeden krok. A w zespole już krążą plotki, że spotykamy się w tajemnicy.

Rażący incydent miał miejsce, kiedy wróciłem z podróży służbowej. O szóstej rano, wychodząc z pociągu, na peronie dworca, nagle zobaczyłem Tamarę. Czekała na mnie. Podeszła, przywitała się uprzejmie, wciąż zwracając się „do ciebie”. I nagle słyszę: „mieszkam obok, chodźmy na herbatę?” Cóż, to jest to, myślę, oto w końcu postanowione! „Przyszli do niej, jest strasznie uprzejma. I absolutnie zmarznięta. atmosfera w mieszkaniu jest przygnębiająca. Sterylna czystość a jednocześnie we wszystkim staromodna: szydełkowane doniczki, stary fortepian… Nalewa herbatę i chichocze - torebki herbaty mają nazwę "Kama rano" Natychmiast odskakuje do tyłu „Jeździłem pociągiem tylko jednej nocy i umyłem się dzień wcześniej.

Sytuacja jest idiotyczna: wpół do szóstej rano, w mieszkaniu wieje zimowy wiatr, pijemy herbatę w odległości trzech metrów od siebie i rozmawiamy o poezji Artura Rambo i teatrze Romana Wiktiuka. Od tego czasu nie podejmowałem już żadnych prób zbliżenia się do Tamary”.

„Moja córka Lena ma już 28 lat i nadal nie spotyka się z mężczyznami. Wygląda jak zamężna matrona z przedszkolnym dzieckiem - wysoka, duża, o ciężkim spojrzeniu. Jakby już tyle przeżyła, ale w fakt - prawdziwe dziecko!

Kiedy miała 23 lata, rozmawiała z koleżanką o pracy z dwoma facetami. A potem chłopaki zaprosili ich do wspólnego świętowania Nowego Roku. Dziewczyny ożywiły się: przygotowywały sałatki, dobierały sobie stroje, robiły fryzury. Po wakacjach Lena wróciła zła: „Potrzebują tylko jednego! Wszyscy mężczyźni są tacy sami!” Okazało się, że koleżanka spała z jednym z chłopaków, a drugi molestował Lenę. Później przyjaciel poślubił tego faceta, a Lena pokłóciła się z nią, uważając to za zdrajcę.

Lena bardzo martwi się swoją samotnością, uważa, że cała sprawa ma nadwagę, strasznie skomplikowana. Mówię do niej: „Spójrz, jacy są brzydcy ludzie wśród małżeństw! Tu nie chodzi o wygląd!” Nie słucha, okresowo się głodzi. Nie lubi chodzić na wizyty, planuje jechać ze mną na wakacje. Dlaczego miałbym odstraszać zalotników? Nie chce w żaden sposób zapoznawać się z reklamami: „Kim jestem, wadliwy czy co?” Kiedy próbuję przedstawić ją synowi kilku znajomych, wariuje. Ostatnio dużo płacze, mówiąc: „Mamo, po co żyję?” I myślę, jak ją wychowałem, w końcu wyskoczyła do ślubu w wieku 18 lat?! Smutno sobie wyobrazić, że pozostanie starą panną, a ja nigdy nie będę czekać na wnuki „…

Trudno doradzić innym, a tym bardziej samym starym paniom, ale spróbuję. Jeśli ty naprawdę udręki może nieprzyzwoicie przedłużone dziewictwo, wbrew swoim życiowym przekonaniom, przestań na chwilę czekać na swojego Jedynego i po prostu śpij… Nie, nie z byle kim. I z mężczyzną, który wykazuje oznaki zainteresowania twoją osobą. Ma wiele wad i nie widzisz go jako swojego chłopaka? Cóż, to nawet lepiej! Jego głównym zadaniem będzie pomoc w utracie dziewictwa. Tylko nie zapomnij o antykoncepcji! Kompleks starej pokojówki zostaje zneutralizowany, myśl, że „nikt mnie do tej pory nie chciał!” stracą na znaczeniu i w końcu możesz spokojnie pomyśleć o powodach, dla których nadal jesteś sam.

A jeśli twoje dziewictwo to ty nie dręczy, ale tylko napięta opinia publiczna - nie przejmuj się wszystkimi, masz własne życie i możesz je dowolnie budować. Seks nie jest jedynym składnikiem szczęścia. Możesz realizować się nie tylko jako kochanka i żona, ale także np. zostać super profesjonalistą w swojej dziedzinie. Na koniec zabierz dziecko z sierocińca. A życie jest tak interesujące i jasne, że nikt nawet nie pomyślałby o nazwaniu cię starą panną.

Zalecana: