Dyskryminacja mężczyzn
Dyskryminacja mężczyzn

Wideo: Dyskryminacja mężczyzn

Wideo: Dyskryminacja mężczyzn
Wideo: Dyskryminacja Mężczyzn 2024, Może
Anonim
Dyskryminacja mężczyzn
Dyskryminacja mężczyzn

Niestety, temat dyskryminacji kobiet jest typowy dla dyskusji. Tymczasem koncepcja"

Często obserwowałem rozwój procesu rozwodowego w swoim życiu. O tym, jak czasami żeńska połowa ludzkości nieatrakcyjnie demonstruje swoją pierwotnie humanitarną postawę wobec bliźniego, w poniższych wierszach.

Kiedy w ostatniej klasie moja koleżanka z ławki wyszła za mąż z powodu ciąży, cała kadra pedagogiczna szkoły była na ich uszach. Pamiętam, że przeszliśmy ceremonię ukończenia szkoły, a ona czekała w szpitalu położniczym na zbliżający się termin.

Do Nowego Roku spotkałem ją w mojej okolicy z wózkiem i już wtedy na pytanie: „Jak tam życie rodzinne?” - odpowiedziała wymijająco: „Na różne sposoby”. Potem rozeszły się plotki, że jej życie było złe, a przyczyny były w niej samej. Zbyt wczesne małżeństwo, a nawet nieplanowane dziecko, zaczęło gnębić nowo powstałego małżonka. Przez rok wspólnego życia zdołała przenieść obowiązki matki, gospodyni, kucharki itp. na męża. W tym momencie ona sama nie wspinała się na barykady karierowiczostwa, nie studiowała dalej, ale po prostu odpoczywała dla własnej przyjemności. Osobiście często widywałem ją w nocnych klubach, w barach z przyjaciółmi, którym daleko było do żeńskiego plemienia… Nie wiem, z jakich powodów nowożeńcy musieli żyć jeszcze kilka lat razem, ale w pewnym momencie wszystko się skończyło i to było dość skandaliczne. Rozwiedli się.

Dziecko, zgodnie ze standardami przyjętymi we współczesnej rzeczywistości, nie było nawet uważane za część ojca, który został prawie pozbawiony praw rodzicielskich przez żonę. Nasza rozwódka ze złamanym sercem (z góry przepraszam za znajomą sylabę) oddała dziecko pod opiekę starszej siostry w wiosce, a ona sama – teraz zupełnie wolna – przeszła przez życie nie obciążając się niepotrzebną opieką.

Inny wariant tego zamówienia zdarzył się całkiem niedawno w rodzinie moich znajomych. Dwoje dorosłych zaakceptowało dżentelmeńską umowę, że nie mogą już prowadzić stylu życia, do którego są przyzwyczajeni i stają się od siebie niezależni. Tylko jedna kontrowersyjna kwestia przez długi czas zaostrzyła sytuację, oczywiście dotyczyła dzieci.

Niestety powszechnie przyjmuje się, że dzieci są wyłącznie prawną, moralną i fizyczną własnością matki. A jeśli cywilizowanym ludziom niezwykle rzadko przeszkadza fakt, że ojcowie mają prawo dostępu do wychowania, zarówno wspólnego, jak i prywatnego, to z jakiegoś powodu w naszym kraju zdarza się rzadki przypadek, kiedy matka zgadza się na dzielenie dzieci w przypadku rozwodu lub przynajmniej dać exmusowi możliwość praktykowania na równych zasadach rodzimych dzieci. Wykluczam z góry przypadki z mężami alkoholikami i innymi niebezpiecznymi osobowościami, po prostu szumowinami lub nieodpowiedzialnymi „wiecznymi chłopcami”. Staję w obronie mężczyzn, którzy są zdyskredytowani przez byłych małżonków niezasłużenie, po prostu z zasady: ja urodziłam – on należy do mnie, a ty brałeś udział w stworzeniu… dziękuję, za darmo.

W rodzinie moich znajomych wszystko skończyło się niezbyt dobrze według wyliczeń współmałżonka, ale „mniej więcej” nie jest obraźliwe. Miał okazję widywać się z chłopakami tak często, jak chciał, ale zostali z matką, chociaż ojciec nadal ich wspierał.

Tak… tak… moja droga, wiem, że odwieczne tradycje pchnęły kobietę do kołyski, pieca i innych atrybutów gospodarstwa domowego. Wiem, że kobieta w pojęciu mężczyzny to matka i gospodyni („mieszanka kombajnu z wibratorem” sam kiedyś pisałem).

Wiem, że niesłusznie często jesteśmy dyskryminowani ze względu na płeć w obszarach oddalonych od komfortu i ciepła domowego ogniska. Ale czy nie sądzisz, że my sami czasami bronimy swojej władzy nad tym, co daje natura, uzbrojone po zęby w stereotypy, tradycje i ten sam znienawidzony sposób życia, który w innych warunkach kobiety postrzegają pod innym kątem?

Jeśli kobieta otrzymuje terytorium ograniczone przez dom i rodzinę, to od czasu do czasu na tym terytorium pojawia się mężczyzna, i to często nie tylko dlatego, że jest wyznaczony z góry, aby „zarabiać i zapewniać”, ale dlatego, że nie ma innego wyboru: gdzieś, czego potrzebujesz nakarmić, mieć własną poduszkę, oglądać telewizję i zaprzyjaźnić się z życiem, z którą możesz odpuścić część swoich „par”.

Jestem zszokowana zwrotem „twoje dzieci”, wypowiadanym przez mężczyzn w większości rodzin, ale nie jest to ta sama pozycja dla kobiet na temat „ich!” dziecko? Czy możesz sobie wyobrazić, że jako MATKA masz rywala w swojej krwi, drogie, urodzone dziecko?

Nie chcę generalizować, są rodziny, które podziwiam, w takich rodzinach z reguły nikt nie dominuje, nie ma autorytatywnego rodzica, nie wiadomo, kto więcej prał pieluchy, a kto więcej bajek czytał. Harmonijna relacja to podstawa. Brzmi banalnie, ale nie trzeba mnie bić za banał, to co wypolerowane piórami często skrywa prawdę, ale przechodzimy obok nie zastanawiając się nad znaczeniem takich fraz.

Nigdy nie uwierzę, że normalny mężczyzna, normalny ojciec, nie chce brać udziału w wychowaniu swoich dzieci. Często same matki odbierają mężom możliwość „uczestniczenia”. A potem skandaliczne dowiedzenie się, kto ile wysiłku wniósł, krople krwi i potu, a kto oglądał piłkę nożną.

Zdarzają się przypadki, kiedy obowiązki pierwotnej „kobiety” są przymierzane przez mężczyzn. Tutaj jest mi ich żal i dla nich najbardziej obraża mnie rozwód. Mam w swoim zbiorze sytuacje życiowe i taki przykład.

Facet pracuje, w porze lunchu biega do domu – pierze pieluchy, gotuje obiady, wieczorem kolacje. Zaciąga dziecko do szpitali, według specjalistów, kupuje jedzenie (jego żona przestała karmić piersią, żeby nie zepsuć jej wyglądu), jak koń pociągowy, dosłownie śpi w biegu. A po dwóch latach bezchmurnego życia (nigdy nie zarzucał swojej ukochanej niczego), wnosi o rozwód, zostawia dziecko matce (mieszkającej w innym mieście), a ona sama wyjeżdża do pracy w Europie, aby zrobić karierę.

Potem okazuje się, że był to długo napisany scenariusz, w którym główny bohater został w całości oprawiony i zepchnięty nawet na dalszy plan, a jedynie zawarty w odcinku. Umieszczono je jednak w ramce, żeby nie było to tak obraźliwe i jako wskazówka odwiecznej, ale już tylko pamięci.

A ile razy słyszałam, że kobiety nieteatralnie terroryzowały dzieci swoich wiernych, ile razy słyszałam, jak obrzucały błotem te same dzieci.

Co chciałem z tym wszystkim powiedzieć? Rozpylono o tym, co można wywnioskować w jednym pojemnym zdaniu, które moja mądra babcia wypowiedziała kiedyś na pożegnanie:

"Zhenya! Nie wybieraj męża, z którym dobrze będzie mieć dzieci. Wybierz tego, z którym przede wszystkim dobrze będzie je dobrze wychować !!!".

Zalecana: