Płakać. Do zdrowia
Płakać. Do zdrowia

Wideo: Płakać. Do zdrowia

Wideo: Płakać. Do zdrowia
Wideo: PYTANIA I ODPOWIEDZI Z WARSZAWY 2024, Może
Anonim
łzy
łzy

Dlaczego płaczemy (mam na myśli wyłącznie kobiety)? I kto powiedział dlaczego. Po prostu płaczemy. Zawsze możesz znaleźć powód. Pytanie jest inne: jak to robimy. W końcu wymagane są tutaj pewne umiejętności. Oczywiście czasami trzeba po cichu, w poduszce, a czasami publicznie, bo nie wiadomo z góry, jaka metoda będzie miała wpływ na Ciebie i osoby wokół Ciebie.

Jak powinieneś płakać? Na pierwszy rzut oka może się to wydawać błahostką. Trzeba ronić łzy szeroko otwartymi oczami, pozwalając im spływać po policzkach, lekko ocierając piękną chusteczką, w żadnym wypadku nie wycierając, aby uniknąć zaczerwienienia. Nawet w czasach Balzaca panie umiejętnie to wykorzystywały. I nie trzeba nikogo do czegokolwiek zmuszać. Po prostu drogie panie wybierzcie przedmiot dla siebie, wyznaczcie sobie cel i ruszajcie dalej. Oczywiście niektórzy (bardzo współcześni mężczyźni) są tym zirytowani, ale wciąż nie ma wymarłych osobników płci męskiej, którym łatwiej jest karmić piersią na strzelnicy niż znosić kobiece łzy. Boją się (a nawet nie wstyd się przyznać), bo nie wiedzą, jak sobie z tym poradzić.

Wyjaśnienie, dlaczego oczy kobiet są mokre, jest równoznaczne z wiecznością: po co żyć? A co najciekawsze, ten strumień jest niewyczerpany. Nasz organizm produkuje około pół litra łez rocznie. Niezależnie od płci. Chociaż to ostatnie wynika raczej z czynnika psychologicznego.

Cóż, nie jest w zwyczaju, żeby mężczyzna płakał. Jest silną połową ludzkości, nie ma prawa do swojego statusu. I wbija się nam w głowy od dzieciństwa. Pamiętaj o swoim dzieciństwie: jeśli chłopiec był płaczem, nazywano go dziewczynką. Nic nie może być bardziej upokarzające i obraźliwe. Teraz nasi ludzie muszą się powstrzymać. A to nie jest dobre.

Według statystyk kobiety żyją dłużej. Niektórzy uczeni uważają, że chodzi o płacz. Po prostu robimy to częściej. Ale nie należy też popadać w skrajności. Na przykład holenderscy naukowcy bardzo nieufnie podchodzą do łez. Aby ciało nie zmęczyło się łzami, musisz starać się nie wypychać się i nie płakać jak bieługa, ale cicho płakać w pięść. Cóż, z jednej strony trzeba umieć płakać, a z drugiej zrobić to bez popadania w głębokie przeżycia emocjonalne. Trzeba wymyślić! Podobno Holendrzy wiedzą, jak to zrobić, Rosjanin to człowiek skrajności: płacz, tak głośno.

Profesor A. Wingerhets (Holandia) na podstawie przeprowadzonych badań stwierdził, że Chilijczycy są największymi płaczkami na świecie. Za nimi plasują się Amerykanki, Turczynki, Holenderki, Niemki i Angielki. Wspomniany pan nie testował nas, Rosjanek. Najwyraźniej się bał. Bo o naszym wycie, przepraszam, płaczącym głosem wiejskich kobiet krążą legendy.

Z mężczyznami jest trochę inaczej. Nie zdziw się, ale tam, za wzgórzem, mężczyźni wcale nie boją się płakać raz czy dwa. Amerykanie ronią łzy na równi z na wpół zubożałymi Nepalczykami (ten ostatni najwyraźniej z żalu). Za miesiąc, co najmniej dwa razy, ich oczy są mokre. Niemcy też marudzą. Ale Chińczyk to prawdziwy Rosjanin. Nawet w ogniu, nawet w wodzie, nawet harakiri, po prostu nie będzie płakać. Ale Amerykanie w porównaniu z nimi to tylko niemowlęta i płaczą 6 razy częściej.

To, że łzy są przywilejem kobiet, jest oczywiste z wielu wierszy i nie mniej z piosenek. Zapamiętaj siebie: "Dziewczyna w maszynie płacze …", "Nie płacz, dziewczyno …", "Jaroslavna płacze na ścianie Putivl" i osławiony "Czapka z jasnymi oczami Marusi …". Apoteozą kobiecego łez była księżniczka Nesmeyana, która płakała w dwóch wiadrach: po jednym kawałku na każde oko. Przecież mądrzy ludzie nie skomponowali bajki o rosyjskim chłopie, który wpuszcza wodę o tym, że na przykład wstał lewą nogą?

Nawiasem mówiąc, naukowo udowodniono, że sekret gruczołu ocznego zawiera leki psychotropowe, które zmniejszają uczucie napięcia i niepokoju. To znaczy płakałem - poczułem się lepiej.

Więc płacz. Za Twoje zdrowie! Pamiętaj tylko, że wypływ wody z oczu z przytłaczających uczuć to jedno, a łzy szantażu to drugie. W końcu prędzej czy później mężczyźni zrozumieją, co jest, i nie uwierzą w najpotężniejszą kobiecą broń. Już są zirytowani:

- kiedy kobieta we łzach rozmazuje makijaż na twarzy i staje się jak Baba Jaga bez makijażu. Mężczyzna woli, aby nawet we łzach pozostała atrakcyjna i pożądana, dlatego aby "wydalać flegmę", konieczne jest zaopatrzenie się w wodoodporny tusz do rzęs;

- jeśli płacze z jego winy. Mężczyzna woli nie widzieć takich łez, bo nie wie, jak go pocieszyć (w końcu nie jest przyjemnie przyznać się do własnej winy) i poważnie zastanawia się, czy pocieszyć kobietę, która będąc obok niego płacze zamiast radować się jej szczęściem;

- jeśli płacze z jakiegokolwiek powodu. Człowiek szybko przyzwyczaja się do takich łez i po chwili nie zwraca na nie uwagi. Trzeba umieć „zahamować”, gdy oczy są w mokrym miejscu;

- jeśli uroni łzę dla własnej korzyści. To najgorsza rzecz;

- jeśli płacze dłużej niż 20 minut z rzędu. Mężczyzna prawie zawsze jest gotów pocieszyć kobietę. Jednocześnie czuje się jak zbawca, ale zgadza się na odgrywanie tej roli na dość krótki czas. A po 20 minutach wszelkie łzy zaczynają go wytrącać z równowagi.

Zalecana: