Wykonanie nie może być ułaskawione
Wykonanie nie może być ułaskawione

Wideo: Wykonanie nie może być ułaskawione

Wideo: Wykonanie nie może być ułaskawione
Wideo: CNN [#230] Czy Bóg jest głodny? 2024, Może
Anonim
Złe nawyki
Złe nawyki

Już w definicji"

Mój przyjaciel lubi mówić, że sami ostrożnie i pilnie stwarzamy sobie trudności. Aby następnie odważnie je pokonać. Prawdopodobnie „żeby życie nie wyglądało jak miód”, tak się wydaje… Albo „o pokoju tylko marzymy” to też prawdziwe powiedzenie.

Spróbujmy jeszcze z pomocą kompetentnych psychologów dociec, dlaczego „wzbogacamy” nasze i tak już trudne i ciekawe życie złymi nawykami. Jaki inny sens ma autodestrukcja przez krótką i szczerze wątpliwą przyjemność, jeśli nie ten moment krótkotrwałego wzlotu? Psychologowie są zgodni – jest sens. Przykładowo, dla tej kategorii obywateli, którzy przyzwyczajeni są do "obwiniania" swojej rzekomej impotencji, porzucili swój zły nawyk absolutnie wszystkich trudów życia.

Powiedz, tutaj kocham ciasta i od nich przytyję do granic możliwości … i właśnie dlatego, że jestem gruby, moje życie osobiste wynosi zero. To znaczy, gdybym była chuda, jak ta bezczelna dziewczyna z okładki magazynu, wszystko byłoby dobrze: miłość, rodzina, dzieci, szczęście … Ale! Nie mogę być chuda - naprawdę bardzo kocham słodycze! I nic nie mogę na to poradzić – siła przyzwyczajenia mi nie pozwoli.

Koło jest kompletne. A najbardziej niesamowite jest to, że nasza Fatty Girl gdzieś głęboko, głęboko (jak lubimy to wyrażać, „na poziomie podświadomości”) wie, że nawet jeśli za pomocą magii nagle stanie się chuda, sukces w jej życiu osobistym nie nastąpi! Śmieszne jest mówienie: „Wszyscy szczupli ludzie są szczęśliwi, a wszyscy grubi są nieszczęśliwi”. Udane życie osobiste wymaga pewnego wysiłku - stać się interesującym rozmówcą, pokochać siebie, zrealizować się zawodowo… ale nigdy nie wiadomo co jeszcze! A żeby to wszystko osiągnąć… strasznie leniwy! O wiele łatwiej jest zrzucić winę na definicję „jestem gruby”. A przyczyną „otłuszczenia”, a więc i tych niepowodzeń, jest jedynie niezdolność do walki ze „złym nawykiem przejadania się ciast”. Brzmi znajomo?

Kolejnym podgatunkiem uzależnionych od złych nawyków są amatorzy i kochankowie, którzy sami siebie karzą. Wewnętrzny monolog takich osób jest zwykle następującego typu: „Co jeszcze ode mnie, takie - i takie - straszne czekanie, jeśli nawet nie jestem w stanie rzucić palenia … Nie bez powodu Wasia rzuciła mnie na Maszę dobra - dobrze mi to służy! Oczywiście, czy zasłużyłem na szczęście? W końcu… „Ponadto, wszystkie grzechy, grzechy i błędy, które kiedykolwiek zostały popełnione, są metodycznie pamiętane… a ten masochistyczny proces podąża za sobą -oskarżenie, samobiczowanie, osąd i pośrednie ich urzeczywistnienie. Jaki jest powód tego pozornie nienaturalnego zachowania? W pragnieniu cierpienia! Tak! Tak! Po prostu wydaje się człowiekowi, że „nie zasłużył na nic dobrego” lub jest pewien, że „dobre rzeczy nie dzieją się za darmo”, to znaczy z pewnością trzeba cierpieć, aby „zarobić” na korzyści życiowe …

Zły nawyk, a zwłaszcza niemożność pozbycia się go, to pewny sposób na zjedzenie siebie do woli. Znowu doskonale sprawdza się tu mechanizm nakładania wszelkiego rodzaju osobistych niepowodzeń na zły nawyk!

Jeśli w pierwszym przypadku gruba dziewczyna jest pewna, że przyczyna jej nieszczęść wcale nie leży w niej, ale w jej osławionej „grubości”, to w drugim palacz jest tylko sobą, rzekomo bezwartościowy i będzie obwiniać i karać: „Jeśli nie możesz rzucić palenia, czego jeszcze możesz się od ciebie spodziewać?!”

Są wśród nas tacy, którzy uparcie uważają się za lepszych od innych. Dużo lepiej. I we wszystkim i całkowicie. I nie wiem na jakiej podstawie i czym ci ludzie się kierują. Łączą ich tak niewątpliwie atrakcyjne cechy jak absolutna sztywność i niesamowity upór, upór, jeśli lubisz… że „palenie szkodzi zdrowiu”! Co masz na myśli, opamiętaj się !!! W jego przypadku palenie jest nieziemskim błogosławieństwem. I o to chodzi. I tak się dusi, bądźmy szczerzy, nieszczęśliwi, choć aroganccy, kolejną porcją dymu… Przepraszam? Oczywiście! Przecież taki upór, głuchy na rozsądne argumenty, to nic innego jak kompleks własnej niższości, bezwartościowości… w jego przypadku rzucenie palenia jest niemal zdradą siebie i własnych zasad. Mądrzy ludzie mówią, że naprawdę mądra osoba akceptuje warunki, a nie je dyktuje. I spokojnie przyznaje się do swoich błędów, bo jest w zasadzie samowystarczalny. Ci, którzy z pianą na ustach udowadniają… Bóg jest ich sędzią.

Hedoniści - miłośnikom przyjemności i wielbicielom oddawania się swoim „małym słabościom”, jak mówią psychologowie, po prostu, infantylnym stworzeniom, dążącym za wszelką cenę do unikania jakiejkolwiek odpowiedzialności… Swoim zachowaniem („Cóż, nie mogę, kochanie, przestań picie … tak, jestem słaby! Człowiek w ogóle jest słabym stworzeniem! ") wydają się ostrzegać:" Myję ręce!"

To znaczy, jeśli już, to nie jestem winny, nic nie obiecałem… A to oznacza, że proszenie mnie o coś jest dużym błędem… a jeśli obiecałem i przysiągłem, to przysiągłem… nie dokładnie to dokładnie! Nie mówię poważnie, no cóż, co możesz mi zabrać?! Nie jestem nawet w stanie przestać pić, ale mówisz - wyjdź za mąż…

Ci z nas, którzy są kompletnie pozbawieni choćby cienia złych nawyków i NIGDY nie zostali zauważeni dla tych, nawet tych najbardziej nieszkodliwych, jak jedzenie słodyczy, od których notabene próchnica, a potem dożywotnio „Orbita” ! O! To bardzo szczególna kategoria… Jednym słowem prawie maniacy! Ich główną przyjemnością jest pielęgnowanie ich niezachwianej cnoty. Tym zajęci są maniacy obywatele praktycznie przez całą dobę.

Znany psycholog Eric Byrneautor książek „Gry, w które grają ludzie”, „Ludzie, którzy grają w gry” bardzo trafnie i pomysłowo sklasyfikował tych, którzy tworzą całą rasę ludzką na różne gatunki i podgatunki, w których każdy żyje według własnego scenariusza, gra w grę, którego wynik jest z góry znany osobie spostrzegawczej. Co więcej, taką grę można nawet wygrać! Albo przejdź od jednego, nudnego, do drugiego, bardziej ekscytującego… nasze złe nawyki w większości są uczestnikami naszych gier, nawiasem mówiąc, na równi z nami. Umiejętnie manipulujemy złymi nawykami, aby osiągnąć określony cel, zmiękczyć kogoś, zrobić coś przyjemnego, gdy w ogóle nie mamy ochoty pracować, aby wszystkie nasze niepowodzenia zrzucić na… no powiedzmy, pijaństwo, dlaczego nie? Ludzie są świetnymi manipulatorami!

Zgadzam się, ale przede wszystkim „gramy w gry” ze sobą! Dobry czy zły - nie ośmielam się decydować. Jednak przy „właściwym” nastawieniu złe nawyki mogą w cudowny sposób rozjaśnić nasze życie! Pod warunkiem, że nie zamienisz ich w źródło wiecznych wyrzutów sumienia.

Ogólnie rzecz biorąc, pojęcie „złych nawyków” jest dość luźne - dla kogoś dwadzieścia papierosów dziennie to bzdura i to wszystko! A komuś jeden tort na tydzień wydaje się zbrodnią… Dojdźmy do porozumienia – wszystko, co mieści się w granicach rozsądku (nie jesteśmy maniakami, dzięki Bogu) nie będziemy nazywać ostrymi „złymi nawykami”, ale protekcjonalnymi” słodkie figle”! Zgadzam się, za słodkie figle dobrze się ukarać, po prostu „ręka nie unosi się”. Jeśli naprawdę nie możesz odmówić sobie kilku papierosów na dzień… cóż, nie zaprzeczaj. Najważniejsze, żeby nie bić się za tę parę papierosów! Nie czuj się winna przy każdym zaciągnięciu się – poczucie winy wpływa na cerę jeszcze gorzej niż produkty spalania nikotyny czy co tam… jednym słowem postaraj się zaprzyjaźnić ze swoimi słodkimi psikusami.

W końcu ty sama, dorosła młoda dama, jesteś odpowiedzialna za swoje czyny. Chcę wyjaśnić: nie zginasz się w trzech śmierciach pod ciężarem odpowiedzialności, ale spokojnie i pewnie, z wyprostowanymi ramionami i podniesioną głową, ponosisz odpowiedzialność za wszystko, co dzieje się w Twoim życiu.

Czy pamiętasz, że „wolność jednej osoby kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiej”. To ja dla etycznej strony pytania: ten, kto jest w pobliżu, nie zawsze ma palącą chęć wdychania dymu twojego papierosa. W tym momencie przestaje być „słodkim dowcipem”.

I wiesz, jeśli ty, będąc podobnym do swojego złego nawyku przez wiele lat, nadal pozwalasz, aby zwrócił ci „lejce rządzenia” nad własnym życiem - wtedy twój zły nawyk, wiszący nad tobą z mieczem Damoklesa, zamieni się w upragniony „kochanie” dowcip”!

Zalecana: