Spisu treści:

Dla generała czy dla porucznika?
Dla generała czy dla porucznika?

Wideo: Dla generała czy dla porucznika?

Wideo: Dla generała czy dla porucznika?
Wideo: KAPITAN BOMBA - ŚWIĘTO DVPY | CZĘŚĆ 3 | (ODC. 55) 2024, Może
Anonim
Image
Image

Nie oszukujmy się: rozmiar ma znaczenie. Wysokość jego pensji. Więc kogo lepiej jest ożenić: biednego człowieka (jest taki nieskażony i obiecujący!) Czy bogacza (ale jest taki zblazowany i zepsuty!)? A może rozsądniej jest poszukać kompromisu? Nasze bohaterki dokonały już wyboru i każda może uzasadnić swój własny.

Bogaty - wszystko jest łatwiejsze i przyjemniejsze

Ilona, 28 lat: „W latach studenckich pracowałem jako administrator w hotelu. Meble były luksusowe. Pamiętam, jak bałem się chodzić do „apartamentu królewskiego” – jego dzienny koszt kilkakrotnie przewyższał moją pensję. Wydawało mi się, że absurdalni milionerzy powinni odpoczywać w takich mieszkaniach. Jednak mój bardziej doświadczony kolega powiedział: „Najgorsi klienci nocują w tanich pokojach”.

Z biegiem czasu zdałem sobie sprawę, że miała rację. Tę samą zasadę kieruję przy wyborze mężczyzny. Biedni panowie nie są dla mnie. Nie spotkałem człowieka o niskich dochodach bez kompleksów i złości na ludzi. Zauważyłem, że takie osoby nie lubią pięknych dziewczyn, zarzucają im łatwe życie, karierę „przez łóżko”.

Mężczyźni z klasy średniej (do tej kategorii zaliczam menedżerów ds. zatrudniania, a nie właścicieli firm) również nie są najlepszą opcją. Znikają na całe dnie w pracy, chcąc dogonić swojego szefa, zarabiać więcej, zdobywać kolejny przedmiot statusu, który przybliży ich do kolejnego poziomu społecznego. Mają wysoką listę wymagań dla kobiety. Często polegają na wybranym, wierząc, że udany osobisty wybór przyczynia się do sukcesu w życiu. Ważna jest dla nich edukacja, dobra pozycja i wygląd. Ma znaczenie, z jakiej rodziny pochodzisz.

Z bogatymi jest łatwiej i przyjemniej. Wiele dziewczyn uważa, że aby umawiać się z bogatym mężczyzną, trzeba być fantastyczną pięknością. Mogę powiedzieć: najważniejsze jest, aby ta osoba czuła się z tobą komfortowo. Wygrywa ta, która umie słuchać, nie eksponuje swoich zainteresowań, świadomie przyjmuje drugą rolę. Jednocześnie trzeba być indywidualistą, z własnymi celami, zdolnościami i umieć się zainteresować.

Tylko uroda i seks dla bogatych nie są największymi atutami (chociaż jeśli masz coś do pokazania w tej dziedzinie, twoje szanse znacznie wzrastają!)”

Image
Image

Średni dochód to złoty środek

Małgorzata, 32 lata: „W moim życiu byli mężczyźni o różnym poziomie dochodów. Z biegiem czasu stało się jasne: najlepiej, gdy mężczyzna moich marzeń ma przeciętny stały dochód. Pożądane wyższe niż moje. Właśnie to ożeniłem. Cały czas zarabiał niezłe pieniądze – dwa razy więcej niż ja. Lubię takich mężczyzn, bo przekazuję rodzinie to, co widziałem w relacji rodziców. Obaj dokładają się do budżetu, w planach są duże zakupy i wakacje, ludzie czują się wzajemnie chronionymi uczestnikami tego samego maratonu.

Nie ma obaw, że związek jest w jakiś sposób związany z pieniędzmi (a tym bardziej, że nie są na nich zbudowane), nie ma też obaw, że wszystko stracisz (wszystko nie będziesz w stanie stracić, dostaniesz tylko połowę it) w przypadku wystąpienia siły wyższej.

Nigdy nie żałowałam swojego wyboru, chociaż w gronie znajomych widziałam inny poziom życia i perspektywy. Ale nie mogę powiedzieć, że w naszym związku nie ma problemów z pieniędzmi. Z biegiem lat proporcja finansowa zaczęła się zmieniać. Pierwotna opcja 2:1 (gdzie „2” to zarobki współmałżonka) jest teraz na etapie 2:3. Moralnie trudno jest mi zarobić więcej niż mój mąż, ale rozumiem, że to również moja wina: musisz być bardziej ostrożny w swoich pragnieniach. Gdy pytasz Wszechświat o człowieka, który zarabia „średnio-stabilnie”, musisz dodać – „biorąc pod uwagę inflację”.

Image
Image

Słabe, ale obiecujące

Ania, 29 lat: „Poślubiłam mężczyznę, delikatnie mówiąc, niepewnego siebie. Miał jednak znakomite dane intelektualne, a co za tym idzie, perspektywy zawodowe. Mój mąż pracował w instytucie badawczym w swojej specjalności technicznej, jednocześnie zajmował się działalnością naukową na studiach podyplomowych. Po ślubie dostałam pracę w firmie z normalną pensją.

Stopniowo rosły dochody. Kupiliśmy mieszkanie, o którym wcześniej mogliśmy tylko pomarzyć, spłaciliśmy kredyt hipoteczny w zaledwie trzy lata.

Urodziłam dwoje dzieci, zajmuję się ich wychowaniem i prowadzeniem domu. Mąż pracuje w dwóch organizacjach – komercyjnej i instytucie badawczym. Nasza rodzina ma przyzwoite dochody i wszelkiego rodzaju świadczenia państwowe na dzieci. Oczywiście zarobki małżonka w instytucie badawczym są znacznie niższe niż wynagrodzenie w firmie, jednak dzięki jego działalności naukowej mamy perspektywę wyjazdu za granicę, z wyraźną poprawą standardu życia.

Wybrałem go nie według kwalifikacji majątkowej - pod tym względem był gorszy od wielu. Jednak przyszły mąż wyróżniał się korzystnie na tle ogólnym zdolnościami, ambicjami i poziomem rozwoju. Życie pokazało, że się nie myliłem”.

Opinia eksperta

Komentarze Marii Sergeevy, konsultanta psychologa, nauczyciela dyscyplin psychologicznych na Leningradzkim Uniwersytecie Państwowym. A. Puszkin:

- Praktyka pokazuje, że kobiety, które polegały wyłącznie na zabezpieczeniu finansowym, często są rozczarowane swoim wybrańcem. Jeśli pieniądze są dla Ciebie bardzo ważne, najlepszym sposobem jest uzyskanie osobistej niezależności finansowej. Kobiety, które zdały sobie sprawę ze swoich możliwości, są bardziej pewne siebie, lepiej radzą sobie z rolą żony i matki niż te, które zrezygnowały z potrzeby rozwoju, także finansowego. Kiedy kobieta ma wystarczająco dużo własnych środków, dobro partnera nie jest najważniejsze. W tym przypadku ocena osoby jest bardziej obiektywna, a co za tym idzie, są większe szanse na dokonanie właściwego wyboru.

Zalecana: