Piszę do Ciebie
Piszę do Ciebie

Wideo: Piszę do Ciebie

Wideo: Piszę do Ciebie
Wideo: List do Ciebie Mamuś piszę 2024, Może
Anonim
Piszę do Ciebie …
Piszę do Ciebie …

Czasami wydaje się, że znane wyrażenie „inicjatywa podlega karze” straciło swoje dawne znaczenie. Co więcej, teraz dynamiczne słowo „inicjatywa” jest używane wszędzie i z przyjemnością. Inicjatywa, jako cecha osobista, jest mile widziana przez pracodawców. Zainicjować własny sukces w którejkolwiek sferze życia nowoczesnej i inteligentnej dziewczyny, to być godnym wszelkiej pochwały… Jak jednak układają się sprawy kobiecej inicjatywy w najbardziej intymnym elemencie naszej rzeczywistości? Będzie o inicjatywie kobiety w jej życiu osobistym, w tej subtelnej materii dotyczącej relacji między mężczyzną a kobietą.

Najbardziej znaną „inicjatywną” młodą damą w naszym kraju jest Tatiana Larina. I musisz przyznać, że zdobyła tę reputację. Młodość, brak doświadczenia, zakochanie się… bez względu na motywację jej lekkomyślności (i tak nazywano inicjatywę kobiet w tamtych odległych czasach) z pewnością nikomu nie przyszłoby do głowy potępienie żarliwego gestu Tatiany. Ale czy powinniśmy naśladować jej przykład? To wciąż kontrowersyjna kwestia… Wydawać by się mogło, że „prymitywne” czasy, kiedy w użyciu były wyrażenia typu „mężczyzna myśliwym, kobieta ofiarą”, odeszły w niepamięć. Czy jednak tak jest naprawdę? I czy „podstawowy instynkt” Człowieka-Łowcy naprawdę pogrążył się w niepamięci na zawsze? Teraz łatwiej niż kiedykolwiek wywołać lawinę oburzenia wśród wojujących feministek jednym zdaniem, że inicjatywa w relacjach osobistych jest milcząco prerogatywą mężczyzn, co więcej, opartą na tym samym znanym „instynkcie łowieckim”.

Oznacza to, że podczas gdy Człowiek czuje podniecenie pogoni, adrenalina w jego krwi wrze, zainteresowanie nieuchwytną Ofiarą sprawia, że traci rozum… A taki „dziki” sposób zachowania jest całkiem logiczny, skoro tak było. stworzony, a zatem usprawiedliwiony przez samą Naturę. Dodatkowo w procesie Polowania w organizmach zarówno Łowcy, jak i jego pięknej Ofiary uruchamiają się potężne procesy chemiczne, których aktorami są tajemnicze feromony i endorfiny, a wynikiem jest Wielka Miłość. Wszystko jest bez zarzutu, nie doszukuj się wad, nie odejmij, nie dodawaj. Jest tylko jedno „ale”: naprawdę rewolucja naukowa i technologiczna, połączona z powszechnym postępem, nie zmieniła niczego w „prymitywnym” zachowaniu Homo sapiens?

I rzeczywiście, my kobiety, tak nowoczesne i rzeczowe, odnoszące sukcesy, a czasem nawet bardziej niż mężczyźni, musimy zadowolić się rolą Ofiary, choćby uroczej, ale jednak Ofiary? Pytania z kategorii retorycznych, ponieważ odpowiedzi na nie i odpowiedzi osób bardzo kompetentnych w tajnikach głębi ludzkich dusz, czyli psychologów, bywają przekonujące, ale diametralnie przeciwne.

Niektórzy radzą zaufać instynktom i polegać na nich, całkowicie i całkowicie ufając Zewowi Natury. Podążając za tym punktem widzenia (którego słuszność potwierdzi masa kobiet sukcesu) wybierasz dla siebie wizerunek pewnej Nieuchwytnej Łani, „pogoń”, po której doprowadzasz mężczyznę Twoich marzeń do szaleństwa (a czasem do do tego stopnia, że przechodzi do kategorii Męża). W życiu codziennym wygląda to tak: prawie cała „widoczna” inicjatywa w twoim związku (wezwania, zdecydowane działania i „główne słowa”) należy do mężczyzny. Ty, umiarkowanie kapryśny i wymagający, sprawiasz, że mężczyzna drży i ma nadzieję poprzez złożony schemat interpersonalnych gier i skomplikowanych sztuczek, których głównymi wypełniaczami są kuszące Odmowy i kuszące Obietnice. Bardzo ekscytująca, choć dość nerwowa lekcja! A jeśli chcesz odnieść sukces i wychować prawdziwego Rzymianina na tak chwiejnej glebie, włącz w pełni samokontrolę: w końcu bardzo trudno jest mruczeć do słuchawki telefonu „kochanie, jestem dziś zajęty… kiedy wypalasz się z miłości i pragniesz spotkania nie mniej niż w rzeczywistości uroczego. Ważne jest tutaj również, aby nie przesadzać, nie „przegrywać”, wyczuwać w czasie wszystkie wahania nastroju swojego mężczyzny i subtelnie uchwycić momenty, w których działanie lub odmowa przyniesie najhojniejsze owoce. Jednym słowem, rola Nieuchwytnej Lani jest odpowiednia dla dziewczyn, które po prostu uwielbiają trudne zadania i labirynty … I mogą sobie z nimi poradzić z godnością.

Jednak u wielu kobiet samo wspomnienie o „kobiecych sztuczkach i intrygach” może wywołać odruch wymiotny. A jednocześnie i zniechęcać do chęci zdobycia Wielkiej Miłości. Są przyzwyczajeni do działania w sposób bezpośredni i uczciwy, zdecydowany, nie „sproszkowany”, nie zawoalowany. „Jeśli kogoś kocham, po co bawić się i udawać?” Rozumuj Rezolutność. I mają też rację: szczerość w związku jest podstawą Wielkiej i Długiej Miłości.

Potwierdzają je również wielu psychologów, a niektórzy specjaliści na ogół są pewni, że dzisiejsi mężczyźni „dzięki” sukcesowi kobiet tak głęboko wciągnęli ten Instynkt Łowcy w siebie, że już zapomnieli, co w rzeczywistości, został im dany przez Naturę i jak ma być zarządzany. To znaczy, bez kobiecej inicjatywy, bez aprobaty i wyraźnej zachęty ze strony kobiety, współczesny mężczyzna rzadko odważa się podjąć zdecydowane działania, w tym poznać dziewczynę, którą lubi. I tu z pomocą przychodzi Inicjatywa Kobiet.

Pozostaje więc pytanie, co sami mężczyźni sądzą o Inicjatywie Kobiet w związkach? Tutaj też wszystko jest dalekie od jednoznaczności: najczęściej na wzmiankę o frazie „inicjatywa pochodząca od kobiety” mężczyzna wybucha zadowolonym uśmiechem. Po pierwsze, „skoro zainicjowała związek, to znaczy, że odpowiedzialność za tych spoczywa na niej…”, tak myśli mężczyzna.

A po drugie, co ważne, myśląc o kobiecie przejmującej inicjatywę w stosunku do swojej ukochanej osoby, mężczyzna wyobraża sobie mityczną, uroczą Barbie, a nie ziemską, konkretną dziewczynę, która, całkiem możliwe, okaże się niewyobrażalna. daleko od jego wzniosłych ideałów.

Pewnie dlatego, jeśli chodzi o realne przypadki kobiecej decyzyjności w związkach, które jakoś miały miejsce, wielu mężczyzn (a wśród dwudziestu siedmiu, z którymi rozmawiałam – wszyscy do jednego (!!!)), mówiło w ten czy inny sposób, ale PRZECIWKO kobiecie inicjującej związek, a następnie przez nią, bezpośrednio i „rządzącej bez sztuczek”. Co więcej, uzasadnieniem dla tej kategoryczności były maksymy, jak „inaczej stanie się to dla mnie nieciekawe”, „kobieta, która zbyt szybko uległa, jest jak przeczytana książka” i inne męskie filozofie tego rodzaju. Znaczenie którego sprowadzało się do realizacji w praktyce Instynktu Myśliwego, o którym już nie raz wspominałem. I to BEZPOŚREDNIA kobieca inicjatywa, wytrwałość (a nawet obsesja), jak się okazuje, uniemożliwia taką realizację…)

Ogólnie jest o czym myśleć. Bawić się i udawać? Albo pluć na sztuczki, nie komplikując im życia, przede wszystkim dla siebie, i brać „byka za rogi”? Aby zbliżyć się do prawdy, potrzebna jest Twoja opinia …

Zalecana: