Pierwszy raz… nie, drugi raz po raz pierwszy
Pierwszy raz… nie, drugi raz po raz pierwszy

Wideo: Pierwszy raz… nie, drugi raz po raz pierwszy

Wideo: Pierwszy raz… nie, drugi raz po raz pierwszy
Wideo: Awaria - pierwszy raz 2024, Kwiecień
Anonim
Pierwszy raz… nie, drugi raz po raz pierwszy!
Pierwszy raz… nie, drugi raz po raz pierwszy!

Z moich obserwacji wynika, że zapotrzebowanie na drugie wykształcenie wyższe rośnie w zawrotnym tempie. Co więcej, zainteresowanie nią wykazują nie tylko potencjalni kandydaci, ale także pracodawcy, ponieważ dość często dziś w ogłoszeniach o pracę można znaleźć takie sformułowanie:"

W zasadzie nie jest to zaskakujące. W końcu Jak często wybieramy nasz przyszły zawód, przygotowując się do wejścia po szkole? Z próżnej ciekawości, ale z miłości do sztuki, że tak powiem, przeprowadziłem mały sondaż wśród studentów, którzy ukończyli tylko drugie wykształcenie.

I mam te wyniki:

Na pierwszym miejscu opcja była mocno ustalona: „Kiedy wszedłem, to była obiecująca specjalność, tacy specjaliści otrzymywali dużo pieniędzy i świeciła mi wielka przyszłość”. Tak właśnie wybiera swój zawód większość absolwentów szkół, zwłaszcza po rozpoczęciu pierestrojki. Ale w ciągu pięciu lat studiów na uniwersytecie wiele może się zmienić. A ekonomiści lub prawnicy, którzy są poszukiwani w momencie przyjęcia, mogą zapełnić cały kraj pod koniec studiów. I musisz gdzieś iść do pracy, mając nadzieję, że później przejdziesz do pracy w swojej specjalności.

Na drugie miejsce Od razu umieściłem dwie odpowiedzi, które są bardzo podobne: „Nie było absolutnie żadnych pomysłów na wybór specjalności” oraz „Nie miałem szans wejść na wybraną specjalność, więc musiałem wybierać spośród pozostałych”. Rzeczywiście, głównym problemem absolwentów szkół jest to, że bardzo trudno jest im ocenić i określić swój cel w tym życiu, zrozumieć, jaka konkretna droga, spośród wielkiej rzeszy, jest przeznaczona dla nich osobiście. Ile razy nie miałem okazji porozumieć się z jedenastoklasistami, zdecydowanie iz płonącymi oczami, tylko jeden mógł odpowiedzieć na pytanie o przyszły zawód. Reszta wzruszyła ramionami i wymamrotała coś niezrozumiałego.

Trzecie miejsce przyjmuje na ogół podobną, ale nieco zaniedbaną wersję. „Kiedy wszedłem, bardzo interesowałem się tym zawodem, ale w trakcie studiów byłem nim całkowicie rozczarowany”. I tak się składa, że w trakcie pracy w tej pożądanej specjalności pojawia się rozczarowanie. W końcu wszystkich subtelności i specyfiki pracy na uniwersytecie nie można się nauczyć, a romans studencki tłumi wszelkie pojawiające się czasem wątpliwości.

Zaskakujące, ale dziś odpowiedź: „Rodzice nalegali”, spotkałem mnie tylko raz. Która nie może nie cieszyć się, ponieważ sugeruje to, że współczesna młodzież staje się niezależna, ucząc się budować swoje życie bez podszeptów z zewnątrz.

A jeśli dodamy do tego trudności z zatrudnieniem, które występują na całym terytorium byłego Związku Radzieckiego! Wszak zdecydowana większość pracodawców nie jest gotowa do podjęcia poważnych, odpowiednio płatnych stanowisk świeżo upieczonych absolwentów uczelni. Aby dostać pracę, w najlepszym razie, przy odrobinie szczęścia lub znajomości, możesz być asystentem lub sekretarką w dziale odpowiadającym Twojej specjalizacji, z niewielką szansą na rozwój zawodowy w przyszłości. Oczywiście są też szczęśliwe przykłady. Ale większość ludzi nadal nie jest w stanie osiągnąć swoich celów.

Tak więc starsi studenci szturmują komisje rekrutacyjne w nadziei, że zmienią swój los. Dlatego nie jest zaskakujące, jeśli zdecydujesz się na tak poważny i odpowiedzialny krok, jak zdobycie drugiego wyższego wykształcenia.

Więc, czego powinieneś, a czego nie powinieneś oczekiwać od powtarzającego się treningu.

Przede wszystkim spójrzmy na proces rekrutacji. Na większości uczelni odbywa się on równolegle z egzaminami wstępnymi na wydział główny. W niektórych pod koniec lata. Dlatego, aby nie wpaść w bałagan, wyjaśnij ten punkt wcześniej. Ponadto przede wszystkim będziesz musiał dostarczyć oryginały i kopie (poświadczone przez notariusza lub nie - w zależności od uczelni) następujących dokumentów:

1. Paszporty.

2. Dyplom ukończenia studiów wyższych i wyciągi z ocenami. Co więcej, jeśli otrzymałeś swoje pierwsze wykształcenie, powiedzmy, na Ukrainie, a chcesz zdobyć drugie na rosyjskim uniwersytecie, będziesz również musiał posiadać świadectwo zgodności dla swojego dyplomu (to znaczy, że będziesz musiał jechać poprzez tzw. procedurę uznawania zagranicznych dokumentów dotyczących szkolnictwa wyższego). Nie wiem jak w innych miastach i krajach, ale w Moskwie ta zasada działa dokładnie. Certyfikacja jest przeprowadzana przez Ministerstwo Edukacji (w Moskwie ten wydział znajduje się przy ulicy Szabołowskiej 33), z czasem trwa to od jednego dnia do miesiąca (zależy to przede wszystkim od kraju, w którym ukończyłeś pierwszą uczelnię). Procedura jest płatna, a cena uzależniona od pilności jej realizacji. Do certyfikacji potrzebne będą dwie poświadczone notarialnie kopie (odpowiednio z tłumaczeniem poświadczonym notarialnie) dokumentów szkolnictwa wyższego (dyplom i odpis) oraz paszport, a także wypełnić wniosek.

3. Książka pracy.

4. Jeśli jesteś w związku małżeńskim, a zwłaszcza jeśli dyplom został wydany na nazwisko panieńskie, wymagany będzie akt małżeństwa.

5. Dane karty emerytalnej.

6. Zdjęcia w ilości 4 szt.

7. Na miejscu trzeba będzie wypełnić wniosek i ankietę (czasami wymagana jest krótka biografia).

8. W zależności od wybranej specjalności możesz potrzebować rekomendacji z pracy i mini-portfolio.

Po zebraniu wszystkich dokumentów czeka Cię rozmowa kwalifikacyjna. Przygotuj się na to, czego może oczekiwać prawdziwa konkurencja! Jeśli liczba kandydatów przekracza liczbę miejsc do przyjęcia, formalna rozmowa kwalifikacyjna może stać się niemal egzaminem ustnym z trudnymi pytaniami. W każdym razie, zwłaszcza jeśli wkraczasz na specjalność humanitarną, na przykład dziennikarstwo lub prawo, przygotuj odpowiedź na pytanie, co skłoniło Cię do podjęcia decyzji o drugim kształceniu w tej specjalności oraz krótką historię o swoim doświadczeniu zawodowym. Generalnie mogą zapytać o wszystko. Zarówno o pierwszym szkolnictwie wyższym, jak io poglądach politycznych, ostatniej przeczytanej książce i ocenie procesów socjologicznych we współczesnym społeczeństwie. Pytania nie są wykluczone z dziedziny, o którą się ubiegasz. Bądź pewny siebie, nie panikuj przy pierwszej trudności. Jesteś osobą dorosłą i dojrzałą, możesz mieć własne poglądy i przekonania, więc bądź pewny siebie w ich wyrażaniu. Najważniejsze, żeby się nie zgubić i nie mamrotać „Nie wiem…”.

Jedna z moich koleżanek, poproszona o ocenę aktualnej sytuacji politycznej i sporządzenie prognozy na nadchodzące wybory, odważnie stwierdziła, że nie interesuje się polityką, uważa, że w naszym kraju nie ma poważnych polityków godnych uwagi, a jedynie intryganci, i że bardziej interesowały ją zwykli ludzie i procesy socjologiczne zachodzące w naszym społeczeństwie i zaczęła mówić o problemie aborcji. I weszła z powodzeniem.

Po przyjęciu nauka czeka na Ciebie bezpośrednio.

Chcę Cię od razu zdenerwować, lepiej zapomnieć o zaprzyjaźnionej grupie, z którą można chodzić na dyskoteki w weekendy, a na wakacjach zbierać się u kogoś lub na wsi. Dokładniej, nie dostrajaj się do tej opcji. Jest to możliwe, ale prawdopodobieństwo, że w Twojej grupie będzie wiele niezamężnych i nie obciążonych problemami życiowymi dziewcząt i chłopców, jest bardzo małe. Większość twoich kolegów z klasy będzie pracować, wychodzić za mąż, a nawet mieć dzieci. A to minimum wolnego czasu. Dlatego przygotuj się na to, że podczas sesji poznasz większość grupy. Chociaż jedna z moich koleżanek, która trafiła na wydział dziennikarstwa telewizyjnego, miała szczęście: większość jej grupy okazała się bardzo młoda i energiczna, a raz w miesiącu świetnie odpoczywają w klubach. Inna, która postanowiła podbić wyżyny księgowości i audytu, po czterdziestu latach trafiła do grona zatroskanych sprawami osobistymi kobiet, które praktycznie nie komunikowały się ze sobą, przyjeżdżając na uczelnię tylko po to, by zdobyć nową wiedzę, oraz bardzo niechętnie dawał wykłady do przepisania.

Trudności mogą pojawić się nawet wtedy, gdy pracujesz i po prostu fizycznie nie możesz uczestniczyć w niektórych zajęciach. Nie każda uczelnia jest gotowa na przygotowanie dla Ciebie indywidualnego planu zajęć, a im bardziej dobitny, tym większe prawdopodobieństwo zetknięcia się z takim problemem. Sami nauczyciele, choć lubią pracować bardziej z uczniami pobierającymi drugie wykształcenie (co nie jest zaskakujące, bo taki krok jest o wiele bardziej dojrzały niż wybór zawodu po szkole, większość uczniów ma już doświadczenie zawodowe i doskonale rozumie o czym mówi o nauczycielu), ale niewielu przymknie oko na opuszczone zajęcia. Tak, a na drugiej uczelni zostaniesz wezwany na początek pary i złożysz testy zgodnie z zasadą „Pamiętam, poszedłem!” lub „Po raz pierwszy widzę, kim on jest?” W tej sytuacji mogę jedynie doradzić, aby osobiście podejść do lektora, którego zajęcia zmuszeni jesteście pominąć, i w osobistej rozmowie wyjaśnić sytuację, dowiedzieć się w jakich godzinach możesz uczęszczać na jego wykłady z innymi grupami, jaką literaturę powinieneś czytaj dodatkowo… Jednym słowem okaż troskę i najgłębsze zainteresowanie tematem.

Tak, a ty praktycznie nie masz luzu na to, że musisz dużo pracować i czasu na przeczytanie niezbędnych książek i wkuwanie nowego materiału, nikt tego nie zrobi. Studenci „z drugiego co do wielkości” być może są bardziej kochani, ale są też odpowiednio pytani, co z osobami świadomymi dorosłych.

Ale w każdym razie wilk nie jest tak straszny, jak go malują. A możliwość przedłużenia lat studenckich jest bardzo warta (nie chodzi o czesne!). I wszystkie trudności, sam nie zauważysz, jak zostaną rozwiązane. A wszystkim z nawiązką opłaci się szansa na zmianę swojego życia i spełnienie starego marzenia. Więc nie wahaj się, zrób to! Nie piórko dla ciebie, nie piórko!

Zalecana: