Spisu treści:

Mężczyźni, którzy grają w gry i gry, w które grają mężczyźni
Mężczyźni, którzy grają w gry i gry, w które grają mężczyźni

Wideo: Mężczyźni, którzy grają w gry i gry, w które grają mężczyźni

Wideo: Mężczyźni, którzy grają w gry i gry, w które grają mężczyźni
Wideo: 10 gier, w które nigdy nie powinieneś grać z rodzicami 2024, Kwiecień
Anonim
Mężczyźni, którzy grają w gry i gry, w które grają mężczyźni
Mężczyźni, którzy grają w gry i gry, w które grają mężczyźni

Co to jest gra? To sposób spędzania czasu, który wymaga bohaterów pełniących ściśle przypisane role, zasady gry i dekoracje. Bohaterem każdej męskiej gry jest on sam. Reszta może być tylko wspólnikiem, pozwalając bohaterowi na rozegranie znanego scenariusza…

Czym gra różni się od prawdziwego życia? Dla głównego bohatera nic, bo to jest życie, wydarzenia i okoliczności są na nim nawleczone jak koraliki na sznurku. Ale jeśli nie jesteś w grze, możesz zobaczyć z zewnątrz, jak to jest fałszywe, zabawne lub tragiczne. Jest milion i tyle samo gier, w których mężczyźni uczestniczą przez całe życie, ale po bliższym przyjrzeniu się zawsze można znaleźć jedną, główną!

Gra nr 1:"

otaczający.

Facet, który przychodził na zajęcia w garniturze, ale boso, studiował ze mną na uniwersytecie. I pewnego dnia przyjechał na deskorolce, a droga z domu na uczelnię zajęła mu 3 godziny. Na wykładzie dziekana z historii dziennikarstwa wyzywająco zrobił sobie manicure. I na nasze szeptanie odwrócił się i krzyknął do całej widowni: „No, jestem pedałem, pedałem!”, chociaż w takiej orientacji nie zostałem zauważony.

Na początku myślałem, że jest chory i „na całą głowę”, no cóż, są tak głęboko urażeni ludzie, którzy swoją bezbronność ukrywają szokiem i agresją. Potem jakoś udało nam się porozmawiać po ludzku i okazało się, że choć nie był bity w dzieciństwie, to wciąż jest powód do wrażliwości i jest strasznie powszechny dla tak oryginalnego: prowincjonalizm, którego się wstydził, jak pryszcz na nosie …

Z reguły, jeśli człowiek zachowuje się demonstracyjnie, szokująco, wcale nie oznacza to, że sam jest „niesystemowy” i wolny. Zwykle wręcz przeciwnie – w środku jest surowym konserwatystą i całym swoim zachowaniem zdaje się zaprzeczać, że W SOBIE to, jak mu się wydaje, jest błędne z punktu widzenia otaczających go osób. Boi się być prawdziwym sobą, ponieważ nie jest pewien, czy Prawdziwy-On będzie w stanie zwrócić na siebie uwagę.

Taki człowiek jest łatwy w zarządzaniu. Nie och-och, nie oburzaj się, a wręcz przeciwnie – zachęcaj i podziwiaj. Po chwili zajrzy do twoich ust i stanie się całkowicie oswojony.

Gra nr 2: „Wiem, czego potrzebujesz”

dziewczyny i jego przyjaciele.

Taki Maine jest natrętnie szarmancki i soczyście słodki w mowie. Składa komplementy wszystkim otaczającym go paniom, stara się dotknąć cię ręką, przytulić w pasie, pogłaskać po włosach, co może cię denerwować. W twoje urodziny na pewno podaruje ci pluszową zabawkę i konspiracyjnie szepcze ci do ucha, że, jak mówią, wiem, że włożysz ją do łóżeczka. Pisze listy miłosne czy wiersze w tak żałosno-romantycznym stylu, że wytrawni cynicy mogą dostać zawału serca, a trzeźwe panienki – napad wymiotów. Odwraca się od niego, choć wiele dziewcząt (zwłaszcza młodszych i „prostszych”) bardzo go lubi, gdyż swoim zachowaniem jest uosobieniem głównego bohatera jakiejś słodkiej kobiecej powieści lub serialu telewizyjnego. To niepokojące, że stara się oczarować wszystkie panie z rzędu, nawet dziewczyny swoich najlepszych przyjaciół. A także: w czysto męskim towarzystwie gra już w inną grę – drugą stronę tej: „Wiem, czego potrzebują te głupie kurczaki, więc mogę je pieprzyć”.

Cóż, jeśli nadal tego potrzebujesz, możesz oczywiście spróbować odtworzyć. Można to zrobić w jeden sposób: stać się znaczącym w jego oczach, innym niż inne „kurczaki”. Na przykład powiedz im, że twój tata to Bill Gates lub twoja mama ma własną firmę i spędzasz każde lato na Bahamach.

Gra nr 3: „O wszystkim decyduję sam”

Rodzina.

Wydaje się, że nie ma w tym nic złego. Mężczyzna decyduje o wszystkim sam - cóż, fajnie, to nawet godne pochwały, w mojej głowie od razu pojawiają się obrazy-skojarzenia: rodzaj macho… podbródek o silnej woli… odważne i surowe spojrzenie, wpatrujące się w dal… Oddzielmy muchy od kotletów! Macho, który sam narysowałeś, jest zupełnie inny. Kondrashka nie wystarczy na widok, że kupiłeś dziecku białe sandałki zamiast czerwonych (zgodnie z ustaleniami). Nie będzie krzyczeć jak szalony, gdy dowie się, że zmieniłeś swojego ginekologa bez konsultacji z nim. W ogóle nie krzyczy, ale idzie i robi (no, w moich fantazjach o idealnym mężczyźnie, to na pewno!).

A oto inny obraz: jest wiele rozmów, mało rzeczy do zrobienia. Bardzo boi się samodzielnie podejmować decyzje, dlatego uważa, że z jakiegokolwiek powodu należy organizować narady rodzinne. Co więcej, wyniki takich spotkań będą uważane za JEGO decyzje, jeśli są poprawne, i TWOJE, narzucone mu, jeśli są błędne. I omówi również twoje decyzje z kilkoma innymi osobami, na przykład rodzicami: „Mamo-tato, tutaj z Lucy postanowiliśmy kupić deskę do prasowania… No, dlaczego? No, Lucy chce… No, co, prawdopodobnie niebieski … Zielony jest lepszy? Tak, masz rację. Prawdopodobnie lepszy zielony. " "Lucy, pomyślałem tylko, weźmy zieloną …"

Ostrożnie zaszczepiaj swoje pragnienia, pomysły, rozwiązania wiernym pod własnym przebraniem.

Gra nr 4: „Jestem ofiarą okoliczności”

bliscy krewni, dalecy znajomi, cały wielki i „taki niesprawiedliwy świat”.

Nudność tego „nierozpoznanego geniuszu” wykracza poza normę. Szczerze wierzy, że cały świat rzucił się przeciwko niemu, czerpiąc przyjemność z małych i dużych intryg. Nawet deszcz pada mimo niego, bo dziś nie zabrał ze sobą parasola. Hipotetycznie dostanie pracę, ale w dniu rozmowy nagle zaczyna go boleć głowa lub katar.

Okazuje się więc, że ma dobre intencje - wygląda na to, że chce uszczęśliwić ludzkość swoim geniuszem i talentem, tylko sprawa nadal się nie pojawia! Zawsze znajduje wytłumaczenie cudzego sukcesu: pomogli mu rodzice, zna ten angielski, ona generalnie jest „wścibska”, wysyła swoje CV do różnych firm. Więc "mam pracę". A tego NIE MOŻE. Zawsze ma pod ręką milion „wymówek”. Omawiając nowy biznes (praca, zakup), już wcześniej robi rezerwację, że mu się nie uda… „Praca w niepełnym wymiarze godzin? Tak, wiesz, w ten weekend chciałem zrobić sobie przerwę, przyjdź na jakiś czas później", "Co? Ludzie są potrzebni do firmy, czy mam jutro iść na rozmowę kwalifikacyjną? Tak, chyba nie, nie mogę tego zrobić od razu…". Okazuje się więc, że dookoła są "zakradaki" i "chwytaki", a on nadal stoi na uboczu życia. I to nie on jest zły, ale wszyscy wokół to dranie i przeciętność, którzy po prostu mają więcej szczęścia w życiu.

Hmm, jeśli to jest twój mąż lub stały partner i chcesz dalej utrzymywać związek, to prawdopodobnie będziesz musiała to zaaranżować gdzieś w skromnym miejscu. Ale! Bardzo trudno to zrobić, bo nie we wszystkie miejsca jeździ (jest czytelny), ma długą listę wymagań dla pracodawcy (!) I to dla niego bardzo ważne, żeby zespół był dobry!

Gra nr 5: „Jestem chokolWejdź królikiem”

wielbicieli i adoratorów.

Wszyscy mnie kochają! Nie da się mnie nie kochać! „Ay am ze best” jest napisane dużymi literami na jego czole. Nawet jeśli ma „pięćdziesiąt metrów w skoku i w czapce”, nie ma powodu, by nie uważać się za Apollina. Wszyscy wokół niego mają te powody, ale on nie. Kiedy zaczyna mówić o sobie, twoje uszy mogą pękać i blaknąć, ale jest mało prawdopodobne, aby to zauważył. Kocha siebie „we wszystkich pozach” w tym sensie, że jest przekonany, że wszystko w nim jest cudowne, nie ma na co narzekać. A jeśli spróbujesz go skrytykować, nawet się nie obrazi ani nie zwątpi, że jesteś?! Będzie po prostu zaskoczony: jak możesz tak myśleć? I natychmiast zapomni o wszystkich twoich roszczeniach, takich jak głupota i nieporozumienie.

Nie zdziw się, jeśli rozwinie energiczną aktywność wokół swojej osoby: otwiera własną stronę internetową, na której z miłością „recenzuje” swoje dowcipne klejnoty. Strona taka a taka z obowiązkowymi działami "Moje zdjęcia", "Moja historia życia" ("Przyszłam do tego cudownego świata takiej a takiej daty w takim a takim roku… Od dzieciństwa byłam wesołą i wesołą śliczny chłopcze, wszystko jest kochane… Kiedyś pomyślałam o dmuchaniu baniek i nauczyłam się, jak to robić tak po mistrzowsku "…i inne bla-bla-bla") "Moje perełki" (dowcipne żarty, które zrobił światu i śmiał się z nich sam)," Moi nauczyciele "(przyjaciele, dziewczyny) …

Tutaj jest tylko jeden sposób na wygraną - wycofanie się. Ale jeśli twoje pragnienie jest nadal silniejsze niż zdrowy rozsądek, poszukaj… mamy. Tak, jego matka, która tak bardzo go uwielbiała od dzieciństwa i kazała ci.

Zalecana: