Spisu treści:

Moja równowaga hormonalna, czyli nuty zaabsorbowania
Moja równowaga hormonalna, czyli nuty zaabsorbowania

Wideo: Moja równowaga hormonalna, czyli nuty zaabsorbowania

Wideo: Moja równowaga hormonalna, czyli nuty zaabsorbowania
Wideo: Bogini płodności cz.2🍑 Moje ciało cykl równowaga hormonalna 🦋| Subliminal PL 2024, Kwiecień
Anonim

(wiosenna ekstrawagancja)

Image
Image

Choroba wściekłych krów, absolutnie nieszkodliwa dla wegetarian, nagle rozprzestrzeniła się na cały świat ornitologiczny. Słońce jeszcze nie wzeszło, a ptaki za oknem już krzyczą jak szalone.

Ich hałas obudził mnie dużo wcześniej, niż planował budzik.

Zmęczona nocnym pokazywaniem snów lewa i prawa półkula mózgu zaczęły rywalizować ze sobą o zadawanie inteligentnych, globalnych, głupich, błahych pytań i pytań.

Dlaczego słońce świeci tak jasno, odbijając się w oknach domów naprzeciwko?

Czy to naprawdę dla mnie dobre, czy jestem martwy?

Czy lodówka jest pełna piwa, czy czas go rozmrozić?

Dlaczego cała erotyka jest „pod ręką” w naszej wypożyczalni wideo i czy ja, samotny niedźwiedź, powinienem opuścić swoją zwykłą norę, wyklutą przez zimę?

"Co? Gdzie? Kiedy?", "Kto jest winny?" i co robić?"

Coś się zmieniło na świecie. Coś się zmieniło. I więcej… nadal nie mogłem się obudzić.

Kiedy poranny prysznic, orzeźwiający ciało i rozgrzewający duszę, przebił mroki mojej czaszki brzęczącą igłą, wtedy zrozumiałam, o co chodzi.

A kiedy brązowe berety sił specjalnych ziaren kawy, pohukując i piszcząc, wdarły się do piwnic mojego umysłu przepełnionego zakurzonymi duchami, od razu wszystko zrozumiałem.

Otóż, kiedy zimne ryby moich myśli, powoli poruszając skrzela, skulone w ciasnej ławicy, razem rzuciły się na tarło, w końcu zdałem sobie sprawę, co się stało.

Zrozumiałem! To proste. Wiosna nadeszła.

Na ulicę, w powietrze, „Do Moskwy! Do Moskwy!”, „Do wsi, do ciotki! Z utartej ścieżki! Do Saratowa!”

Winda nie jest w taki dzień potrzebna, a biegi schodowe są do tego celu i biegi, aby nad nimi przelatywać.

Ferromony i dziewczyny roją się w szklanym wiosennym powietrzu!

Przez zapachy płyną dzieciństwo i szczęście.

Nagle patrzysz w niebo, mrużąc oczy. Solaryzacja siatkówki, siłą, bez mrugania, przez długi czas. Czujesz - korzyść płynie wzdłuż nerwów wzrokowych. Bezpośrednio do mózgu.

Krzywa wieża Ostankino nagle przestała dotykać nieba, bo wzleciała na nieosiągalną wysokość, ściśnięta w górę przez nagrzane słońcem powietrze.

Nadchodzi wiosna, wiosna, nie pytając nikogo o nic, zajmuje swoje miejsce w naszym świecie.

„Wiosna nadchodzi! Wiosna jest drogą!”

„Nie smuć się – chrup”, a mężczyźni, łamiąc kręgi szyjne, kręcą szyjami.

„Tak nosimy czapki, bo tak pijemy nasze piwo”, a także – łatwiej nam się w ten sposób całować.

„Moja mama robi kawę, może…”. Być może. Może wcale nie kawa, nie moja mama i wcale nie mama. Może w ogóle nie parzy kawy! Może eliksir miłości gotuje się w jej ekspresie do kawy. Pij dziś i… koniec starego świata. Wypij teraz łyk, a już po kilku miesiącach „ostatnie lato dzieciństwa” przeminie w agonii przedślubnej gorączki.

Hormony we krwi kobiet i mężczyzn, jak cząsteczki o przeciwnych ładunkach, przyciągają ich do siebie. Bulgocząc i kipiąc w tętnicach i żyłach, los szaleńczo się kusi.

Przebłysk, jedno słowo i tyle.

Miłość, pasja, wiosna…

W sylwestra - przyjdźcie na świat, wasze dzieci, wiosna!

Zalecana: