Spisu treści:

Nowoczesne sposoby na spotkanie
Nowoczesne sposoby na spotkanie
Anonim

Wcześniej dziewczyny poznały swoich pięknych książąt na ulicy, przedstawiły przyjaciół i znajomych. A gdzie się spotkać w XXI wieku?

Image
Image

Współtowarzysze podróży

Czy znasz imiona swoich sąsiadów? Wielu dzisiaj nie wie, kto mieszka obok na klatce schodowej. Ale możesz (i powinieneś!) się z nimi zapoznać. Jak? Nie musisz iść do miłego, samotnego sąsiada po sól. Możesz przejść do strony jednej sieci społecznościowej, gdzie nacisk kładzie się na znajdowanie nie kolegów z klasy, ale właśnie tych, którzy mieszkają w pobliżu.

Jeśli często podróżujesz, możesz poznać swojego sąsiada, z którym będziesz leciał tym samym lotem. Planely.com oferuje rejestrację na stronie, podanie numeru lotu i sprawdzenie, kto będzie z Tobą latać. Albo nawet kto usiądzie obok ciebie. Możesz wcześniej uzgodnić z potencjalnym sąsiadem, który usiądzie przy oknie i który będzie w przejściu. Strona zapewnia wygodny czat. Wybierz kogo lubisz, porozmawiaj z nim i usiądź obok niego podczas lotu!

Anna, 28 lat: „Bardzo często latam w podróże służbowe. Zdarza się nawet, że kilka razy w tygodniu. Przy takiej pracy oczywiście nie ma życia osobistego. Dlatego doceniam serwis randkowy w lotach. Przed każdym lotem sprawdzam, czy jest ktoś, z kim mamy ten sam lot. Zdarza się, że nie ma nikogo. Usługa dopiero nabiera rozpędu, a potencjalnych męskich sąsiadów z każdym dniem jest coraz więcej. Nadal jestem sam, ale pytanie, z kim iść na randkę, nie jest już tego warte”.

Naklejka samochodowa

Jeśli masz samochód, koniecznie skorzystaj z tej metody. Rozprzestrzeniła się w Europie i niedługo do nas dotrze. Wystarczy umieścić ogłoszenie na tylnej szybie samochodu, a setki mężczyzn dziennie zwróci na to uwagę. Zauważając dla siebie, że jego właścicielka ma poczucie humoru. Tekst reklamy może być różny, od „Szukam męża” do „Szukam mężczyzny od… do…”.

Zastanów się, co chciałbyś w końcu uzyskać i zacznij kompilować ulotkę. W tym celu warto kupić specjalny numer. Będzie dużo telefonów.

Zoya, 24 lata: „Kiedyś pokłóciliśmy się z moimi przyjaciółmi, którzy w ciągu miesiąca najczęściej chodzili na randki. Pomysłów nie było, ale bardzo chciałem wygrać w tym komicznym sporze. Złożyłem proste ogłoszenie – imię, numer telefonu, „chcę się spotkać”. Dopiero pierwszego dnia zadzwoniło do mnie 69 (!) ludzi i to pomimo tego, że jechałam tylko do instytutu iz powrotem. W kolejnych dniach telefon nie wyłączył się ani na minutę. Codziennie chodziłam na randki, czasem nawet kilka razy. Oczywiście wygrałem spór. Przy okazji, teraz jestem żonaty. A mój mąż i ja poznaliśmy się dzięki temu ogłoszeniu”.

Sieć społecznościowa dla kolegów

Zawsze masz wspólne tematy i zainteresowania z kolegami. Ale randki (i późniejszy seks) w Twojej firmie mogą zaszkodzić Twojej reputacji w biurze. Sieci społecznościowe od dawna przypominają serwisy randkowe. Nie jest to zaskakujące. Możesz zobaczyć, oprócz zdjęć osoby, gdzie studiował, z kim się przyjaźni, gdzie pracuje, jakie statusy pisze. Oznacza to, że więcej informacji dowiadujemy się ze strony niż z konta w serwisie randkowym. Na Linkedin.com możesz nawiązać wiele przydatnych kontaktów zarówno w pracy, jak i… w życiu osobistym. Możesz natychmiast dowiedzieć się o wykształceniu danej osoby, jej kręgu społecznym, miejscu pracy. Za granicą zwyczajowo po rozmowie kwalifikacyjnej (nawet jeśli pracodawca odmawia) „zaprzyjaźnić się” na tej stronie. Kto wie, jak związek będzie się dalej rozwijał.

Ksenia, 27 lat: „Jestem osobą introwertyczną, trudno mi się poznać, zwłaszcza z mężczyzną. W pracy często muszę chodzić na konferencje – wydawało mi się, że żyję i jestem szczęśliwy. Na takich imprezach zawsze jest wielu mężczyzn, a niektórzy z nich - wszyscy w garniturach, zacni, uprzejmi. Ale… to nie zadziałało. Ktoś poradził, aby zarejestrować się w podobnym zasobie. Długo odmawiałem, kiedy mimo wszystko się zarejestrowałem, długo się przyglądałem. Kilka miesięcy później zaczęli do mnie pukać mężczyźni, z którymi mamy podobne zainteresowania zawodowe.

Po rozmowie na stronie już łatwiej było podejść do nich na konferencjach. W końcu są to już znajomi ludzie, prawie krewni! A po konferencjach często zaczynałem odchodzić do towarzystwa innego przystojnego top managera. Na biznesowy lunch”.

Image
Image

Dziesięć randek w jeden wieczór

Całkiem możliwe jest spotkanie co najmniej dziesięciu mężczyzn jednego wieczoru! Na ratunek przychodzimy z imprezami typu „szybkie randki”. Za niewielką kwotę zapraszamy na spotkanie 10-15 mężczyzn. Porozmawiasz ze wszystkimi przez kilka minut, na koniec imprezy musisz wypełnić ankietę. Jeśli twoje sympatie i jakikolwiek mężczyzna się zbiegną, otrzymasz wzajemne kontakty. Nawiasem mówiąc, z wzajemną sympatią możesz sam wymieniać kontakty.

Takie imprezy oszczędzają czas, pozwalają rozmawiać z różnymi ludźmi i od razu zrozumieć, czy między wami jest chemia miłosna. Fajnie, że sam decydujesz, czy chcesz być kimś więcej.

Takie partie uwzględniają wiek kandydatów, więc jest jeszcze większa szansa na ich spotkanie. Aby znaleźć organizatora, wyszukaj „szybkie imprezy randkowe”.

Natalia, 25 lat: „Czytałam o takim schemacie randkowym w zagranicznych czasopismach. Wydawało się to bardzo ekscytujące! Nadal będzie! Za godzinę możesz spotkać kilkunastu mężczyzn. Tak, nie spotkałem tak wielu od roku. Atmosfera na przyjęciu naprawdę zachęca do komunikacji. Wszystkie dziewczyny siedzą w tym samym pokoju, a mężczyźni wchodzą o określonej godzinie. Dokładnie cztery minuty są przeznaczone na komunikację, potem mężczyzna wstaje i idzie do innej pani, a następna przychodzi na jego miejsce. Tak by było w życiu! Szczerze mówiąc, cztery minuty to bardzo mało. Ale wystarczy zrozumieć, czy lubisz mężczyznę. Z 12 mężczyzn, którzy byli tego dnia, podobało mi się tylko trzech, podobało mi się pięciu. W rezultacie chodziłam na randki z mężczyznami, których lubiłam. Jak dotąd sprawa nie posuwała się dalej, ale na pewno powtórzę to doświadczenie!”

Zalecana: