Spisu treści:

Odszyfrowywanie kodów kreskowych
Odszyfrowywanie kodów kreskowych

Wideo: Odszyfrowywanie kodów kreskowych

Wideo: Odszyfrowywanie kodów kreskowych
Wideo: Kasy fiskalne szkolenie - jak programować czytnik kodów kreskowych 2024, Może
Anonim
Image
Image

Jedzenie to sztuka. O czym niestety współczesny człowiek zdążył zapomnieć. Niestety, niespieszne rodzinne posiłki i odmierzone ceremonie parzenia herbaty pozostają w odległej przeszłości. W szaleńczym rytmie naszego życia jakoś jemy coraz więcej, gdzieś i coś. Za co płacimy naszym zdrowiem. W końcu najpopularniejszy produkt spożywczy może być pełen niespodzianek. Nie należy odrywać się od ulotnego spojrzenia na datę ważności, postaraj się przeczytać etykietę do końca. Oprócz znanych słów (cukier, tłuszcz, śmietana, masło) na pewno zobaczysz przeróżne skróty i niejednoznaczne liczby. Cały sekret tkwi w nich. Poprawność twojego wyboru będzie w dużej mierze zależeć od tego, co kryje się za tymi „hieroglifami”.

Mity dotyczące kodów kreskowych

W dzisiejszych czasach na prawie każdym produkcie można zobaczyć skomplikowane kreski-liczby, zwane kodami kreskowymi. Jesteśmy tak przyzwyczajeni do jej obecności na etykietach, że zaczęliśmy postrzegać ją jako wyznacznik jakości. Tymczasem kod kreskowy ma niewiele wspólnego z jakością towarów. Powstał nie tyle z myślą o konsumentach, co o producentach i przede wszystkim dystrybutorach.

W odległych czasach sowieckich po kodzie kreskowym nie było śladu. W okresie całkowitego braku towarów było ich niewiele, łatwo było się w nich poruszać, więc nie było potrzeby dodatkowego kodowania. Przy naszej dzisiejszej obfitości ani sprzedawca, ani producent nie są w stanie zapamiętać wszystkich nazw. Tak krótkie i zwarte kody kreskowe zastąpiły długie certyfikaty opisami produktów. Teraz wystarczy, że sprzedawca zniesie towar z kodem kreskowym nad kasą, a na ekranie pojawią się wszystkie potrzebne informacje. To znacznie upraszcza i przyspiesza proces magazynowania i sprzedaży produktów.

Teraz prawie wszystkie towary krążące na światowym rynku są kodowane. Jednak wcale nie jest to konieczne. W razie potrzeby producent może nie umieszczać kodu kreskowego na swoim produkcie, zwłaszcza że nie jest on tani. Aby uzyskać numerację towarową, należy wpłacić opłatę wstępną (14 000 rubli) do rosyjskiego oddziału międzynarodowego systemu numerów towarowych (EAN), a następnie zapłacić rocznie około 9 000 za utrzymanie systemu. Ale producenci wolą się wysupłać, sprzedaż towarów bez kodu kreskowego jest prawie niemożliwa (większość sklepów odmawia ich przyjęcia).

W 13-cyfrowym kodzie kreskowym (norma europejska) pierwsze dwie cyfry oznaczają kraj; kolejne pięć to kod firmy; właściwości konsumenckie są zaszyfrowane jeszcze pięcioma cyframi (pierwsza to nazwa produktu, druga to cechy konsumenta, trzecia to masa, czwarta to skład, piąta to kolor). Ostatnia cyfra kodu kreskowego jest cyfrą kontrolną, służącą do określenia autentyczności kodu.

Jedyną rzeczą, którą konsument może określić za pomocą kodu kreskowego, jest kraj produkcji. Jednak ma to również swoje własne trudności. Jeśli kraj produkcji wskazany na etykiecie nie zgadza się z danymi kodu kreskowego, nie zawsze oznacza to, że zostałeś zaatakowany przez podróbkę. Niektóre firmy produkujące towary w jednym kraju są zarejestrowane w innym. Lub umieszczają swoje oddziały w krajach trzecich. Być może jest to wspólna produkcja. Generalnie powodów jest wiele.

Wygląd kodu kreskowego również niewiele mówi. Równie dobrze może być wąski i krótki i w ogóle bez numerów. Skrócone kodowania są w porządku. Istnieje jednak jeden sposób określenia autentyczności towaru za pomocą kodu kreskowego:

1. Zapamiętaj cyfrę kontrolną w kodzie kreskowym (jest to ostatnia).

2. Dodaj liczby w parzystych miejscach.

3. Pomnóż otrzymaną sumę przez trzy (warunkowo otrzymujemy X).

4. Zsumuj liczby w miejscach nieparzystych, z wyjątkiem kontrolnej (warunkowo otrzymujemy Y).

5. Dodaj X i Y (X + Y).

6. Odrzuć pierwszą cyfrę z wyniku (otrzymujemy Z).

7. Teraz odejmij Z (10-Z) od dziesięciu.

Powinieneś otrzymać cyfrę kontrolną. Jeśli się nie zgadzają, to na pewno jesteś fałszywy. Niełatwy sposób, ale nie ma innego wyjścia.

Nigdzie bez dodatków

Dodatki do żywności są obecne w prawie wszystkich produktach spożywczych i są oznaczone tajemniczą literą „E” (E194, E263 itp.). W systemie tym można poruszać się po pierwszych cyfrach kodu: E-1 * - są to barwniki; E-2* - konserwanty (przedłużają trwałość produktów); E-3* - przeciwutleniacze (chronią żywność przed utlenianiem); E-4 * - stabilizatory (zachowują konsystencję, nadają lepkość); E-5 * - emulgatory (tworzą jednorodną mieszaninę niemieszających się faz, na przykład wody i oleju); E1000* - słodziki, glazury itp.

Suplementy są naturalne (beta-karoten, szafran, ocet, sól, pieprz itp.) oraz syntetyczne. To wokół dodatków syntetycznych toczy się najwięcej kontrowersji. Ekolodzy twierdzą, że ich stosowanie jest niezwykle szkodliwe dla naszego zdrowia, ponieważ są to substancje obce dla organizmu. Z kolei przemysł spożywczy udowadnia, że są one nieszkodliwe, opierając się na tym, że każdy suplement przed wejściem na rynek jest poddawany dokładnym badaniom i stosowany w jasno określonej dawce (niegroźnej dla zdrowia). W zasadzie oba mają rację.

Nie wszystkie suplementy są szkodliwe. Jak dotąd w Rosji zabronionych jest tylko pięć:

- barwniki - E121 (czerwień cytrusowa) i E123 (amarant);

- konserwant E249 (formaldehyd)

- polepszacze do pieczywa E924a i E924b.

Dwa kolejne konserwanty - E216 i E217 - zostały tymczasowo zakazane od 2005 roku (w toku są dodatkowe testy).

Ale z drugiej strony, choć odkryto szkodliwe działanie tego samego amarantusa, przez długi czas był on używany do produkcji wody gazowanej, cukierków, lodów i galaretek. Ale on, jak się okazało, jest niebezpieczny w każdej ilości, ponieważ wywołuje wzrost nowotworów złośliwych i powoduje patologię płodu u kobiet w ciąży.

Ponadto istnieje szereg dodatków, które nie są zabronione, ale również nie są dopuszczone do użytku. Jest ich ponad setka, wszystkie wciąż są testowane.

Niestety współczesnego przemysłu spożywczego nie można sobie wyobrazić bez dodatków do żywności. Jednak długa lista e-kodów na produkcie powinna Cię ostrzegać, a także długi okres trwałości produktu (wskazujący na obecność konserwantów). Warto również ograniczyć spożycie kiełbas, a zwłaszcza wędlin, ponieważ tradycyjnie zawierają one azotany (E251, E252) i azotyny (E250), które w wysokich stężeniach działają kancerogennie. Nie trzeba dodawać, że suplementy diety nie są zalecane dla dzieci. Osoby podatne na alergie powinny również bardzo dokładnie zapoznać się z listą E-kodów. A właściciele absolutnego zdrowia nie powinni lekceważyć tego zalecenia.

Zmutowane produkty

Według Greenpeace ponad jedna trzecia produktów spożywczych na rosyjskim rynku zawiera składniki modyfikowane genetycznie (GMI). A tymczasem jak często zwracamy na ten fakt uwagę, idąc do sąsiedniego sklepu spożywczego. Dawno, dawno temu, w czasach Stalina, genetyka była w „piórze” i praktycznie się nie rozwijała. Możliwości współczesnego inżyniera genetycznego są nieograniczone. Potrafi wziąć gen jakiejś flądry i przeszczepić go do pomidora. I wszystko byłoby dobrze, gdyby wtedy nie podano nam tego pomidora. Nie wiadomo, ile z tych „mutantów” jemy dziennie. Producenci nie spieszą się z ujawnianiem nam swoich tajemnic, mimo że są do tego zobowiązani. Na polecenie głównego lekarza sanitarnego Rosji od 2002 roku wszystkie produkty zawierające GMI muszą być oznakowane. Jednak zarówno w 2002 roku, jak iw 2005 roku nakaz ten został skutecznie zignorowany. Tak więc prawie niemożliwe jest określenie na etykiecie obecności organizmów genetycznie zmodyfikowanych w produkcie, ale warto spróbować. Czasami jednak producent informuje nas o tym, jednak odpowiedni skrót (GMI) jest drukowany niewiarygodnie drobnym drukiem gdzieś „od krawędzi”.

Powszechne stosowanie produktów transgenicznych wynika przede wszystkim z niskich kosztów ich produkcji. O wiele łatwiej jest uprawiać ziemniaki, których nie zjada stonka ziemniaczana. Ale z drugiej strony, dlaczego nie zaufać stonce ziemniaczanej w tej sprawie. Jeśli taki koneser ziemniaków woli nie dotykać „nowej odmiany”, to coś mówi. Nawiasem mówiąc, pszczoły też nigdy nie lądują na roślinach transgenicznych. Są spożywane tylko przez człowieka, ai wtedy najczęściej z niewiedzy.

Zapewnienia genetyków o nieszkodliwości produktów genetycznie modyfikowanych nie są w zasadzie niczym poparte, podobnie jak wypowiedzi ich przeciwników. Oznacza to, że nie wiemy, jak organizmy zmodyfikowane genetycznie wpływają na ludzi. Wielu badaczy jest jednak zdania, że bez negatywnych konsekwencji dla samego konsumenta, produkty inżynierii genetycznej działają wyjątkowo niekorzystnie na jego potomstwo. Dlatego w żadnym wypadku dzieci i kobiety w ciąży nie powinny spożywać żywności transgenicznej.

Nie oczekuj od producentów uczciwego oznaczania swoich produktów. Dla nich jest to równoznaczne z samobójstwem. Jak dotąd jedyną organizacją w Rosji, która w jakiś sposób kontroluje ten proces, jest Greenpeace. Na stronie www. Greenpeace.ru ekolodzy regularnie publikują listy produktów zawierających GMI. Są dość obszerne i godne uwagi.

Najczęściej składniki modyfikowane genetycznie znajdują się w produktach z ziemniaków (frytki), pomidorów (sosy pomidorowe, ketchup), kukurydzy w puszkach (żywność w puszkach) i oczywiście w produktach zawierających soję. Soja jest bardzo przydatna, ale niestety prawie zawsze jest modyfikowana genetycznie. Jego obecność można znaleźć w mięsie i kiełbasach, półproduktach, pasztetach itp. Jeśli produkt zawiera „białko roślinne”, to jest to soja.

Koniecznie trzeba być bardzo ostrożnym z amerykańskimi towarami. USA to największy na świecie dostawca produktów transgenicznych. Z GMI korzystają tak znane firmy jak Coca-Cola, Nestle itp. Głupotą jest też zakładać, że soja nie wchodzi w skład „fast foodów” (hamburgery, cheeseburgery itp.).

Ale najsmutniejsze jest to, że do żywności dla niemowląt dodaje się genetycznie zmodyfikowaną soję. Trzy lata temu wybuchł skandal z żywnością dla niemowląt Humana. Kilkoro dzieci w Izraelu zmarło z powodu braku witaminy B1 niezbędnej do rozwoju układu nerwowego. Wielu naukowców kojarzy tajemnicze zniknięcie tego pierwiastka z nieprzewidywalnym zachowaniem transgenicznej soi obecnej w mieszance. Młode matki powinny wiedzieć, że najbezpieczniejszym pokarmem dla dziecka jest mleko matki. Cóż, dla tych, którzy mimo wszystko zdecydowali się zrezygnować z korzyści płynących z karmienia piersią, nie zaszkodzi zajrzeć na stronę Greenpeace i zobaczyć, jaki pokarm był testowany na obecność GMI. Reszta jednak też nie zaszkodzi.

Postęp technologiczny uczynił nasze życie niezwykle łatwym, wygodnym i wygodnym. Ale niestety nie wszystkie zdobycze cywilizacji miały korzystny wpływ na nasze zdrowie. Należy to wziąć pod uwagę przed pędzeniem na oślep do supermarketu i zamiataniem wszystkiego, co można schować pod pachą. Kod kreskowy może nam wiele powiedzieć. Pamiętać! Jesteśmy tym co jemy.

Jakie jeszcze niespodzianki mogą na nas czekać w supermarkecie, przekonasz się czytając inne równie ciekawe artykuły w dziale „Zdrowie” na naszej kobiecej stronie internetowej!