Yana Rudkovskaya o swoim byłym mężu: „Stara miłość nie rdzewieje”
Yana Rudkovskaya o swoim byłym mężu: „Stara miłość nie rdzewieje”

Wideo: Yana Rudkovskaya o swoim byłym mężu: „Stara miłość nie rdzewieje”

Wideo: Yana Rudkovskaya o swoim byłym mężu: „Stara miłość nie rdzewieje”
Wideo: ВСЕ АХНУЛИ! Яна Рудсковская ЖЕСТКО заступилась за Шанель 2024, Może
Anonim

Producentka Yana Rudkovskaya cieszy się macierzyństwem i w przeddzień świętowała miesiąc od narodzin jej małego synka Aleksandra. Radość Yany została jednak nieco przyćmiona kolejnym wezwaniem do sądu na zeznania w sprawie jej byłego męża Wiktora Baturina. Jednak Rudkovskaya podchodzi do tego filozoficznie.

Image
Image

„Stara miłość nie rdzewieje! VN Baturin nie może pozwolić mi odejść od swojego życia. Chce zobaczyć go w sądzie za wszelką cenę)))) Oto niespokojna osoba!” - powiedziała wczoraj Yana w swoim mikroblogu. To już drugi raz, kiedy producent został wezwany do sądu, a prawnik Baturina ostrzegł, że zamierza nalegać na osobistą obecność Rudkowskiej na rozprawie, włącznie z przymusową jazdą.

W kwietniu 2011 r. Baturin pożyczył 250 tys. euro od przedsiębiorcy Stanislava Iosilzona, przenosząc w zamian prawo do roszczenia wobec Inteko za lokal na salon kosmetyczny, do którego prawa należały do Rudkovskiej. Jednak w czerwcu 2011 roku producent otrzymał od Inteko 15 milionów rubli za salon, więc dokument dostarczony przez Baturina do Iosilzon był nieważny.

Na początku tygodnia Rudkowska została wezwana do Sądu Gagarinskiego w Moskwie, aby zeznawać w sprawie Wiktora Baturina jako świadka w epizodzie oszukańczej defraudacji 250 tysięcy euro w 2011 roku przez biznesmena Stanisława Iosilzona. Ale producentka nie pojawiła się na rozprawie sądowej, twierdząc, że potwierdza zeznania, które złożyła w śledztwie, a w tej chwili nie ma możliwości uczestniczenia w rozprawie, ponieważ ma urlop na opiekę nad nowo narodzonym synem.

Przedstawiciele Baturina uznali opiekę nad dzieckiem za lekceważący powód niestawienia się i nalegają na obecność Rudkowskiej na rozprawie. A sam biznesmen sarkastycznie zauważył: „Nigdy nie miałem do niej żadnych roszczeń. Wszystkie roszczenia były przeciwko mnie. Żyje z moich pieniędzy. Prawdopodobnie ciężar grzechów - miażdży, nie można pozbyć się tego, że zrobiłeś coś złego.”

Jednak według prawniczki Rudkowskiej Tatiany Akimcewej, roztrwoniwszy pożyczone 250 tysięcy euro, Baturin po prostu „próbował zrzucić całą winę na barki swojej byłej żony”.

Zalecana: